MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dworek (nie) dla gminy?

Redakcja
Czy w dworku w Janowiczkach powstanie kiedyś filia instytucji kultury? Fot. Magdalena Uchto
Czy w dworku w Janowiczkach powstanie kiedyś filia instytucji kultury? Fot. Magdalena Uchto
INWESTYCJE I FINANSE. W budżecie gminy Racławice nie ma pieniędzy na remont zabytkowego obiektu w Janowiczkach. Władze chcą, by województwo utworzyło tu instytucję kultury.

Czy w dworku w Janowiczkach powstanie kiedyś filia instytucji kultury? Fot. Magdalena Uchto

Na terenie gminy Racławice są trzy dwory: w Dziemięrzycach, Marchocicach i Janowiczkach. Pierwsze dwa zostały już sprzedane i są w rękach prywatnych właścicieli.

- Uznano, że te majątki były przejęte zgodnie z reformą rolną, dlatego nie podlegały one zwrotowi ewentualnym spadkobiercom, więc mogły być sprzedane w drodze przetargu - wyjaśnia wójt Adam Samborski. Dodaje, że dwór w Marchocicach jest remontowany, natomiast w tym w Dziemięrzycach prawie nic się nie dzieje.

Unia nie dała pieniędzy

Gminie pozostał jeden dworek - w Janowiczkach. W budynku nie było żadnego remontu od roku 1981, czyli od czasu, kiedy przestał w tym miejscu funkcjonować ośrodek zdrowia. Zdaniem wójta, lepiej by było, gdyby ośrodek nadal miał tu swoją siedzibę. Od lat w dworku nie było remontu. Niektóre belki drewnianego stropu są zmurszałe i pognite. - Choć tak naprawdę trudno to, co tu jest, nazwać stropem - komentuje Samborski. Obiekt nie ma fundamentów, został wybudowany na podmurówce z kamienia wapiennego.

Samorząd dwa razy starał się o dotację z Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, jednak nie uzyskał dofinansowania. - Projektów było bardzo dużo. Na remont dworku oraz przyległego do niego parku potrzeba 5 milionów złotych. Gmina - gdyby dostała unijne wsparcie - musiałaby dołożyć 1,2 miliona złotych, co jest dla nas niemożliwe do wyasygnowania. Bo tyle wynosi nasz pięcioletni budżet na inwestycje - mówi wójt.

Na pytanie "Dziennika Polskiego": po co gmina składała wniosek, skoro i tak nie miała pieniędzy na wkład własny, odpowiada: - Mimo wszystko nie można patrzeć, jak ten obiekt niszczeje. W Małopolsce Północnej jest to jeden z niewielu klasycystycznych dworków z ładną architekturą i parkiem. Liczyliśmy na pomoc Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Urzędu Marszałkowskiego. Ale jeszcze jest szansa na uruchomienie tu filii instytucji kultury.

Kto weźmie dworek?

Wójt przyznaje, że gminy nie będzie stać na prowadzenie takiej placówki. Dlatego stara się przekonać władze województwa, że takim miejscem historycznym, jakim są Racławice, powinien się zajmować nie tylko lokalny samorząd. Tym bardziej, że ta gmina jest najmniejszą w Małopolsce i jedną z najbiedniejszych w kraju. - Jest dobra wola ze strony Witolda Latuska, członka Zarządu Województwa Małopolskiego, choć przeraża go stan techniczny tego obiektu - informuje wójt.

Jedną z koncepcji, która wymagałby zgody konserwatora zabytków, jest ta zakładająca odtworzenie obiektu w całości. To opcja tańsza. Według wyliczeń, na taką inwestycję trzeba by wyłożyć 2,5 mln zł, czyli o połowę mniej niż na remont.

Bez pieniędzy, ale z planami

Są też plany dotyczące tego, co ewentualnie można by było zobaczyć w dworku w Janowiczkach, gdyby się udało utworzyć tu instytucję kultury. Być może powstałaby tu filia Muzeum Etnograficznego. Prawdopodobnie możliwe byłoby prezentowanie w formie multimedialnej bitwy racławickiej, a także wystawa eksponatów związanych z wsią, tradycją, kulturą. Na razie decyzje dotyczące remontu czy adaptacji dworku jeszcze nie zapadły.
Wójt Adam Samborski zgadza się z opiniami, że wokół dworku, kopca Kościuszki i pomnika Bartosza Głowackiego powinno powstać zaplecze gastronomiczne oraz sprzedaż pamiątek regionalnych. - To pozwoliłoby nam przyciągnąć jeszcze większą liczbę turystów, a także tych, którzy podróżują trasą E 7 z południa na północ kraju. Jednak do uruchomienia takiego zaplecza potrzebne są pieniądze i uzbrojenie terenu - stwierdza.

Nie można budować

Ale to nie wszystko. Problemem są również ograniczenia dotyczące zabudowy, których konserwator zawsze przestrzega. Okazuje się, że na historycznym terenie funkcjonuje tzw. strefa ochrony. Tu nie może powstać żaden obiekt. Jedynym wolnym gruntem są podworskie zabudowania. Jest to teren gminy, który od lat jest dzierżawiony, lecz pod zupełnie inną działalność.

Nadal nie wiadomo, co stanie się z zabytkowym dworkiem w Janowiczkach, który najwięcej osób ogląda podczas dorocznych wyborów Chłopa Roku. Jest szansa, że kiedyś, poza samym budynkiem, będzie można zobaczyć również jego wyremontowane i wyposażone w ciekawe eksponaty wnętrze.

Magdalena Uchto

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski