Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektora nie ma, wątpliwości zostały

Grzegorz Skowron
Nawet przy dobrej woli trudno zrozumieć, dlaczego prezydent zdecydował się na powrót do współpracy z urzędnikiem budzącym tak wielkie kontrowersje.

Prezydent Jacek Majchrowski odwołał Jana Tajstera ze stanowiska dyrektora Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Przez kilka dni zapierał się rękami i nogami, nie przyjmował krytyki i sugestii, że powołując Jana Tajstera na tak ważne stanowisko popełnił kardynalny błąd. W końcu się ugiął pod presją opinii publicznej, choć wyraźnie zaznaczył, że nie podziela zdania większości co do tego, że Jan Tajster nie powinien piastować tak ważnej funkcji (przypomnijmy, że jest on oskarżony w 13 sprawach). Choć oficjalnie problemu już nie ma, wiele wątpliwości pozostało.

Od jednego z magistrackich urzędników usłyszałem, że pomysł na powołanie Jana Tajstera, choć kontrowersyjny, miał swoje zalety. "Tylko on mógł zrobić porządek w ZIKiT" - to koronny argument w obronie decyzji prezydenta Jacka Majchrowskiego. Rodzi się więc kilka pytań.

Czy w miejskiej jednostce odpowiedzialnej za wielkie inwestycje i komunikację w mieście są poważne problemy? Do tej pory nie było o nich słychać. A jeśli rzeczywiście są kłopoty, dlaczego poprzedni dyrektor nie został odwołany tylko przesunięto go na inne, nie mniej ważne stanowisko w miejskiej spółce?

Dla zwolenników spiskowej teorii dziejów, odpowiedzi na te pytania są oczywiste. Najpierw prezydent zgodził się na powrót Jana Tajstera, a dopiero potem nastąpiły kolejne kroki - przesunięcie dyrektora ZIKiT do zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, ogłoszenie konkursu na dyrektora ZIKiT i wygranie go przez najlepszego kandydata, czyli Jana Tajstera. I nawet jeśli prezydent pokaże billingi telefoniczne dowodzące, że nie kontaktował się z Janem Tajsterem od wielu miesięcy, zwolennicy spiskowej teorii i tak będą wiedzieć swoje. Żeby nie było żadnych wątpliwości - upór prezydenta, który wydawał się nie do pokonania, przysłużył się do tego w znacznym stopniu.

Nawet przy dobrej woli trudno zrozumieć, dlaczego prof. Jacek Majchrowski zdecydował się na powrót do współpracy z urzędnikiem budzącym tak wielkie kontrowersje. Niewiarygodne wydaje się, że nie przewidział fali krytyki, jaka na niego spadła. Być może nigdy nie poznamy, co kierowało prezydentem, czy było jakieś drugie dno czy też był to tylko głupi błąd, który nie powinien mieć miejsca, ale z którego na szczęście w końcu się wycofał.

Niektórych skutków nie da się już odwrócić. Pewnie część krakowian za rok, za dwa zapomni o tym, co działo się w ciągu ostatnich dni, ale zapewne będą tacy, dla których zgoda na powrót Jana Tajstera, chociaż tylko chwilowy, przekreśla dotychczasowe osiągnięcia spokojnej prezydentury. Tych mnożących niewyjaśnione wątpliwości będzie przybywać przy każdym następnym błędzie, nawet nie tak istotnym jak powołanie dyrektora ZIKiT.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski