Dwucyfrówka!

Tamel Tarnów - Rzezawianka 10-0 (6-0)

Tamel: K.**Kędzierski (80 Wierzba) - Hryszczyszyn, Żaba, Mikoś, Wiśnicki (61 Budzyński) - Szczurek (61 Panek), Pożdał, Gładysz, Stach (75 Koza) - Janicki, Kieroński. Rzezawianka:** Możdżeń - Chudy (46 Goryczka), D. Jagła, Z. Biernat, Szydłowski (80 K. Kluś) - Waśniowski, Grabarz, Baja (69 Bielak), S. Jagła - Cieśla, Bartyzel (85 Gadowski).
Deszcz najwyraźniej nie sprzyjał dobrze ostatnio radzącym sobie piłkarzom Rzezawianki. Od pierwszych minut gospodarze ogrywali ich bez litości. Tamel bawił się z rywalem jak kot z myszką.
Już w 1 min miejscowi zdobyli gola. Mikoś oszukał obrońców i przerzucił bezradnego Możdżenia. W 5 min pięknie strzelił z 20 metrów Pożdał trafiając w róg bramki, a w 11 min na 3-0 podwyższył Kieroński. Tarnowianie wciąż atakowali. Aktywnością w ataku imponował zwłaszcza Kieroński, który w zamieszaniach znajdował się zwykle tam, gdzie być powinien, stwarzając olbrzymie zagrożenie dla Możdżenia. Tamel strzelił w sobotę dwanaście goli. Dwóch bramek sędzia jednak nie uznał, raz z powodu spalonego, a potem faula.
Po meczu trener tarnowian Stanisław Bucki nareszcie był zadowolony z gry swoich podopiecznych. - Chłopcy zagrali dziś super. Tak powinni grać od początku rundy - powiedział. - Grali skrzydłami, całą szerokością boiska, o to mi właśnie chodziło. Znakomicie kleiły się wszystkie akcje. Wierzę, że ten mecz był przełomowy i odtąd taką formę prezentować będziemy w każdym pojedynku.
Kierońskim, jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, zaczynają interesować się kluby z wyższych klas rozgrywkowych. (RAF)