Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieci z Borku Szlacheckiego doczekały się nowej szkoły

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Oświata. Dzień Edukacji Narodowej był dla nauczycieli i uczniów z Borku Szlacheckiego w gminie Skawina świętem, które przejedzie do historii. Po latach nauki w willi mieszkalnej dostali w prezencie wymarzoną placówkę.

Dwa lat trwała budowa nowej szkoły w Borku Szlacheckim. Tuż przed Dniem Edukacji Narodowej obiekt został oficjalnie oddany do użytku. Po latach uczniowie uczą się na jedną zmianę, w pięknie wyposażonych salach, mogą wybiegać na szerokie korytarze i taras. Dotąd mieli starą willę mieszkalną z dobudowana salą gimnastyczną.

- Budowę placówki zaczęliśmy w 2015 r. Te dwa lata były dla dzieci i nauczycieli trudnym okresem, bo uczniowie byli dowożeni do szkoły w Rzozowie, a dla przedszkolaków wynajmowaliśmy obiekt w Skawinie przy ul. Hallerów - mówi Paweł Kolasa, burmistrz Skawiny.

W gminie z trudem podejmowano decyzje o budowie szkoły w Borku Szlacheckim, bo na dotacje zewnętrze nie można było liczyć. - Budowa szkoły z wyposażeniem kosztowała 5,8 mln zł. Całe zadanie było finansowane z budżetu gminy. Pierwsze płatności były w 2015 r, największe nakłady rok później, a teraz ostatnie 1,8 mln zł - wylicza Barbara Sobaszek, kierowniczka Wydziału Inwestycji w Urzędzie Miasta i Gminy Skawina.

Do podstawówki w Borku uczęszcza 103 uczniów, a tutejsze przedszkole liczy 200 dzieci. Jednak połowa z nich chodzi do filii, którą ten Zespół Placówek Oświatowych ma w Skawinie przy ul. Hallera.

- Do tej pory uczyliśmy się na zmiany w budynku mieszkalnym, który niedługo po wojnie kupiono z myślą o stworzeniu szkoły. Ta jednorodzinna willa miała trzy pokoje i w nich na zmiany organizowaliśmy naukę. Było naprawdę trudno - mówi Magdalena Jaśtal-Balcewicz, dyrektorka szkoły.

W 2005 roku została dobudowana sala gimnastyczna i jedna sala lekcyjna. Jak to wszystko przetrwali uczniowie i nauczyciele? - Siłą wytrwałości, entuzjazmu, zaangażowania - uśmiecha się dyrektorka.

Gdy zapadała decyzja o budowie szkoły, to warunki się jeszcze pogorszyły, bo zajęcia można było organizować właściwie tylko w sali gimnastycznej.

- Dlatego na czas budowy woziliśmy uczniów do szkoły w Rzozowie, na popołudnia. Codziennie dowóz był o godz. 11.30 i 12.30. Uczyliśmy tam do 16.30 i przywoziliśmy dzieci z powrotem - opowiada Magdalena Jaśtal-Balcewicz. - To nie znaczy, że mieliśmy niski poziom nauczania. Byliśmy - pod względem wyników egzaminów - jedną z najlepszych szkół w gminie. Nasi uczniowie wygrywali wiele konkursów - dodaje.

WIDEO: Dzieci z Borku Szlacheckiego doczekały się nowej szkoły

Autor: Barbara Ciryt

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski