Remont dworca PKP w Wado-wicach i torowiska, który przeprowadzono w latach 2006- 2008 kosztował prawie 35 mln zł. Wtedy, niedługo po śmierci Jana Pawła II, do miasta zjeżdżali turyści z całego świata, a koleje zakupiły specjalny pociąg papieski.
Potem muzeum papieskie borykało się z wielkim remontem, więc PKP zaczęło likwidować kursy do Wadowic. Teraz znów do papieskiego miasta zjeżdżają tłumy pielgrzymów. Od otwarcia muzeum papieskiego w kwietniu placówkę odwiedziło ponad 100 tysięcy osób. Zmian na kolei jednak nie widać. Dworzec jest zamknięty i niszczeje, otwarte są tylko perony i bufet.
Mieszkańcy pociągami jeżdżą sporadycznie, bo jest ich za mało. Z Wadowic do Krakowa na dobę jedzie pięć składów, z których tylko dwa bezpośrednio i na dodatek podróż nimi do Krakowa trwa dłużej niż busem. Taka sytuacja jest niezrozumiała dla mieszkańców i radnych.
- Po otwarciu muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II do Wadowic przyjeżdżają tłumy. Trzeba im udostępnić dworzec, przywrócić ruch pociągów. Tylko nie wiadomo, kto ma o to zadbać - zauważa Rafał Stuglik, radny wojewódzki.
Interpelował w tej sprawie w sejmiku i dowiedział się, że w kwestiach budynku dworca należy zwrócić się do PKP S.A. oddział Gospodarowania Nieruchomościami w Krakowie, zarządcy obiektu. Z kolei sprawami kas i odprawą podróżnych zajmują się przewoźnicy - Przewozy Regionalne Małopolski lub też do Kolei Śląskich, zaś za infrastrukturę kolejową, czyli torowisko, rozjazdy, rozkłady jazdy odpowiada spółka PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. To pomieszanie odpowiedzialności jest przyczyną tego, że dworzec podupada.
Niedawno zlikwidowano windy dla niepełnosprawnych w przejściu podziemnym pod torowiskiem. W 2010 roku, po powodzi, w wyniku której przejście wraz z windami zostało zalane wodą, zostały przywrócone do pełnej sprawności.
- W związku ze spadkiem ilości podróżnych, w tym osób zgłaszających potrzebę skorzystania z wind, a także częstymi dewastacjami i kradzieżami niektórych elementów, urządzenia zostały chwilowo zdemontowane - informuje Dorota Szalacha z Zespołu Prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Jak twierdzi, gdy windy były czynne, to i tak z nich nie korzystano, bo dla osób na wózkach jest jeszcze przejście na poziomie szyn. Przy małym ruchu pociągów, jaki odbywa się w Wadowicach, jest to bezpieczny sposób dojścia na poszczególne perony.
Są pomysły jak ożywić dworzec PKP. Matusz Klinowski, radny miejski i wykładowca prawa, który do pracy na uczelni w Krakowie dojeżdża pociągami, przekonuje, że stacja PKP się marnuje i powinna zostać zagospodarowana.
- W czasie roku szkolnego pociągami jeżdżą studenci, a teraz pojedynczy turyści - mówi Klinowski. Ma więc pomysł na zwiększenie liczby pasażerów. Sugeruje, że trzeba obok dworca wybudować parkingi dla rowerów i samochodów, tak aby podróżni mogli zostawiać na nich pojazdy, gdy będą mieli ochotę na przesiadkę do pociągów.
- Coraz większa część Krakowa jest objęta płatnymi parkingami. Nawet jak pociągiem pojedzie się dłużej, to finansowo, kupując bilet miesięczny, taka podróż się opłaca. Przydało by się tylko kilka pociągów więcej- proponuje radny.
O zagospodarowaniu budynku dworca myśli też samorząd Wadowic. Jednak konkretów nie ma.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?