Dwór w Przyszowej. Stąd promieniowała Idea Wiosny Ludów na całą Sądecczyznę

Czytaj dalej
Fot. Wikipedia
Tomasz Jacek Lis

Dwór w Przyszowej. Stąd promieniowała Idea Wiosny Ludów na całą Sądecczyznę

Tomasz Jacek Lis

W tym roku mija dokładnie 170 lat od rewolucji, w czasie której mniejsze i większe narody wypowiedziały posłuszeństwo swoim zwierzchnikom. Wydarzenia te, zwane od pory roku, w czasie której miały swój początek, Wiosną Ludów spowodowały lawinę zdarzeń, która na zawsze zmieniły oblicze XIX-wiecznej Europy. Pierwsze niepokoje wybuchły we Francji, następnie zaś rewolucyjne nastroje przeniosły się na Wiedeń.

Widząc szansę na zmianę twardej polityki jaką prowadziła Austria w Galicji (germanizacja, skłócanie włościan ze szlachtą, itp.) do ruchu rewolucyjnego włączyły się również Kraków i Lwów. Pierwszy został spacyfikowany już w kwietniu, zaś stolica kraju upadła dopiero pod ostrzałem armatnim jesienią tegoż roku. W efekcie rewolucji na tron austriacki wstąpił Franciszek Józef I, zaś chłopom została w pełni zniesiony obowiązek odrabiania pańszczyzny na rzecz pana. W tym miejscu moglibyśmy właściwie zakończyć niniejsze wywody, jednak hasła wolności, równości i braterstwa, wypowiedziane w Paryżu i kolportowane przez galicyjskich patriotów docierały również na prowincję w tym na Sądecczyznę.

Informacje o wybuchu niepokojów w Wiedniu spowodowały niespotykaną dotąd aktywność mieszkańców Nowego Sącza, którzy, pomimo problemów z administracją cywilną, utworzyli wiosną 1848 r. Komitet Narodowy, wkrótce przemianowany na Radę Narodową Obwodu Sądeckiego. Początkowo zastanawiano się nad tym czy Nowy Sącz powinien dołączyć do Komitetu działającego w Krakowie, czy zgłosić akces do Rady Narodowej Lwowskiej. Ostatecznie zadecydowano dołączyć do Lwowian, którzy działali na rzecz skupienia demokratycznie nastawionej szlachty, mieszczaństwa i inteligencji. Walczyli oni o uwłaszczenie chłopów i demokratyzację ustroju Królestwa Galicji i Lodomerii. Co jednak ważne podkreślenia, starali się działać nie w sposób zbrojny, ale na tyle pokojowy by uniknąć niepotrzebnego rozlewu krwi. W piśmie wydanym w listopadzie przez sądeczan czytamy:

„ Zważywszy, iż strumieniami bezużytecznie przelanej krwi i zniszczeniem Kraju okupione doświadczenie winno być podstawą naszych działań; zważywszy, iż rozwinięcie myśli narodowej w masach ludzi i wpojenie mu jednego pojęcia w sprawie ojczystej żywotnym jest warunkiem szczęścia Ojczyzny naszej; zważywszy, iż wobec stosunków krajowych każdy ruch zbrojny u nas wojny domowej stałby się powodem, a tem samem wyrobieniem się pojęć ludu wsteczny by nadał kierunek; zważywszy na koniec, że przypłaciwszy tylekroć krwawym haraczem brak politycznego wykształcenia w narodzie raczej nam siłę moralną wyrobić, w ludzie ją spotęgować, materialny byt podźwignąć i pewną choć dalszą drogą ku odrodzeniu Ojczyzny dążyć, niż zrobiwszy ze szczęścia Narodu rozpaczliwą stawkę w grze hazardowej do tego celu przez morze krwi i łez w wątłej łodzi naszych środków płynąć […].”

Czytaj więcej i sprawdź, jak bieg historii wpłynął na życie mieszkanców sądecczyzny. 

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Dziennika Polskiego,
  • codzienne wydanie Dziennika Polskiego,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Tomasz Jacek Lis

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.