Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Dywizjon 303” znów musi pokonać kolejne wyzwanie

Paweł Gzyl
Film „Dywzjon 303” będzie łączył wątki wojenne z miłosnymi
Film „Dywzjon 303” będzie łączył wątki wojenne z miłosnymi Fot. Film Media S.A.
KONTROWERSJE. Synowie Arkadego Fiedlera wycofali się ze współpracy przy realizacji filmu na podstawie słynnej książki swego ojca – „Dywizjon 303”. Producenci deklarują jednak, że obraz powstanie bez względu na to, ponieważ jego realizacja jest już mocno zaawansowana.

Producent filmu, Jacek Samojłowicz, kupił pięć lat temu prawa do ekranizacji powieści Arkadego Fiedlera. Powstał scenariusz i na początku tego roku firma Film Media S.A. przystąpiła do jego realizacji. Kiedy zdjęcia były już zaawansowane, synowie Fiedlera oświadczyli, ze nie podoba im się to, co powstaje ze względu na dokonane przez producentów zmiany w scenariuszu.

- Ojciec rozmawiał z tymi lotnikami, spędzał z nimi mnóstwo czasu, z ludźmi z krwi i kości. To są przecież postacie autentyczne, historyczne i to one pierwotnie dominowały w scenariuszu. I taki nam się podobał, miał wiele wspólnego z książką i prawdą historyczną – wyjaśnia Arkady Radosław Fiedler w „Głosie Wielkopolskim”.

W listopadzie firma dystrybucyjna Kino Świat wycofała się z podjętych wcześniej wobec realizacji Samojłowicza zobowiązań. Teraz Fiedlerowie poinformowali media, że rezygnują ze współpracy przy realizacji filmu. Umowa między nimi a Samojłowiczem wygasa w ostatnim dniu tego roku.

- Nigdy nie zapowiadaliśmy, że realizujemy wierną ekranizację książki Arkadego Fiedlera. Opowiadamy filmową wersję historycznych wydarzeń, które on również opisuje. Tak naprawdę to mogliśmy wcale nie kupować praw do „Dywizjonu 303”. To był tylko nasz kurtuazyjny ukłon w stronę spadkobierców pisarza. W rzeczywistości książka okazała się nieprzekładalna wprost na język filmu – dlatego wycofanie się synów Arkadego Fiedlera ze współpracy nie zablokuje powstania filmu – powiedział nam Sławomir Ciok z Film Media S.A.

Zdaniem naszego rozmówcy spadkobiercy pisarza w pewnym momencie zaczęli się zachowywać jak producenci filmu, chcąc mieć wpływ na jego fabułę, obsadę, lokalizacje zdjęć, a nawet reżysera. Ich dwa najważniejsze zarzuty wobec realizowanego scenariusza to: za mało walk powietrznych i niepotrzebne sceny pokazujące relacje polskich pilotów z kobietami. Tymczasem na udostępnionych nam przez Film Media S.A. nakręconych już fragmentach filmu widać, że producenci chcą, aby ich „Dywizjon 303” był widowiskowym obrazem w zachodnim stylu, łączącym spektakularne sceny wojenne z miłosnymi wątkami.

- Książka Arkadego Fiedlera powstała w czasie „bitwy o Brytanię”. To autorska wizja naocznie zaobserwowanych, ale też zasłyszanych i przeczytanych historii o polskich lotnikach, której charakter został w dużym stopniu napiętnowany przez ten szczególny moment w historii. Była wojna, ojczyzna autora zniknęła z mapy Europy, polscy żołnierze walczyli na różnych frontach. To wówczas uzasadniało emocjonalny język i formułę wypowiedzi literackiej. Teraz żyjemy już jednak w innych czasach – mówi Ciok.

Jego opinię potwierdzają specjaliści od literatury i lotnictwa, do których zwróciliśmy się z pytaniem o to, jak książka Fiedlera ma się do prawdy historycznej.

- Czytałem „Dywizjon 303” jak większość z nas w dzieciństwie, bo była to niegdyś lektura w szkole podstawowej. Odebrałem ją wtedy jako przykład chwały polskiego oręża podczas II wojny światowej. Już jako dorosły obejrzałem kilka filmów dokumentalnych o „bitwie o Anglię” – i okazało się, że prawda o polskich lotnikach była bardziej skomplikowana. Fiedler pisząc na gorąco, nie uwzględnił kontekstu politycznego, a ważne były rozgrywki toczące się wówczas między Polakami a Anglikami, do tego tak naprawdę nasi lotnicy nie zawsze byli traktowani jak bohaterowie, bo początkowo wręcz byli przetrzymywani niczym jeńcy w obozie wojennym – wyjaśnia profesor Aleksander Fiut, kierownik Katedry Literatury Polskiej XX wieku Instytutu Polonistyki UJ.

- Realizatorzy filmu mogą się obejść bez książki Fiedlera. Istnieje bowiem wiele materiałów źródłowych dotyczących historii i osiągnięć dywizjonu 303. Powieść oczywiście mogła być pomocna przy tworzeniu scenariusza, ale wyłącznie jako inspiracja. Film rządzi się jednak swymi prawidłami – artystycznymi i komercyjnymi. Nie można więc oczekiwać, że książka zostanie przeniesiona na ekran jeden do jednego – powiedział nam Grzegorz Brychczyński, niezależny ekspert lotniczy.

Film Media S.A. nadal kontynuuje realizację swojego „Dywizjonu 303”. Film będzie miał niebawem nowego dystrybutora. Nieoficjalnie mówi się, że synowie Arkadego Fiedlera planują w przyszłości własną ekranizację powieści swego ojca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski