Do tej pory uczniowie Gimnazjum nr 74 na osiedlu Na Stoku wraz ze swoim opiekunem, skonstruowali ponad dwadzieścia robotów. Ale początki wcale nie były łatwe. - Kiedy zaczynaliśmy w 2009 roku, nie mieliśmy praktycznie żadnych komponentów. Naszym pierwszym dziełem była przerobiona drewniana skrzynka po cytrusach z układem kierowniczym. A jej zbudowanie zajęło nam cały rok szkolny - wspomina twórca Akademii Robotyki Marcin Duda.
Pochodzący z Nowej Huty nauczyciel informatyki i techniki, od młodości interesował się komputerami. Zamiast studiów technicznych, wybrał jednak Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Krakowie (dziś Uniwersytet Pedagogiczny). Potem praca w szkole pochłonęła go do tego stopnia, że zawiesił nawet swój przewód doktorski.
Duda nie tylko uczy w gimnazjum, ale jest również autorem podręczników szkolnych, programów nauczania czy poradników metodycznych dla nauczycieli. Ostatnio znalazł się w gronie ekspertów Ministerstwa Edukacji Narodowej do spraw zmiany programowej. - Obecnie zajęć z techniki jest jak na lekarstwo. Dlatego narodził się pomysł Akademii Robotyki, która nie tylko stanowi uzupełnienie tematów z lekcji, ale i rozwija zainteresowania gimnazjalistów - wyjaśnia.
Wygrywają ze studentami
Akademia skupia teraz 30 uczniów, którzy pracują w osobnych grupach dla klas pierwszych, drugich i trzecich. Najwięcej sukcesów na koncie maja uczniowie, którzy przygotowują się właśnie do egzaminów końcowych. - Tak zgranej ekipy nie miałem jeszcze od początku istnienia Akademii - chwali młodych adeptów robotyki ich opiekun.
W siedmioosobowym zespole nie ma lidera, a wszyscy jego członkowie uzupełniają się wzajemnie. To nie jest przypadkowe grono. Praktycznie każdy z nich ma już za sobą doświadczenia w dziedzinie nowych technologii. - W 4 klasie podstawówki skonstruowałem swojego pierwszego robota z klocków lego. Wtedy wydałem na niego wszystkie swoje oszczędności - opowiada 15-letni Stefan Kowalczyk.
Mówi, że jego pokój to warsztat i magazyn w jednym. Gimnazjalista praktycznie każdą wolną chwilę poświęca na szukanie części do robotów i przeczesuje internet w pozyskiwaniu nowych pomysłów. Ten trud się opłaca. Najlepszym przykładem jest sukces podczas ostatniej edycji festiwalu Robocomp na Akademii Górniczo-Hutniczej. Stefan wraz ze swoim kolegą Piotrem Sykutem, zajęli czwarte miejsce w kategorii LegoSumo. Gimnazjaliści zostawili w tyle licealistów i studentów uczelni technicznych z całej Polski. - To był nasz debiut na tak dużych zawodach. Łącznie nad zbudowaniem robota pracowaliśmy 16 godzin - podkreśla Stefan.
Kluczem do tak dobrego wyniku, okazała się sprytna strategia. - W kategorii LegoSumo wygrywa ten robot, który szybciej wyrzuci z kołowego ringu przeciwnika. Nasza maszyna po starcie rozkładał ramiona, przez co łatwiej mógł staranować rywala - tłumaczy Stefan Kowalczyk. Dodatkowo ich robot rozpoznawał kolor powierzchni przez co „wiedział”, kiedy wypadł z ringu.
Adepci Akademii Robotyki budują coraz bardziej skomplikowane maszyny. - Podczas drzwi otwartych szkoły zawsze pokazujemy swoje konstrukcje. Mieliśmy już roboty w kształcie skorpiona, węża, a nawet zaprogramowane kartki świąteczne - opowiada nam jeden z młodych konstruktorów Marcin Dukat.
Głównym budulcem nowych maszyn są klocki lego. - Jeden zestaw przystosowany do konstruowania robotów kosztuje 1,5 tys. zł. W ciągu kilku lat, głównie dzięki sponsorom udało się zebrać aż dziesięć takich zestawów - chwali się Marcin Duda.
Z Nowej Huty na Marsa
W końcu jednak przyszedł czas na najtrudniejszy do tej pory projekt, czyli własny łazik marsjański. - Posiadamy do niego połowę potrzebnych części, ale najbardziej brakuje nam elementów mechanicznych - mówi Marcin Duda. Gimnazjaliści mają kamery, czujniki temperatury czy płytkę sterującą z mikroprocesorem.
Budowanie łazików marsjańskich staje się coraz popularniejsze, ale członkowie Akademii Robotyki stawiają na oryginalność. Samodzielnie projektują poszczególne części i piszą programy sterujące całą maszyną. - Zazwyczaj spotykamy się raz w tygodniu, ale praktycznie na wszystkich lekcjach myślimy o tym projekcie - opowiada gimnazjalista Mateusz Zych. Póki co łazik wciąż znajduje się na projektach, a montaż konstrukcji rozpocznie się dopiero po skompletowaniu wszystkich części.
Tymczasem opiekun Akademii podkreśla, że całkowity koszt budowy takiego robota to wydatek rzędu nawet 15-20 tys. zł. Dyrekcja szkoły obiecała młodym konstruktorom wsparcie, podobnie jak prywatni sponsorzy, których jednak nie jest zbyt wielu. A czas nagli, ponieważ uczniowie planują stworzyć łazika do końca czerwca.
Kosmiczne ambicje nowohuckich gimnazjalistów zostały docenione w ogólnopolskim konkursie „Projekt z klasą”. Ich pomysł został wyróżniony spośród tysięcy propozycji uczniów z całej Polski. Młodzi konstruktorzy otrzymają grant w wysokości 2 tys. zł. Jednak pieniądze to tylko część sukcesu. - Części do budowy łazika kupujemy w okolicznych sklepach z elektroniką. Jednak zdarzyło się, że diody LED-owe zamówiliśmy w Chinach przez internet - zdradza nam Stefan Kowalczyk.
- Z naszym łazikiem chcemy startować w międzynarodowych zawodach - snuje plany opiekun grupy. Najbliższa okazja będzie już jesienią, kiedy konstruktorzy z całego starego kontynentu spotkają się na kolejnej edycji zawodów European Rover Challenge (ERC). Aby móc startować w tych mistrzostwach, maszyna budowana przez adeptów Akademii Robotyki musi spełniać określone wymagania. Mowa o zawieszeniu przystosowanym do nierównej powierzchni oraz manipulatorze czyli specjalnym ramieniu do pobierania próbek gruntu.
Jednak łazik budowany przez nowohuckich gimnazjalistów, miałby trudności z pracą na czerwonej planecie. - Chcemy wyposażyć go w komunikację na odległość 5 km. To zdecydowanie za mało, aby wysłać go już teraz na Marsa - śmieje się Mateusz Wójtowicz, jeden z konstruktorów łazika.
Roboty drogą do kariery
Podobnie, jak jego koledzy za kilka lat chciałby związać z swoją przyszłość z nowymi technologiami. Opiekun Akademii ma nadzieję, że przez pozalekcyjne zajęcia z robotyką, uda się odwrócić popularny trend wśród gimnazjalistów. - Po egzaminach, większość z nich kontynuuję naukę w liceum, a nie w technikach. Chcemy to zmienić - mówi Marcin Duda.
Nauczyciel zauważa również, że mała popularność szkół technicznych wynika m. in ze schematycznego nauczania już w podstawówkach.
- Część nauczycieli informatyki stawia głównie na przekazanie umiejętności posługiwania się systemami operacyjnymi i programami komputerowymi. W efekcie, brakuje czasu na podstawy programowania, które uczy również logicznego myślenia - uważa założyciel Akademii Robotyki. A w gimnazjach nie ma nauczania profilowego, dlatego uczniowie muszą sami uzupełniać swoją wiedzę z techniki dopiero po lekcjach.
Do nowohuckiego nauczyciela nie raz zgłaszały się prywatne firmy, które chciały podkupić jego wiedzę na temat prowadzenia zajęć z robotyki. Do tej pory się na to nie zdecydował, bo wciąż ma nadzieję na realizację własnego projektu w ramach budżetu obywatelskiego.
- W ostatniej edycji złożyliśmy pomysł zajęć z robotyki dla uczniów z Nowej Huty, w ramach przedmiotu techniki. Pieniądze miały być przeznaczone na bazę dydaktyczną i materiały szkoleniowe dla nauczycieli - opowiada nauczyciel. Inicjatywa nie znalazła jednak wystarczającego poparcia mieszkańców.
Marcin Duda nie składa jednak broni, podobnie jak w przypadku rozwoju Akademii Robotyki. - Mamy głowy pełne pomysłów, tylko nie możemy wszystkiego realizować na raz - tłumaczy.
Wśród tych projektów jest model sondy kosmicznej, który wyniesiony na odpowiednią wysokość musi dokonać pomiarów i jeszcze bezpiecznie wrócić na powierzchnię.
Twórca Akademii Robotyki ma tylko żal, że każdego roku musi pożegnać kolejnych gimnazjalistów, którzy przez ostatnie lata budowali z nim roboty.
- Jednak cały czas mam kontakt z absolwentami. Przychodzą, doradzają i motywują swoich następców - wyjaśnia Marcin Duda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?