Jak się dowiadujemy, w pierwszej połowie marca zapadła decyzja, by obecny dyrektor Muzeum Inzynierii Miejskiej, Marek Golonka, pozostał na stanowisku do końca swojej kadencji, czyli do 31 grudnia 2016 roku.
Andrzej Kulig, wiceprezydent Krakowa, stwierdził lakonicznie, że Marek Golonka „po wskazaniu nieprawidłowości oraz dyspozycji Prezydenta Miasta Krakow, aby niezwłocznie je usunąć”, zastosował się do zaleceń pod koniec grudnia 2015 roku. I to własnie miało sprawić, że decyzję o dymisji cofnięto. - Nie będę ukrywał, że to spora ulga dla mnie. Cieszę się, że wszystko wraca do normy, także w muzeum. Bo zarzuty wobec dyrektora rzutują przecież na obraz całej placówki - tłumaczy Marek Golonka.
Wcześniej władze miasta mówiły o nieprawidłowościach, które dotyczyły dopuszczenia do użytkowania kilku hal wchodzących w skład kompleksu Muzeum Inżynierii Miejskiej przy ul. Wawrzyńca „bez zgód wymaganych prawem budowlanym”.
- Od początku zarzuty uważałem za nie do końca trafione. W czasie, kiedy budynki były oddawane do użytku, nie były własnością muzeum, ale kilku miejskich spółek. Więc to nie my byliśmy stroną odpowiedzialną za te formalności. Ale cieszę się, że sprawa już została rozstrzygnięta - dodaje dyrektor Muzeum Inżynierii Miejskiej.
Palpitacje serca dyrektora
O sprawie zrobiło się głośno w grudniu 2015 roku. Wtedy właśnie - jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji - dyrektor Muzeum Inżynierii Miejskiej Marek Golonka wezwany został do magistratu.
Podczas spotkania Andrzej Kulig, zastępca prezydenta Krakowa ds. polityki społecznej i kultury, zażądał, by szef miejskiej placówki złożył pismo z prośbą o rozwiązanie umowy o pracę za porozumieniem stron. Jeśliby tego nie zrobił, groziło mu zwolnienie dyscyplinarne. Dymisji dyrektora ze stanowiska nie skonsultowano z Radą Muzeum Inżynierii Miejskiej, która dotąd nie zgłaszała specjalnych zastrzeżeń do szefa placówki.
Dyrektor Golonka przejął się sposobem potraktowania w magistracie. Dzień po feralnym spotkaniu trafił na oddział kardiologii jednego ze szpitali.
Pikanterii sprawie dodaje fakt, że według nieoficjalnych informacji na stanowisko to szykowany jest Łukasz Osmenda. To dawny radny, który - jak pisała prasa - za przychylność wobec prezydenta Krakowa, Jacka Majchrowskiego, w 2011 r. został członkiem rady nadzorczej Krakowskiego Holdingu Komunalnego.
I zasiada w niej do dzisiaj. Ciekawostką jest fakt, że Osmenda jest bratem Izabeli Helbin, dyrektorki innej miejskiej instytucji - Krakowskiego Biura Festiwalowego. Co więcej, został zatrudniony na stanowisku pełnomocnika dyrektora Muzeum Inżynierii Miejskiej.
Dyrektor z sukcesami
Gdy sprawę ewentualnego od-wołania dyrektora ujawnił „Dziennik Polski”, w środowisku muzealnym zawrzało.
Zarówno do redakcji, jak i - z tego, co nam wiadomo - do magistratu szły listy m.in. od stowarzyszeń skupiających miłośników techniki, którzy wstawiali się za dyrektorem, podkreślając jego merytoryczne przygotowanie. Dyrektora popierali też członkowie Rady Muzeum Inżynierii Miejskiej. Argumentowano, że za kadencji dyrektora Golonki placówka otrzymała m.in. nagrodę Sybilli 2014 w XXXV Konkursie na Wydarzenie Muzealne Roku, czyli najbardziej prestiżowe wyróżnienie dla muzealników w Polsce.
- Nagroda Sybilli, marzenie każdego muzealnika, jest w pełni zasłużona. Frekwencja na poziomie 200 tysięcy osób rocznie oznacza, że to muzeum jest interesujące - mówił Krzysztof Radwan, członek Rady Muzeum Inżynierii Miejskiej i przewodniczący Stałej Konferencji Dyrektorów Muzeów Krakowskich (sam pełni funkcję szefa krakowskiego Muzeum Lotnictwa).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
