Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrygent autokaru angielskiej kadry

MACIEJ PIETRZYK
Zygmunt Kukla jest przekonany, że będzie jeździł z Anglikami do końca Euro, bo dojdą aż do finału FOT. ANDRZEJ BANAŚ , ARCHIWUM
Zygmunt Kukla jest przekonany, że będzie jeździł z Anglikami do końca Euro, bo dojdą aż do finału FOT. ANDRZEJ BANAŚ , ARCHIWUM
EURO 2012. Od kilkunastu lat regularnie na jakiś czas odkłada batutę i oddaje się niecodziennej pasji - prowadzeniu autobusów. Zygmunt Kukla, znany i ceniony dyrygent, w czerwcu poświęcił się jej całkowicie i zamiast orkiestrą kieruje autokarem piłkarskiej reprezentacji Anglii.

Zygmunt Kukla jest przekonany, że będzie jeździł z Anglikami do końca Euro, bo dojdą aż do finału FOT. ANDRZEJ BANAŚ , ARCHIWUM

Kierowcą angielskich piłkarzy Kukla został dzięki temu, że firma, z którą od 10 lat współpracuje, wygrała przetarg na obsługę Euro 2012. Muzyk od początku turnieju wozi gwiazdy angielskiego futbolu na lotnisko i treningi.

Różnica między codzienną jazdą a prowadzeniem autokaru z Wayne'em Rooneyem Stevenem Gerrardem i Johnem Terrym poza policyjną eskortą i możliwością jazdy na czerwonym świetle jest niewielka. Kukla tłumaczy, że zawsze chodzi przede wszystkim o to, żeby było jak najbezpieczniej i komfortowo.

Dodaje też, że trzeba utrzymywać odpowiedni dystans. - Nie biegam do piłkarzy i nie zagaduję ich. Nasz kontakt ogranicza się do: "Dzień dobry", "Do widzenia". Zresztą ja bardzo nie lubię stylu kierowcy, który puszcza głośno muzykę i cały czas opowiada kawały. To zupełnie nie w moim stylu. Prowadzę autobus, więc muszę dostarczać usług na najwyższym poziomie, a nie wychodzić poza swoją rolę - zaznacza.

Po dotychczasowych obserwacjach Kukla o angielskich piłkarzach mówi, że sprawiają wrażenie chłodnych i zdystansowanych, ale przede wszystkim maksymalnie profesjonalnych i całkowicie oddanych swojej pracy.

Po pierwszych dwóch meczach i kilku treningach, którym się przyglądał, dyrygent nie ma też wątpliwości, że będzie woził angielskich piłkarzy aż do 1 lipca. - Dojdą do finału - przewiduje.

Prowadzenie autobusu to dla Zygmunta Kukli spełnienie marzeń z dzieciństwa. Do dziś dokładnie pamięta chwilę, w której postanowił zostać kierowcą.

- Była straszna ulewa, oberwanie chmury, a ja jechałem z moim ojcem autobusem. Powiedział, że nie wysiądziemy, dopóki nie przestanie padać. Jeździliśmy tak chyba dwie godziny i wtedy złapałem tego bakcyla - wspomina dyrygent.

Wcześniej Kukla zaraził się inną pasją - muzyką. W wieku pięciu lat rozpoczął grę na fortepianie i pochłonęło go to na tyle, że ukończył studia na Akademii Muzycznej i założył własną okrkiestrę "Kukla Band".

Dyrygowanie i komponowanie nigdy jednak nie zepchnęły autobusów na boczny tor. Zaraz po studiach Zygmunt Kukla zrobił prawo jazdy i od 18 lat dzieli swój czas między muzykę a kierowanie.

- Gdybym nie jeździł, pewnie więcej czasu poświęciłbym muzyce, ale nie byłbym wtedy tak zdrowy psychicznie, jak jestem teraz - twierdzi Zygmunt Kukla.

Tłumaczy, że muzyka daje mu satysfakcję na scenie, ale sam proces twórczy jest dla niego wyczerpujący. Szczególnie, kiedy siedzi sam w domu i pracuje nad aranżacjami.

Jazda autobusem dostarcza mu za to wrażeń, których nie zobaczy z okien pracowni i nie wyczyta w nutach.

- Cały czas poznaję coś nowego, nawet jak jestem po raz kolejny w tym samym miejscu. Na przykład w Wieliczce byłem już miliony razy, ale za każdym razem jadę tam z ogromną chęcią, bo poznaję nowych ludzi, jest inna pora roku czy chociażby inna pogoda - wyjaśnia muzyk.

Zwraca jednak uwagę, że kierowanie autobusem to przede wszystkim ciężka i wymagająca praca.
- Trzeba ciągle myśleć i być skoncentrowanym. Wozimy ludzi, więc spoczywa na nas ogromna odpowiedzialność. Ale musimy dbać nie tylko o to, żeby nic im nie zagrażało, ale także o komfort ich podróży. Praca kierowcy jest naprawdę bardzo trudna i chyba dlatego daje mi tak ogromną satysfakcję - przyznaje dyrygent-kierowca.

Zygmunt Kukla stara się jeździć autobusem jak najczęściej, przynajmiej tydzień w miesiącu. To pozwala czuć mu się pewniej za kierownicą. - Regularna jazda na pewno sprawia, że staję się coraz lepszym kierowcą. Mam nadzieję, że pasażerowie też to czują i ci, którzy mnie znają ze sceny, nie obawiają się jazdy z dyrygentem - żartuje Kukla.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski