Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dym i ogień także podczas szkolenia

Katarzyna Hołuj
Z "pożarem" musieli zmierzyć się strażacy zawodowi i ochotnicy
Z "pożarem" musieli zmierzyć się strażacy zawodowi i ochotnicy Maciej Hołuj
Bezpieczeństwo. Strażacy z powiatu myślenickiego po raz pierwszy mieli okazję ćwiczyć w mobilnym trenażerze rozgorzeniowo-dymowym. To jedyne takie urządzenie w Polsce.

Wyposażenie trenażera symuluje wnętrze budynku mieszkalnego, m.in. klatkę schodową i kuchnię. Strażacy przechodzą przez nie w warunkach pełnego zadymienia, ubrani w kombinezony żaroodporne i wyposażeni w aparaty oddechowe.

Ich zadaniem jest ugaszenie pożaru i sprawdzenie, czy wewnątrz nie ma poszkodowanych. Muszą też zmierzyć się z bardzo niebezpiecznym dla ratowników zjawiskiem rozgorzenia. Pod sufitem pojawiają się języki ognia, a potem pożar obejmuje całe pomieszczenie. Dlatego poruszają się pochyleni.

- Warunki w trenażerze są zbliżone do realiów - mówi aspirant sztabowy Marian Rokosz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Myślenicach.

Zdaniem Wojciecha Świdowskiego, emerytowanego strażaka zawodowego, a od kilku lat ochotnika w OSP Łyczanka, szkolenie jest "raczej ciężkie, ale do przejścia". - Najgorsze jest to, że nic nie widać - mówił druh już po ćwiczeniach.

Zaliczyli je wszyscy strażacy zawodowi z Myślenic oraz około dwustu strażaków ochotników z jednostek OSP z całego powiatu. Teraz trenażer wraca do Krakowa, a po krótkiej przerwie pojedzie do Zakopanego.

Mobilny trenażer jest własnością Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie. Kosztował ponad 3,6 miliona złotych. Został zakupiony w 2011 r., dzięki finansowaniu przekazanemu w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-13.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski