Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor chciał uciekać...

Aleksander Gąciarz
Zjazd pierwszych maturzystów Liceum Ekonomicznego. Na pierwszym planie od lewej nauczycielki: Zofia Kubas, Krystyna Duda, Janina Wosik i dyrektor Franciszek Gonciarz.
Zjazd pierwszych maturzystów Liceum Ekonomicznego. Na pierwszym planie od lewej nauczycielki: Zofia Kubas, Krystyna Duda, Janina Wosik i dyrektor Franciszek Gonciarz. fot. Aleksander Gąciarz
Jubileusz. Czterdzieści lat temu maturę zdał pierwszy rocznik uczniów Liceum Ekonomicznego w Proszowicach. Na spotkaniu z okazji jubileuszu zjawiło się kilkanaście uczennic, nauczyciele i pierwszy dyrektor placówki.

Były prawie same panie. Niektóre do dzisiaj mieszkają w Proszowicach i przyszły piechotą, ale na przykład Grażyna Pabiańczyk przyjechała spotkać się z dawnymi koleżankami szkolnymi aż z Niemiec.

Jedynym wyjątkiem w damskim towarzystwie był Franciszek Gonciarz, dyrektor i faktyczny założyciel proszowickiego Liceum Ekonomicznego. Był rok 1970, gdy przyszło mu tworzyć szkołę niemal od podstaw.

- Decyzję o jej powołaniu podjęto na szczeblu władz administracyjnych i politycznych, a ja miałem to wykonać. Obowiązki dyrektora powierzyło mi Kuratorium Oświaty - przypomina.

Nie było nawet wody
Na siedzibę "ekonomika" wyznaczono budynek przy ulicy Kościuszki, w którym wcześniej mieścił się magistrat. W tej chwili jest to lewe skrzydło Szkoły Podstawowej nr 1. Warunki były siermiężne. - Jak ja to pierwszy raz zobaczyłem, to nie chciało mi się płakać. Ja chciałem stamtąd uciekać. Nie było bieżącej wody, ubikacje znajdowały się na podwórku. Obok nich był śmietnik. Warunki sanitarne były fatalne. W każdej klasie i na korytarzu znajdowały się piece kaflowe, w których trzeba było zimą palić - przypomina Franciszek Gonciarz.

W takiej szkole 1 września 1970 roku rozpoczęli naukę uczniowie I klasy Liceum Ekonomicznego. Było ich około trzydziestu, w tym trzech mężczyzn. Zostali przyjęci na podstawie egzaminu wstępnego przeprowadzonego w Liceum Ogólnokształcącym, które mieściło się jeszcze wtedy w budynku przy ul. Kosynierów (późniejszy internat, obecnie również włączony w skład Szkoły Podstawowej nr 1).

Jak się jednak okazuje, złe warunki lokalowe, nie były dla uczniów wielkim problemem. - Oczywiście to, że szalety były na zewnątrz, to nie była komfortowa sytuacja. Ale większość z nas była do tego przyzwyczajona. Przecież ja uczyłam się wcześniej w szkole podstawowej praktycznie w tym samym budynku - przypomina Danuta Michalik, uczennica pierwszego rocznika ekonomistów, obecnie nauczycielka języka polskiego.

Wychowawczyni niewiele starsza od uczniów
Na jubileuszowym spotkaniu zjawiła się wychowawczyni klasy Janina Wosik.

- Byłam wtedy świeżo po studiach. To była moja pierwsza klasa, której byłam wychowawczynią, uczennice były niewiele ode mnie młodsze - wspomina polonistka, którą ze względu na łagodny charakter uczniowie ochrzcili mianem "Kobiety-anioła".

Była też na spotkaniu nauczycielka matematyki Zofia Kubas (której tak nie ochrzcili) oraz ucząca geografii i wychowania fizycznego Krystyna Duda. - Ponieważ sali gimnastycznej w szkole również nie było, pani Krysia goniła nas po boisku i parku - przypomina Danuta Michalik.

Absolwenci i koledzy wspominali również nauczycieli zmarłych: Stanisława Gąciarza (fizyka, przedmioty zawodowe) i Janusza Kurnytę (historia). - W szkole uczyli w większości młodzi wtedy nauczyciele. Mieli ogromny zapał, wielkie chęci do pracy.

Mniej, niż dzisiaj, patrzyli na pieniądze. Gdy ja to zauważyłem, już nawet się nie przyznawałem, że przerażają mnie warunki.

Ten ich entuzjazm mnie również się udzielił - wspomina dyrektor Gonciarz. Nie ukrywa, że od początku pojawiła się również chęć dorównania uczniom proszowickiego ogólniaka, który miał wówczas 25-letnią tradycję i grono szacownych nauczycieli. - Aby się ładnie prezentować, na pochód pierwszomajowy jednakowe stroje uszyły dziewczętom uczennice technikum odzieżowego. Pięknie w nich wyglądały - mówi.

Kilkugodzinne spotkanie pełne było wspomnień i opowiadań. O tym, w których nauczycielach uczennice się podkochiwały, a którzy budzili ich respekt. O praktykach zawodowych, na których mogły poznać odległe zakątki Polski. O lekcjach "piórkowości", czyli biurowości prowadzonej przez prof. Halinę Piórek.- Ta szkoła nie tylko nas uczyła, ale i wychowywała. Uczyliśmy się tutaj szacunku dla osób starszych, dla kultury, dla wiedzy, dla samych siebie - podkreśla Danuta Michalik.
W 1977 roku LE zostało połączone z LO i Zasadniczą Szkołą Zawodową; powstał Zespół Szkół w Proszowicach.

Liceum Ekonomiczne jako pierwsze ukończyły w 1974 roku:
Maria Adamska, Władysława Bobka, Urszula Bujak, Maria Gałka, Maria Karczewska, Weronika Kocierz, Władysława Korfel. Jadwiga Krusiec, Wiesława Krzek, Leokadia Kura, Halina Łach, Janina Marzec, Danuta Michalik, Albert Mierzwa, Barbara Migas, Grażyna Pabiańczyk, Danuta Pasternak, Elżbieta Podsiadło, Maria Podstawa, Halina Pomykalska, Barbara Porębska, Elżbieta Ptak, Elżbieta Rojewska, Marianna Safian, Joanna Sekunda, Krystyna Sonik, Wiesław Świątek, Elżbieta Zemełka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski