Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Dzieci Teheranu" śpiewają o Polsce

Piotr Subik
Lidia Granoth obecnie w Izraelu...
Lidia Granoth obecnie w Izraelu... FOT. ARCHIWUM CDZWIP
Historia. Krakowscy badacze losów zesłańców na Sybir odnaleźli w Izraelu Żydów, którzy z Sowietów wyszli z armią gen. Władysława Andersa.

Emerytowany generał Chaim Eres był ochroniarzem założyciela państwa Izrael Davida Ben Gurio­na. Zasłużył się w wojnie Jom Kippur, zwycięskim starciu z najeźdźcami z Egiptu i Syrii. Blisko znał się też z nieżyjącym już premierem Arielem Szaro­nem. Pochodzi z Warszawy.

Z kolei w Rab­ce-Zdroju przed wojną wychowywała się znana izraelska architekt Lidia Gra­noth. Rodzina prowadziła karczmę, a babka miała taką wprawę w zaszywaniu ran ofiarom karczemnych bijatyk, że cieszyła się estymą lekarza.

Co łączy ze sobą jeszcze kilkunastu Żydów z Izraela – m.in. wybitnego matematyka prof. Zeeva Schussa czy prawnika Arie Mintkievitcha, zaangażowanego w tworzenie Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie?

To „dzieci Teheranu”, w większości żydowskie sieroty z Polski, które wyszły z Syberii z armią generała Władysława Andersa. A potem Agencja Żydowska zebrała je w sierocińcu w Teheranie, by ostatecznie wywieźć do Palestyny. Było ich ok. tysiąca.

Kilkanaście z nich udało się odszukać w Izraelu historykom z Centrum Dokumentacji Zsyłek, Wypędzeń i Przesiedleń w Krakowie. Zakończyli oni dwutygodniową misję do m.in. Tel Awiwu i Jerozolimy, podczas której dokumentowali losy żydowskich zesłańców na Sybir.

– Paradoks „dzieci Teheranu” polega na tym, że dzięki Stalinowi i wywózce na Sybir udało im się przeżyć Holokaust – mówi dr hab. Hubert Chudzio, dyrektor centrum i historyk z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.

Najwięcej żydowskich dzieci, ponad 800, trafiło do Palestyny drogą morską, po opłynięciu Półwyspu Arabskiego. Około stu Brytyjczycy przewieźli ciężarówkami przez Iran, m.in. dzięki zaangażowaniu gen. Władysława Sikorskiego. Był rok 1943 r. Kolejną setkę „uzbierano” w polskich obozach uchodźczych w Afryce i Indiach.

– Agencja Żydowska wyciągała żydowskie dzieci z polskich sierocińców, zdając sobie sprawę, że są to jedne z niewielu uratowanych istnień w Europie. Początkowo czuły się one polskimi Żydami, ale szybko, jak to dzieci, wrastały w nowe społeczeństwo, zapominając o Polsce – tłumaczy Katarzyna Odrzywołek, doktorant­ka w Instytucie Historii UP, uczestniczka misji do Izraela.

Skąd „dzieci Teheranu” wcześniej wzięły się na Syberii? Uciekając przed Niemcami ich rodziny osiedliły się – jako tzw. bieżeńcy, czyli uchodźcy – na terenach okupowanych przez Armię Czerwoną. W głąb ZSRS wywieziono je podczas trzeciej deportacji, w czerwcu 1940 r. Wskutek chłodu i głodu, na Syberii czy w drodze do Iranu, straciły rodziców. Niektóre nawet nie wiedziały, że są Żydami, bo w sierocińcach uczono je religii katolickiej i modlitwy „Ojcze nasz...”.

Najstarsze z osób, których wspomnienia trafią do archiwum centrum, mają po ok. 90 lat. Bywały po wojnie w Polsce. Nasz kraj kojarzy im się nie tylko z dzieciństwem, ale też z grobami – część straciła rodziny podczas Zagłady. Dlatego ze swymi dziećmi i wnukami odwiedzały m.in. obóz na Majdanku. A prof. Schuss mieszkał nawet w Polsce do 1957 r., ale opuścił ją po dojściu do władzy Władysława Gomułki.

– Część z nich wciąż mówi po polsku, pamięta polskie wierszyki i piosenki ze szkoły – podkreśla Katarzyna Odrzywołek.

Kilka lat temu prawie 300 „dzieci Teheranu” złożyło pozew zbiorowy przeciwko władzom Izraela. Chodzi o to, że pominięto je podczas rozdzielania pieniędzy, które w ramach reparacji za Holokaust państwu temu przekazali Niemcy. Dopiero sąd musiał zdecydować, że można ich uznać za ocalałych z Zagłady, bo zostali wywiezieni na Syberię, zanim Adolf Hitler przystąpił do eksterminacji Żydów.

– To polska racja stanu przypominać o „dzieciach Teheranu”. Historię Oskara Schindlera, który uratował tysiąc Żydów, znają wszyscy. Ale mało kto wie, że z armią gen. Andersa wyszło z Sowietów nawet kilkanaście tysięcy polskich Żydów – mówi dr hab. Hubert Chudzio.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski