Julian Piwowarski, miechowski bibliofil
Ten ostatni zgromadził w swoim długim życiu ponad 2000 książek i przeszło 100 tytułów czasopism (w kilkunastu przypadkach były to całe roczniki, zbierane w sposób systematyczny). Kolekcję Juliana Piwowarskiego stanowiły książki z zakresu literatury pięknej, historii, pszczelarstwa i ogrodnictwa, archeologii i dziejów Polski. Wśród nich nie brakowało cennych okazów bibliofilskich: "Chronica Polonorum" Macieja z Miechowa i "Miechovia sive promptuarium antiquitatum monasteri Miechoviensis" Samuela Nakielskiego. Obie pozycje zrabował w 1939 r. oficer Wehrmachtu, wkraczającego do Miechowa, który w rodowym domostwie Piwowarskiego, dzisiejszej karczmie "Siedlisko" w Strzeżowie, miał kwaterę. Między encyklopediami na uwagę zasługiwała kilkunastotomowa rosyjska, wydana, w Sankt Petersburgu z okazji 300-lecia panowania dynastii Romanowów. Można ją oglądać w dworku "Zacisze".
Właściciel tego księgozbioru udostępniał go bardzo chętnie młodzieży chłopskiej i mieszczanom, ponieważ uważał, że czytanie przebudzi niejedno polskie serce do pracy na rzecz odzyskania niepodległości czy - kiedy niepodległość stała się już faktem - do umacniania siły państwa.
Między cennymi dobrami kultury była książka, która dla rodziny Piwowarskich miała olbrzymie znaczenie emocjonalne: album "Napoleon. Legiony i Księstwo Warszawskie", wydany w Warszawie w 1911 r. przez Ernesta Łunińskiego, faktycznie Włodzimierza Koszyca (1868-1931) i nabyty w tymże roku przez Juliana Piwowarskiego w warszawskim Towarzystwie Akcesyjnym Stanisława Orgelbranda i Synów.
Album ten pozostawał w rękach rodziny przez 85 lat - niestety, ktoś go wypożyczył i już nie oddał... To niepowetowana strata; książka przypominała kolejnym generacjom rodziny dzieje jednego z jej antenatów, podporucznika Adama Jakuba Piwowarskiego z Tczycy (1776-1854), który służył w Legionach Jana Henryka Dąbrowskiego i brał udział w wojnach z Rosją w 1812 i 1831.
Fotografia, na której widoczny jest ów album, została wykonana w 1913 r. w Boszczynku koło Skalbmierza, gdzie Julian Piwowarski (o którym pisaliśmy w grudniu 2004 r.) pełnił funkcję pisarza gminnego i prowadził szeroką akcję niepodległościowo-oświatową. Na murze domu widać polskiego orła w koronie, co dla władz carskich mogło być wystarczającym pretekstem, aby zesłać go za taką demonstrację uczuć patriotycznych na Sybir...
(WOJ.)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?