Liczni goście (na sali zabrakło siedzących miejsc) mogli się zapoznać z fragmentami historii tego miejsca, które w swoich pamiętnikach utrwalił Kazimierz Girtler. A wszystko w obecności potomków byłych właścicieli dworu w Zarogowie - rodziny Rudzkich i Breitenwaldów oraz właścicieli obecnych, czyli Ewy i Andrzeja Moździńskich.
Teksty z pamiętników Girtlera czytał aktor Michał Breitenwald. Opatrywał je dodatkowymi komentarzami, ponieważ jako osoba spokrewniona z byłymi właścicielami dworu w Zarogowie i zna jego historię. Obok pamiętników zaprezentowana była również rozgrywająca się we dworze nowelka Hanny Rudzkiej, córki byłych właścicieli Zarogowa. Spotkaniu towarzyszyła wystawa fotografii, prezentujących dwór i życie jego mieszkańców. Można było porównać przedwojenne lata świetności z ruina, a jaką popadł obiekt po wywłaszczeniu rodziny Rudzkich. Od całkowitego upadku dwór uchronili Ewa i Andrzej Moździńscy, którzy ogromnym nakładem sił i środków przywrócili mu dawną świetność. Na miejscu można było usłyszeć, że oprócz chęci i pieniędzy trzeba było też odrobiony szaleństwa, by porwać się na podobne przedsięwzięcie. Efekty są jednak znakomite. Goście odwiedzający dom dzisiaj twierdzą, iż czuje się w nim duszę minionych czasów. - Chwała im za to co zrobili! - mówi Michał Breitenwald.
Spotkaniom w ramach Nocy i dni jak zwykle towarzyszyła oprawa muzyczna - tym razem koncert Agnieszki Chrzanowskiej. Artystka związana z krakowską Piwnicą pod Baranami zaśpiewała przy akompaniamencie zespołu utworyi ze swojej płyty "Piosenki do mężczyzny". Towarzyszył jej włoski akordeonista Marco lo Russo. (ALG)