Wszystko wskazuje na to, że śledztwo w sprawie łapówki dla prezydenta Tarnowa zmierza do końca. Nie można wykluczyć, że pod koniec czerwca postępowanie zostanie zakończone, a do sądu trafi akt oskarżenia. Świadczyć o tym może fakt zwolnienia z aresztu dwóch ostatnich podejrzanych – byłego dyrektora Centrum Usług Ogólnomiejskich i byłego szefa Tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich.
Obaj odzyskali wolność pod koniec ubiegłego tygodnia. Jacek Kułaga (zgodził się na ujawnienie swojego wizerunku) powrócił w ostatni czwartek wieczorem do Tarnowa. Do jego domu na jednym z osiedli w północnej części miasta zadzwoniliśmy wczoraj. Nie wzbraniał się przed krótką rozmową z „Dziennikiem Polskim”.
Ubrany na sportowo wyszedł otworzyć bramkę. Zaprosił do środka, zaparzył kawę. Na temat śledztwa, w którym ma status podejrzanego o przekroczenie uprawnień, nie miał jednak zamiaru się wypowiadać. – Tak jak tuż po zatrzymaniu, tak i dziś czuję się niewinny. Czekam na sąd – to wszystko, co chciał na ten temat powiedzieć.
Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymali go na początku grudnia. – Nie byłem tym bardzo zaskoczony. Wcześniej ABW przez dwa miesiące była w Centrum Usług Ogólnomiejskich – przyznaje Kułaga.
Po przesłuchaniu został tymczasowo aresztowany. Najpierw na trzy miesiące. Potem śledczy wnioskowali o przedłużenie aresztu o kolejne trzy miesiące. Sąd wydał zgodę. Dwa tygodnie przed upływem tego terminu prokurator zdecydował się zwolnić Jacka Kułagę. Zastosowano wobec niego tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze – poręczenie majątkowe w kwocie 100 tys. zł, dozór policji i zakaz opuszczania kraju.
– W tak trudnym czasie rodzina jest dla człowieka wszystkim – mówi o okresie spędzonym w celi. – Bardzo wiele jej zawdzięczam. Miałem także wsparcie niewielkiego grona prawdziwych przyjaciół.
Rozmawia spokojnie, ale momentami widać, że powrót do domu po długiej nieobecności jeszcze przeżywa. Uchodził za osobę aktywną sportowo i nie zamierza teraz zamykać się w czterech ścianach. Dzień po zwolnieniu z aresztu wsiadł na rower i jeździł po okolicy. – To cudowne móc teraz patrzeć na wszechobecną zieleń – zachwyca się.
Formalnie pozostaje dyrektorem Wydziału Usług Ogólnomiejskich w tarnowskim magistracie, ale śledczy zawiesili go w pełnieniu funkcji.
Współpraca: J. Majewska
AFERA ŁAPÓWKARSKA – ŚLEDZTWO ZBLIŻA SIĘ DO FINAŁU
Status podejrzanych w sprawie ma prezydent oraz sześć innych osób
- Wątek domniemanej łapówki dla prezydenta Tarnowa pojawił się w trakcie badania zmowy podczas przetargu na budowę łącznika autostradowego.
Prokuratura Okręgowa w Krakowie podejrzewa Ryszarda Ścigałę o to, że jesienią 2010 roku miał przyjąć od przedstawicieli firmy drogowej 70 tys. zł łapówki w zamian za przychylność w trakcie rozstrzygania przetargów na roboty drogowe ogłaszane przez Urząd Miejski i Tarnowski Zarząd Dróg Miejskich.
Ścigała wyszedł z aresztu pod koniec marca tego roku po wpłaceniu 450 tys. zł kaucji. – Czuję się niewinny – oświadczył wówczas. Twierdzi, że więcej o sprawie nie może na razie powiedzieć.
- Prawie miesiąc w areszcie spędził Bogdan G., były prezes Żużlowej Sportowej Spółki Akcyjnej Unia Tarnów. Został zatrzymany we wrześniu ub.r. pod zarzutem przyjęcia 50 tys. zł łapówki od drogowców i powoływania się na wpływy w magistracie. Tuż przed zwolnieniem go z aresztu prokurator zmodyfikował zarzut. Bogdan G. podejrzany jest o pośrednictwo w przekazaniu łapówki dla prezydenta miasta.
- Paweł P., były wiceprezes ŻSSA Unia Tarnów, również podejrzany jest o pomoc we wręczeniu łapówki dla prezydenta.
Śledczy zatrzymali go w październiku. Paweł P. został zwolniony po przesłuchaniu i postawieniu zarzutu. Musiał wpłacić 100 tys. zł poręczenia majątkowego.
- Jacek Kułaga i Zdzisław M. zostali zatrzymani na początku grudnia. Podejrzani są o przekroczenie uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Zdzisław M. był w latach 2009-12 dyrektorem Tarnowskiego Zarządu Dróg Miejskich. Kiedy miasto zlikwidowało TZDM, jego związki z samorządem dobiegły końca. Prowadził prywatną pracownię projektową inżynierii ruchu drogowego. Jacek Kułaga pojawił się w magistracie na początku 2011 r. Został doradcą prezydenta Ścigały do spraw m.in. inwestycji drogowych. W lipcu 2011 r. objął stanowisko dyrektora Centrum Usług Ogólnomiejskich. Jest inżynierem budownictwa z 30-letnim stażem. Wcześniej pracował m.in. na budowach w Niemczech.
- Ostatni z podejrzanych to Wiesław Frys, właściciel firmy budowlanej spod Tarnowa.
Biznesmen został zatrzymany w połowie maja. Początkowo prokuratura ujawniła tylko, że zarzucono mu „czynne łapownictwo”. Wczoraj śledczy przyznali, że Frys jest podejrzanym w śledztwie dotyczącym prezydenta. Uściśliła także zarzut. Przedsiębiorca podejrzany jest o „złożenie obietnicy udzielenia korzyści majątkowej w kwocie nie mniejszej niż 30 tys. zł”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?