Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci śmieci i dwie Matki Boskie

Włodzimierz Jurasz
John Irving „Aleja Tajemnic”, przekład Magdalena Moltzan-Małkowska, Prószyński i S-ka 2016
John Irving „Aleja Tajemnic”, przekład Magdalena Moltzan-Małkowska, Prószyński i S-ka 2016
Czytnik. Nasza Panienka z Guadalupe to nie wasza Maryja. A wasza Maryja Dziewica to nie nasza Guadalupe. To katolicka machlojka, papieskie czary-mary”. „Przyznaję, że trochę z tym zwlekano; minęło sporo czasu, nim papież Benedykt XIV ujrzał wizerunek na płaszczu Indianina i ogłosił, że wasza Guadalupe to Matka Boska”.

Ten dialog dwójki bohaterów to najważniejsza antynomia, na której zbudowana jest „Aleja Tajemnic”, najnowsza, czternasta powieść Johna Irvinga, popularnego także w Polsce amerykańskiego pisarza, autora m.in. słynnego „Świata według Garpa”.

Wagę przywołanego przeciwstawienia podkreśla także imię głównego bohatera: Juan Diego. Tak właśnie nazywał się Aztek, któremu w roku 1531 objawiła się Matka Boska, a efektem tego spotkania okazał się Jej wizerunek, do dziś przechowywany i czczony w wielkim sanktuarium na przedmieściu miasta Meksyk (odwiedzonym niedawno przez papieża Franciszka). Właśnie w Meksyku (w prowincjonalnym mieście Oaxaca) dorasta powieściowy Juan Diego, syn prostytutki i nieznanego ojca, żyjący na gigantycznym wysypisku śmieci, dającym mu, jego siostrze i wielu innym dzieciom środki utrzymania.

„Większość dzieci wysypiska łaknie cudów, a przynajmniej Juan Diego pragnął wierzyć w cuda, w niewyjaśnione tajemnice różnego rodzaju” - pisze Irving. I Juanowi rzeczywiście przytrafia się cud - wskutek różnych okoliczności wyjeżdża do Ameryki, gdzie zostaje uznanym pisarzem. Ale wspomniany cud przytrafia się tylko jemu. W najprostszej warstwie, fabularnej, „Aleja Tajemnic” jest więc realistycznym, wręcz upiornym opisem życia we współczesnym Meksyku, kroniką losów bezdomnych dzieci, biedaków, różnego rodzaju nieudaczników i wykolejeńców, trafiających tam nawet ze Stanów. Ale ta powieść Irvinga ma także wymiar religijny, wręcz metafizyczny. To, mówiąc wprost, oskarżenie Stwórcy. Widząc napis na samochodzie „Bóg Cię kocha” Juan Diego nie może oprzeć się refleksji: „Co do dzieci, które zmuszano do prostytucji, Boża miłość do nich mogła budzić pewną wątpliwość”. Między innymi z tego względu wielu Meksykanów, bohaterów powieści, nad Matkę Boską (obcą, narzuconą ongiś przez konkwistadorów) przedkłada Naszą Panią z Guadalupe, własną, swojską, współczującą, znającą ich problemy…

Powieść utrzymana jest w charakterystycznym dla Johna Irvinga stylu. Oniryczna, łącząca ostry realizm ze scenami będącymi być może tylko produktem wyobraźni bohatera, nadużywającego różnorakich leków. W dodatku pełna mocnych, niekiedy wręcz obscenicznych scen. Jest też obrazoburcza, ocierająca się o bluźnierstwo, niestroniąca od ostrych, heretyckich filipik pod adresem religii, Kościoła (w tym nawet Jana Pawła II) i samego Pana Boga.

Ale jednocześnie to powieść w swoiście perwersyjny, wyrafinowany sposób religijna - nie bez kozery autor przywołuje cytat z Gilberta Keitha Chestertona, pisarza, który z agnostyka stał się katolikiem: „Miarą dobrej religii jest to, czy można z niej żartować”. Bo swoistą Aleją Tajemnic jest nie tylko fabuła tej książki, nie tylko los Juana Diego, ale i życie ludzkie w samej swej istocie. Czego dowodzi wspomniany już cud, zmieniający życie bohatera. Dokonany, co istotne, nie za sprawą Naszej Pani, ale właśnie budzącej doktrynalne wątpliwości bohaterów tej książki Matki Boskiej.

Wielu czytelników może ta powieść odrzucić. Innych skłoni do refleksji - w jak zaskakujący, wręcz szokujący sposób można spisać wyznanie swej (pełnej wątpliwości) wiary…

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski