Dzieci stały na wielkim mrozie

BOCHNIA. Końca bezkarności c.d.

Opublikowane przez nas przed kilkoma dniami zapewnienie nadkomisarza Roberta Dudka, naczelnika sekcji dochodzeniowo - śledczej bocheńskiej komendy policji, że nasileniu się zjawiska przemocy w rodzinie towarzyszyć będą coraz bardziej zdecydowane reakcje organów ścigania, okazało się w pełni prawdziwe.

Młody, dorywczo pracujący mężczyzna, był już w 2003 roku ukarany za znęcanie się nad matką. Otrzymał wówczas wyrok 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Czyn, jakiego dopuścił się w ostatnią niedzielę złamał więc (nie po raz pierwszy) warunki okresu próbnego. Po gwałtownej awanturze z użyciem przemocy wobec żony i groźbami zabójstwa, została wezwana kuratorka skazanego, która następnie powiadomiła o wszystkim policję. Jednak przybycie funkcjonariuszy niczego nie dało gdyż pijany mężczyzna uciekł przed nimi. Nie udało mu się to już po drugim wezwaniu tej samej nocy. Zatrzymano go o 23.30.
Mimo osadzenia sprawcy w pomieszczeniach aresztowych maltretowana przez niego żona tak się boi, że odmówiła składania obciążających go zeznań. Policjanci zebrali jednak materiał dowodowy od innych członków rodziny oraz sąsiadów. Obraz, jaki wyłania się z tych zeznań jest przerażający. Okazało się bowiem, że mężczyzna nie ograniczał się do "zwykłych" awantur, bicia i zastraszania. W pijanym amoku potrafił nawet wygnać z domu dzieci, by stały na ponaddwudziestostopniowym mrozie… Przygotowywany akt oskarżenia obejmie czyny podejrzanego wobec matki i ojca od 2003 roku oraz wobec żony i dzieci od 2002 roku. Przy wyroku skazującym nastąpi zapewne odwieszenie poprzedniej kary i wymierzenie łącznej.
To już trzeci areszt tymczasowy zastosowany jako środek zapobiegawczy wobec sprawców znęcania się nad rodziną. Poprzednio za kraty trafił 52-letni mieszkaniec Baczkowa, który m.in. chciał zastraszyć najbliższych rozlewając wewnątrz mieszkania oraz na córkę benzynę z kanistra i grożąc, że ją podpali. W sierpniu aresztowano natomiast 46-letniego mieszkańca Bochni, który od dwóch lat znęcał się nie tylko nad swą 78-letnią matką, ale atakował też wstawiające się za staruszką sąsiadki z klatki schodowej. (PK)