Dziękujemy

Ma to tragiczne skutki, bo wraz ze śmiercią przedsiębiorcy ginie firma, wygasają umowy, licencje, stosunki pracy. Upadło przez to wiele świetnych biznesów rodzinnych. I upadają kolejne, bo zaharowani budowniczowie polskiego kapitalizmu wkroczyli w smugę cienia.

Zgodnie z postulatami organizacji gospodarczych rząd od dwóch lat pracuje nad regulacjami mającymi zapewnić miękkie lądowanie firmom rodzinnym, dzięki którym polska gospodarka przeszła suchą stopą przez światowy kryzys i ciągle rośnie.

Wszystko jest na razie w fazie projektu, a tymczasem Sejm zdążył już przyjąć przepisy przewidujące opodatkowanie całego towaru odziedziczonego przez pozostającą w żałobie rodzinę po nagle zmarłym przedsiębiorcy.

Za ten towar firma musi zapłacić, ale rodzina ma od niego zapłacić taki podatek, jakby dostała go za darmo! Właśnie przez tego typu kwiatki firmy rodzinne tracą zaufanie do państwa i reagują alergicznie na „wsparcie” polityków. Bo skoro „pomoc” na polegać na łupieniu, to naprawdę dziękujemy.