Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektorzy nie posłuchali burmistrz i sale pozostają zamknięte

GM
Niewielu dyrektorów wadowickich szkół odpowiedziało na apel burmistrza Wadowic w sprawie udostępnienia w wakacje sal gimnastycznych dla dzieci i młodzieży.

WADOWICE. Władze apelują, ale pieniędzy już nie dają

Dyrektorzy tłumaczą, że w ślad za apelem nie poszły pieniądze na zatrudnienie opiekunów. Tymczasem przedstawiciele magistratu przekonują teraz, że apel to tylko apel i wcale nie musi spotkać się z pozytywnym odzewem.
Jak już pisaliśmy w zeszłym tygodniu, burmistrz Ewa Filipiak apelowała niedawno do radnych, aby przypilnowali dyrektorów szkół, by ci w wakacje nie zamykali sal gimnastycznych. Efektów tego nie ma żadnych. Jak pisaliśmy, zamknięte są wszystkie wadowickie sale gimnastyczne podległe pod magistrat.
Zdaniem dyrektorów, sprawa jest skomplikowana. - Aby otworzyć salę w wakacje musiałbym zatrudnić opiekuna, aby cały czas czuwał nad bezpieczeństwem dzieci. Nie można tak po prostu otworzyć salę i niech się dzieje co się chce, bo kto będzie odpowiadał, jak dojdzie do jakiegoś wypadku. Tymczasem w ślad za apelami władz miasta nie poszły żadne pieniądze na zatrudnienie opiekunów. Wszyscy nauczyciele przebywają obecnie na urlopach i nie mogę ich nagle ściągnąć do szkoły, bo życzą sobie tego urzędnicy z magistratu - mówi nam anonimowo dyrektor szkoły w gminie Wadowice.
Teraz przedstawiciele magistratu tłumaczą, że wszystko jest w porządku. - To była tylko forma apelu, aby dyrektorzy w miarę możliwości udostępniali sale dzieciom. Apel to nie jest rozkaz. Pozostaje to w gestii dyrektorów. Może i niektóre sale są zamknięte, ale z pewnością przyszkolne boiska są dostępne dla mieszkańców przez całe wakacje - przekonuje Stanisław Kotarba, rzecznik wadowickiego Urzędu Miejskiego.
Wynika więc z tego, że w najbliższym czasie raczej nic się nie zmieni i sale nadal pozostaną zamknięte. A boiska? Okazuje się, że tutaj również sprawa nie jest prosta. Jeden z naszych Czytelników, przedstawiający się jako "anonimowy wielbiciel czynnego wypoczynku", w liście do redakcji poruszył również sprawę boisk.
"Piszę w imieniu swoim oraz grupy czynnie spędzającej wolny od obowiązków szkolnych okres. Otóż, za ulubione miejsce spotkań piłkarskich obraliśmy sobie boisko sąsiadujące z halą przy ul. Słowackiego. Jedyne wadowickie boisko z bezpieczną (w przeciwieństwie do asfaltu) sztuczną nawierzchnią. Niestety, kilka dni temu stwierdziliśmy, że boisko pozbawione zostało bramek(!). Po chwilowym szoku udaliśmy się do budynku szkoły w celu wyjaśnienia sytuacji. Okazało się, że bramki zostały zdemontowane oraz spięte łańcuchem z powodu nieodpowiedniego ich użytkowania. Argumentowano to w ten oto sposób - cytuję - "młodzież grająca tu popołudniami niszczyła siatki bramkowe. Już tydzień po założeniu nowych siatek na bramki, stwierdzono poważne uszkodzenia" - pisze nasz Czytelnik i podsumowuje: - Obiekt w takiej sytuacji traci swoją podstawową funkcję. Szkoda, że akurat w trakcie wakacji....
(GM)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski