Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwunastoletni kłopot

Redakcja
"Pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele przecierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Słyszała ona o Jezusie, więc zbliżyła się z tyłu między tłumem i dotknęła się Jego płaszcza" (Mk 5, 21-43).

Ks. Krzysztof Mądel SJ: SŁOWO NA NIEDZIELĘ

C. S. Lewis w niewielkiej książeczce pod tytułem "Cuda" twierdzi, że niezwykłe zdarzenia opisane w ewangeliach niewiele mają wspólnego z cudami, o jakich opowiadają mity i baśnie, czy nawet inne tradycje religijne. Król Midas, zamieniający w złoto wszystko, czego się dotknie, podobnie jak wykąpany w Styksie Achilles mają zadziwiać, przestraszać i skłaniać do zadumy, a w konsekwencji kierować myśli śmiertelników ku bogom, którzy wszystkie te cuda przyrządzili i którzy sponad obłoków rządzą światem. Gdyby nie cuda, nie byłoby to wcale takie oczywiste.
Tymczasem cuda Jezusa i jego świętych są znacznie bardziej prozaiczne. Owszem, one także skłaniają do myślenia o Bogu, o jego dobroci, bliskości i potędze, a czasem także o Jego wymagającej sprawiedliwości (jak w przypadku bezpłodnego figowca, który nagle usechł na oczach apostołów), ale ta ich wychowawcza funkcja wcale nie jest najważniejsza, gdyż z natury rzeczy adresowana jest przede wszystkim do bezpośrednich uczestników zdarzenia. Zdziwienie Piotra kroczącego po wodzie, było autentyczne, ewangelie wyraźnie je poświadczają, można zatem przypuszczać, że stało się składnikiem jego wiary w Jezusa, ale czytelnicy ewangelii mogą nie odczuć tego zdziwienia, bo sami przecież nigdy po wodzie nie stąpali.
Cuda opisane na kartach ewangelii mają jednak jeszcze inną, bardzo praktyczną funkcję. One nie tylko mają nas oderwać od smutnych ograniczeń codzienności i skierować nasze myśli ku Bogu, ale przede wszystkim mają nam pomóc powrócić razem z Bogiem do tej samej, wcale nie zachwycającej codzienności, aby ją w konsekwencji naprawdę zmienić na lepszą.
Anthony de Mello zilustrował tę banalną regułę teologiczną krótką anegdotą, która przypomina zarazem, że w życiu duchowym sprawy najprostsze i najbardziej banalne bywają niekiedy najtrudniejsze.
"W mojej ojczyźnie ludzie są tak pobożni, że kiedy się modlą, to Bóg spełnia ich wolę" - miał powiedzieć jeden z pielgrzymów, na co drugi odparł: "A w moim są chyba jeszcze pobożniejsi, bo ilekroć się modlą, to oni sami zaczynają spełniać wolę Boga". Ewangeliczne cuda należą wyłącznie do tej drugiej kategorii spełnionych życzeń.
Historia kobiety cierpiącej od 12 lat na upływ krwi przypomina zarazem, że uzgodnienie ludzkich oczekiwań z wolą Boga wymaga pokory, odwagi i cierpliwości - cnót zgoła przeciwstawnych. Wysoką rangę tego niełatwego procesu upodabniania własnych pragnień z pragnieniami Bożymi odsłania inne zdarzenie, uzdrowienie dwunastoletniej córki pobożnego Jaira, które w oczach uczestników tego zdarzenia jest tak naprawdę wskrzeszeniem, przywróceniem życia dziewczynce uznanej już za zmarłą. Kobieta cierpiąca krwotok odzyskuje swoje zdrowie jakby mimochodem, ale koincydencja liczb i miejsca akcji wskazuje, że obie kobiety mają ze sobą wiele wspólnego. Ta, która leży prawie martwa, nie może prosić, powstaje zatem do życia niczym wskrzeszony Łazarz, czy nawet sam Jezus, a więc nie z racji zasług, ale ani nawet nie z racji czyichkolwiek prób, ale wyłącznie z woli Boga, która przez Syna Bożego została odczytania i spełniona. Wszyscy, którzy się za nią modlili, w tym nawet sam ojciec, który przyprowadził do niej Jezusa z Nazaretu, rozpoznawali wolę Boga w sposób znacznie mniej doskonały, buntowali się przeciw Jezusowi w czasie modlitwy, a nawet Go wyśmiewali, aczkolwiek im dłużej z Nim przebywali, tym bardziej patrzyli na świat tak jak On. Gdyby Go jednak spotkali wcześniej i gdyby umieli się modlić tak jak On, to pewnie nie układaliby swoich modlitw na wzór trenów i nawet na samym dnie śmierci umieliby się cieszyć życiem podarowanym przez Boga.
Kobieta cierpiąca na krwotok cieszyła się tym życiem na długo, zanim je otrzymała. Miała pewność, że Bóg jej niczego nie odmówi. Czekała tak śmiało, wytrwale i pokornie, jakby sama wróciła spoza grobu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski