Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Działacz PiS Włodzimierz Pietrus ma dbać o gospodarkę Nowej Huty

Agnieszka Maj
Agnieszka Maj
Radny Włodzimierz Pietrus ma 53 lata
Radny Włodzimierz Pietrus ma 53 lata fot. Joanna Urbaniec
Portret. Miejski radny, znany ze swoich kontrowersyjnych pomysłów dotyczących planowania przestrzennego, w ciągu kilku miesięcy wyrósł na jedną z najważniejszych postaci PiS w Krakowie. Jest prawą ręką ministra Andrzeja Adamczyka i wojewody małopolskiego Józefa Pilcha

Od kilku dni pełni obowiązki prezesa państwowej spółki Nowe Centrum Administracyjne, której jednym z celów jest przygotowanie umowy zamiany terenów pomiędzy ArcelorMittal a miastem pod Nową Hutę Przyszłości. Doradza też wojewodzie małopolskiemu Józefowi Pilchowi w sprawach nieruchomości, polityki Skarbu Państwa, i przyszłości gospodarczej Nowej Huty. W Małopolsce jest prawą ręką Andrzeja Adamczyka, ministra infrastruktury w rządzie PiS.

Do tej pory Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS w Radzie Miasta Krakowa, najbardziej znany był ze swej nieco anarchistycznej działalności dotyczącej miejskich planów zagospodarowania. Chciał zabudować park zdrojowy w Swoszowicach, zgłaszał regularnie poprawki przekształcające działki rolne na budowlane.

Problem w tym, że część z tych zmian była niezgodna ze studium rozwoju miasta, a więc z prawem. Zarzucano mu, że hamuje rozwój Krakowa, bo jego mieszanie w planach zagospodarowania mogło doprowadzić do ich uchylenia i konieczności ponownego sporządzania.

Kazimierz Bujakowski, poprzedni wiceprezydent Krakowa odpowiedzialny za planowanie przestrzenne, oskarżył go o to, że nielegalnie udostępnia plany mieszkańcom. Krążyły opowieści o tym, że radny z pomocą parafii organizował spotkania, na których pokazywał urzędowe, niezatwierdzone jeszcze dokumenty.

Włodzimierz Pietrus tłumaczy jednak, że chciał, by projekty planów plany były jak najwcześniej dostępne dla mieszkańców, a nie dopiero w momencie ich wyłożenia w magi- stracie. - Uważam, że konsultacje powinny zaczynać się jak najwcześniej, wtedy mieszkańcy mają szansę, żeby coś zmienić. Wrzucanie poprawek w ostatniej chwili powoduje wydłużenie całej procedury przygotowania planu i jest głównym argumentem za __ich odrzucaniem - wyjaśnia Włodzimierz Pietrus.

Uważa się za prekursora polityki, którą wprowadziła Elżbieta Koterba, obecna wiceprezydent ds. rozwoju. Zgodnie z jej koncepcją konsultacje z mieszkańcami na temat planów powinny zaczynać się na wczesnym etapie, by potem uniknąć konfliktów i protestów.

Część radnych zarzuca mu jednak, że często jego działania miały charakter populistyczny. -_ Chciał przypodobać się ludziom, dlatego często brał ich zdanie pod uwagę i zbyt łatwowiernie forsował pomysły mieszkańców, które wywracały do __góry nogami wypracowane już przez radnych plany - _mówi jeden z radnych PO.

Bitwa o bulwary wiślane

Włodzimierz Pietrus cieszy się także opinią człowieka wyjątkowo upartego i odpornego na krytykę mediów. Cztery razy próbował przeforsować uchwałę o przystąpieniu do sporządzania planu zagospodarowania dla bulwarów wiślanych i w końcu mu się udało.

Na ostatniej sesji Rady Miasta - dzięki poparciu klubu PiS i klubu prezydenckiego Przyjazny Kraków - radny wymusił na prezydencie, by jeszcze raz przygotował plan. W tym konflikcie chodzi o biznes właścicieli barek na Wiśle i Włocha prowadzącego restaurację z plażą. Przygotowany przez prezydenta plan usuwa ich z tego terenu, ponieważ zasłaniają widok na Wawel.

Radny ujął się za przedsiębiorcami. - Zapisy planu powodują, że ten teren stanie się martwy, a inwestorzy się stamtąd wyprowadzą. Pawilon z plażą będzie musiał zniknąć, bo plan przewiduje w tym miejscu tylko obiekt wkopany w wały, wystający kilkadziesiąt centymetrów nad __powierzchnię- tłumaczy Włodzimierz Pietrus.

Jeśli przyjdzie powódź, taka jak w 2010 roku, to cały ten obiekt zostanie zalany i całkowicie zniszczony. - I powstanie w Krakowie kolejny szkieletor - mówi Pietrus.

Wiceprezydent Elżbieta Koterba zapowiedziała jednak, że i tak planu nie zmieni. - Ten obiekt przesłania jedną z ważniejszych panoram w naszym kraju: od Wisły do kościoła na Skałce. To nasze dobro narodowe, które mamy obowiązek chronić - argumentowała Elżbieta Koterba.

Radnego Włodzimierza Pietrusa nie martwi jednak fakt, że nowy plan dla bulwarów wiślanych będzie taki sam jak poprzedni. - Chodzi o to, żeby mieszkańcy wiedzieli, kto jest odpowiedzialny za to, że spod Wawelu wyprowadzą się przedsiębiorcy. To będzie wina prezydenta, a nie Rady Miasta Krakowa -_podkreśla Włodzimierz Pietrus. _

Jest on howohucianinem z krwi i kości. Urodził się w szpitalu Żeromskiego w 1963 roku, tutaj chodził do szkoły podstawowej i technikum elektrycznego. Skończył studia na wydziale elektrycznym AGH, a potem - jak ojciec - rozpoczął pracę w kombinacie.

Na wagary do papieża

Włodzimierz Pietrus dojrzewał w czasach stanu wojennego. Podczas nauki w technikum został szefem struktury nowohuckiej Federacji Młodzieży Walczącej. Szkoła średnia to był okres demonstracji ulicznych, zwanych „zadymami”.

- W czasie wizyty Jana Pawła II w Mogile nauczyciele obiecywali nam, że puszczą nas na spotkanie z papieżem. W końcu jednak na to nie pozwolili, więc uciekliśmy na wagary. Skończyło się na straszeniu rozwiązaniem klasy i __przesłuchaniami przez służbę bezpieczeństwa, która szukała prowodyra. Nikogo nie wydaliśmy - wspomina.

W pierwszych niezależnych wyborach po roku 1990 startował do samorządu krakowskiego z Bloku Prawicy Niepodległościowej „Kontra”, który uzyskał 5 proc. poparcia. Włodzimierz Pietrus był tam najstar- szy, średnia wieku wśród kandydatów nie przekraczała 20 lat. Wyborczą kampanię prowadził im Bogdan Rymanowski, dziś znany dziennikarz.

Do Rady Miasta startował z PC-Zjednoczenie Polskie, ale bez sukcesu. W gronie radnych znalazł się 10 lat temu, wszedł na miejsce zwolnione przez Barbarę Bubulę, która dostała się do parlamentu.

Przez ostatnie 20 lat pracował w spółce zajmującej się wystawiennictwem targowym jako dyrektor ds. finansowych i członek zarządu.

Teraz ma nowe zadania jako prezes Nowego Centrum Administracyjnego. Ta spółka skarbu państwa powstała w październiku 2014 roku. Jej celem jest rewitalizacja wpisanych do rejestru zabytków dawnych budynków administracyjnych Huty im. Lenina, a potem Huty im. Sendzimira. Kompleksowa renowacja miała przystosować budynki dla urzędników administracji publicznej.

Podczas podpisywania aktu założycielskiego spółki ówczesny wojewoda Jerzy Miller podkreślał, że chce odnowić budynki tak, by tętniły życiem. To właśnie dlatego do wnętrz dawnego Centrum Administracyjnego huty zostali przeniesieni pracownicy Urzędu Wojewódzkiego. Jednak to ożywienie związane z przeniesieniem urzędników nie trwało długo. Po objęciu stanowiska przez nowego wojewodę Józefa Pilcha wrócili oni do śródmieścia.

Nowe Centrum Administracyjne wzięło sobie za cel także rewitalizację prawie 300 ha poprzemysłowych terenów sąsiadujących z budynkami „Z” i „S”, gdzie spółka planowała realizację projektu „Krk nh2”, czyli utworzenia terenu do rozwoju m.in. innowacyjnych technologii czy budowy nowoczesnych laboratoriów.

Być może w spółka będzie zarządzać przejętymi po kombinacie terenami Nowej Huty Przyszłości.

Ideologiczna twarz PiS

Na to, że Włodzimierz Pietrus będzie działał dla dobra Nowej Huty, a nie tylko realizował partyjne polecenia, liczy m.in. Maciej Twaróg, nowohucki społecznik.

- Włodzimierz Pietrus był jednym z tych, których podziwiam za to, że w latach 80. mieli odwagę zaangażować się w takie działania jak Federacja Młodzieży Walczącej, na które ja byłem wtedy za młody -mówi Maciej Twaróg. - Z czasów, gdy był członkiem Rady Miasta, kojarzy mi się głównie z ideologiczną twarzą PiS. Mimo wszystko liczę, że jako człowiek stąd, z Nowej Huty, który obejmie stery NCA, będzie otwarty na działania i inicjatywy środowisk lokalnych i że będzie myślał niezależnie - dodaje szef Inicjatywy Magistrat Nowohucki.

Według przedstawicieli opozycyjnej partii nowy szef NCA nie jest osobą błyskotliwą i charyzmatyczną, ale za to rzetelną. - Uważam go za szalenie pracowitego radnego. Bardzo się przykładał do swoich obowiązków i __wnikliwie badał projekty uchwał - ocenia Włodzimierza Pietrusa były krakowski radny Jerzy Woźniakiewicz, który kojarzy Pietrusa jeszcze z czasów działania w Stowarzyszeniu Federacji Młodzieży Walczącej.

Grzegorz Stawowy (PO), przewodniczący komisji planowania przestrzennego często krytykował pomysły Pietrusa. - W wielu sprawach nie zgadzam się z nim, ale trzeba przyznać, że jest to jedna z niewielu osób w Radzie Miasta, które znają się na planowaniu przestrzennym - mówi Stawowy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski