Z ROMANEM RYTWIŃSKIM Project Director Agila rozmawia Jacek Jurecki
- Jestem odpowiedzialny za projekt dotyczący opla agili, i to w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu, począwszy od pierwszych prac konstrukcyjnych po produkcję.
- Agila wkrótce trafi do salonów sprzedaży, a więc Pana misja zostanie zakończona.
- Nic podobnego. Z agilą będę związany jeszcze co najmniej przez 6 lat. Będę zajmował się wprowadzaniem tego samochodu na poszczególne rynki, a także jego następnymi wersjami. Już teraz nad tym pracujemy.
- Może więc Pan zdradzić, jak agila wyglądać będzie powiedzmy za 3 lata? Czy będzie miała inny kształt, nowe silniki i np. napęd na 4 koła?
- Jest chyba zrozumiałe, że nie mogę odpowiedzieć na takie pytania.
- Porozmawiajmy więc o agili, która - przypomnijmy naszym Czytelnikom - produkowana jest na zasadzie wyłączności w Gliwicach. Docelowa wielkość produkcji to...
- 100 tysięcy egzemplarzy.
- Polski wkład do jej produkcji?
- 50 procent części pochodzi z Polski. Są to m.in. szyby, elementy plastikowe, wytłoczki, wiązki elektryczne, opony.
- A silniki?
- Są to jednostki napędowe produkowane w Austrii, w miejscowości Aspern. A skrzynie biegów stosowane w agili pochodzą aż z... Japonii.
- No właśnie, Japonia. Wiadomo, że agila to ten sam samochód, co suzuki wagon R+, który produkowany jest na Węgrzech.
- Niekoniecznie ten sam samochód. Opel wprowadził w agili szereg bardzo nowoczesnych rozwiązań, montuje inne niż w suzuki silniki. Agilę i wagon R+ można porównać z dwoma mieszkaniami na tej samej klatce. Niby są takie same, ale całkiem inaczej urządzone.
Fot. Jacek Jurecki
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?