Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dżem. "Detox" (67)

Redakcja
O Dżemie już pisałem. Owa pogawędka urwała się wraz z wydaniem 1985 r. jego pierwszej płyty. Po jej sukcesie zespół zaczął jeszcze intensywniej koncertować i szedł od sukcesu do sukcesu.

Niezapomniane płyty polskiego rocka

Był wszędzie świetnie przyjmowany, a opinie o jego opublikowanych w tym okresie albumach (koncertowym - "Absolutely Live" i studyjnym "Zemsta nietoperzy") były bardzo pozytywne. Wydawało się więc, że wszystko zmierza w jak najlepszym kierunku. Wydawało się... Wydawało się, bo już wtedy zaczęły się, początkowo pewnie lekceważone (wszak to rock'n'roll) kłopoty Ryszarda Riedla z narkotykami. Z czasem sprawa zaczęła się robić bardziej poważna, bo "odlatujący" wokalista coraz częściej lekceważył swoje obowiązki. Nie pomagały prośby, upomnienia, a nawet kary. W tej sytuacji pozostali muzycy z formacji podjęli decyzję, że będą współpracować z innymi artystami. I tak doszło do koncertów z Moniką Adamowską, Ireneuszem Dudkiem oraz Tadeuszem Nalepą (zarejestrowali z nim udany LP. "Numero Uno"), a trochę później z Małgorzatą Ostrowską i Martyną Jakubowicz! W 1989 r. Riedel jednak na tyle się zmobilizował, że udało mu się nagrać z Dżemem jego trzeciego studyjnego długograja (wychodziły też wówczas krążki koncertowe) pt. - "Najemnik". Był dość dobry.
Na przełomie lat 80. i 90. w Dżemie za bębnami pojawił się wspaniały perkusista SBB - Jerzy Piotrowski, zespół założył własną firmę oraz wydał kolejną płytę - "Detox". Jej tytuł i klasa dawały nadzieję, że to, co najgorsze, Riedel ma już za sobą. O odtruwaniu i jego udrękach zamilczę, natomiast postukam trochę o muzyce. A zatem... Początek albumu mocno zaskakuje, bo zamiast jakiegoś mocnego riffu mamy do czynienia z nastrojowym graniem na "pudłach" ("Śmiech, czy łzy"). Drugie jest "Ostatnie widzenie". W czasie jego trwania miotamy się między bólem, smutkiem, balladą i bluesem. Trójka to "Mamy forsę - mamy czas". Optymistyczny tytuł i optymistyczna, lekko funkowa piosenka. Następny jest motoryczny temat "Jak malowany ptak", a piątką rock'n'rollowy (z solem perkusji) "Czarny chleb". Krótko, treściwie. Z kolei szóstka to rozkołysany, autobiograficzny "Detox" (czas pokazał, że niestety jego tekst i życie - to jednak nie to samo). "Sen o Victorii" (7) zważywszy na to, co stało się 30.07.94 r. (data śmierci Riedla) - wyjątkowo porusza. I wreszcie czas na końcówkę: na przeszywającą opowieść o samotności ("List do M.") oraz na gitarową kodę całości ("Letni spacer z Agnieszką").
JERZY SKARŻYŃSKI
"RADIO KRAKÓW"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski