W grudniu społeczeństwo Sopotu sprowokowało prezydenta miasta do podjęcia próby sprowadzenia jakiejś niewielkiej grupy dzieci z nieszczęsnego, bo zrównanego z ziemią, syryjskiego miasta. Prezydent Sopotu napisał zapytanie do rządu, czy w ogóle istnieje taka możliwość, a tam list trafił do odpowiednich komórek, w których jednak siedzą zwyczajni ludzie. Ci zwyczajni ludzie nie mają pojęcia, czy istnieje jakakolwiek możliwość sprowadzenia jakichkolwiek dzieci skądkolwiek.
Ci zwyczajni ludzie wiedzą natomiast, że może i prezydent Sopotu nie do końca jest z PO, to na pewno nie jest z PiS. Jakiś zwyczajny człowiek odpowiedział zatem prezydentowi Sopotu, żeby ten dał sobie spokój. Prezydent Sopotu to upublicznił, i zaczęła się ogólnopolska dyskusja na temat biednych dzieci.
Zabrała w niej udział nawet jedna osoba, która zna się na temacie, to znaczy Janina Ochojska, która próbowała uzmysłowić - pożal się Boże - dyskutantom, że to wszystko nie jest takie proste, i samo sprowadzenie 10 dzieci ze zburzonego Aleppo niczego nie zmienia, no może co najwyżej uspokoi sumienia jakiejś grupy osób, ale jej głos natychmiast podchwycili zwolennicy rządu, i wciągnęli na listę ich popierającą.
Rzecznik rządu wydał oświadczenie, że nic nie jest przesądzone, a na forach społecznościowych łzy lały się strumieniem. A fakty są takie. Aleppo ginęło przez 40 miesięcy. Było ostrzeliwane i bombardowane przez różne wojska. Tyle, że wtedy prawie nikogo w naszym kraju to nie obchodziło ani tych dziś rządzących, ani tych dziś płaczących.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?