Usiąść na harleyu - to jest to! Fot. Magdalena Uchto
Tu mamy pokój, tu kuchenkę, a tu łazienkę - pokazuje Julia Ziółkowska. Jest w jednej z trzech grup mieszkaniowych działających w Zespole Placówek Opiekuńczo - Wychowawczych w Miechowie. Oprócz niej mieszka tu jeszcze 36 dzieci. Natomiast 10 osób jest w grupie usamodzielnienia.
Na co dzień uczą się w Szkole Podstawowej nr 1, Gimnazjum, Zespole Szkół nr 1 i nr 2 oraz Specjalnym Ośrodku Szkolno - Wychowawczym w Zagorzycach. Tylko jedna dziewczynka jest jeszcze w przedszkolu. - W naszej placówce jest tylko trzech jedynaków. Pozostałe dzieci to rodzeństwa. Większość jest z Małopolski, ale jedno mamy nawet ze Zgorzelca. Współpracujemy z ośrodkiem adopcyjnym "Pro Familia". Obecnie do dwóch naszych wychowanków przyjeżdżają rodziny. Natomiast w ostatnim czasie adoptowanych zostało dwoje dzieci - mówi Dorota Daszkiewicz, dyrektorka Zespołu Placówek Opiekuńczo - Wychowawczych w Miechowie.
Jednak na wakacje - do rodzin - pojechało tylko ośmioro dzieci. Pozostałe, dzięki współpracy z Fundacją "Eva" i finansowemu wsparciu od krakowskich sponsorów, miały zapewnione kolonie w Białymstoku. Ale za to pożegnanie wakacji miały naprawdę udane. W sobotę - na harleyach - przyjechały kobiety z klubu "Queens of Roads". W ogrodzie od razu zrobiło się wesoło. Były konkursy, m.in. przeciąganie liny, siłowanie, rzucanie piłeczką do kasku, bieg z jajkiem na łyżce. A po obiedzie na dzieci czekały prezenty oraz przejażdżka harleyem i ognisko.
- Kiedy powstał klub "Queens of Roads" pomyślałyśmy, że musimy zrobić coś dobrego. Zdecydowałyśmy się pomagać dzieciom z domu dziecka w Miechowie. Jest nas 13, więc łatwiej nam zorganizować coś dla ponad 40 osób niż dla ponad 100, bo tyle dzieci jest w innych placówkach - mówi miechowianka Agnieszka Rzepecka.
Patrycja Młodnicka, prezydent Klubu, przyznaje, że atrakcje dla dzieci z Zespołu Placówek Opiekuńczo - Wychowawczych zapewniają trzy razy w roku. Niespodzianki mają na Dzień Dziecka, zakończenie wakacji oraz w grudniu - na Mikołaja i Gwiazdkę. Zabrały też dzieci na wycieczkę do Bałtowa, a w minionym roku - na mikołajki do Warszawy - do firmy "Microsoft". - Dzieci otrzymały tam ogromne paczki z markową odzieżą - dodaje Agnieszka Rzepecka.
Każde dziecko ma swoje marzenia. Potrzebuje bliskości i uśmiechu drugiego człowieka. W sobotę gościł on na twarzach wszystkich. W końcu nie każdy ma okazję usiąść na harleyu. - Bardzo mi się wszystko podoba: i motory, i konkursy - mówi Julia Ziółkowska i przytula się do dyr. Doroty Daszkiewicz. To właśnie do niej mówi: "ciociu dyrektor".
Magdalena Uchto
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?