Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzielenie ligi jest niepotrzebne

Rozmawiał JACEK ŻUKOWSKI
Marciniak dzięki dobrym występom w Cracovii trafił do kadry. Ale takie mecze go od niej oddalają
Marciniak dzięki dobrym występom w Cracovii trafił do kadry. Ale takie mecze go od niej oddalają FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa. Adam Marciniak traktuje punkt z Widzewem jako porażkę, ale wierzy w awans Cracovii do najlepszej ósemki ekstraklasy.

Nie był to dobry występ w waszym wykonaniu...

Skończyło się tak, że straciliśmy dwa punkty, jesteśmy więc dalej od awansu do czołowej ósemki. Trudno traktować ten mecz inaczej niż w kategoriach porażki.

Pan pochodzi z Łodzi. Czy takie mecze jak ten z Widzewem mają dla Pana jakieś dodatkowe znaczenie?

Od urodzenia jestem ŁKS-ia­kiem, ale chciałem wygrać ten mecz jak każdy inny. Wiedzieliśmy, że będzie to trudne spotkanie i takie się okazało.

Byliście zaskoczeni tym, że na początku meczu Widzew zepchnął was do defensywy?

Nie, spodziewaliśmy się tego, że Widzew „siądzie” na nas wysoko, więc to nie było zaskoczenie. Mecz się różnie układa. Początek należał do Widzewa, na szczęście goście nie strzelili bramki, a pod koniec pierwszej połowy to my zdobyliśmy gola. Wydawało się, że powinniśmy iść za ciosem i potwierdzić to zdobyciem gola, ale niestety nie udało się.

Ten remis zamyka wam drogę do ósemki?

Szanse jeszcze są. I będziemy walczyli, dopóki będą.

Kto spadnie z ekstraklasy?

Ciężko powiedzieć, nikomu tego nie życzę. Myślę, że na sto procent nie będzie to Cracovia. Wierzę, że jeszcze znajdziemy się w tej górnej połówce tabeli.

Oglądał ten mecz asystent trenera Adama Nawałki Bogdan Zając. Był zadowolony z Pańskiej gry?

Rozmawialiśmy luźno bez żadnych konkretów. Znamy się pięć lat, jak się widzimy, to rozmawiamy.

Zabrakło agresywności w waszej grze, trener Stawowy stwierdził, że był to ospały futbol.

Tak, trochę jest w tym racji. W 15 minucie trener zawołał do siebie Krzysztofa Nykiela i prosił go, by przekazał nam, aby tej determinacji było więcej, bo wyglądało to tak, jakbyśmy byli spóźnieni, nie do końca tak agresywni i dynamiczni, jakby sobie tego trener życzył. Staraliśmy się to skorygować, w jakimś stopniu to wyszło, bo przechyliliśmy w pewnym momencie szalę tego meczu na naszą korzyść, chcieliśmy postawić pieczęć w drugiej połowie, ale nie wyszło.

To był wasz najgorszy mecz w tym sezonie, mimo że zremisowany?

Trzeba przyznać, że było słabo, zresztą trener nam powiedział w przerwie, że była to chyba pierwsza drużyna, która nas na tym stadionie w pierwszej połowie zdominowała. Nie zrobił tego nawet Lech, który strzelił nam trzy bramki.

Słaba pierwsza połowa może wzięła się z tego, że wiedzieliście, iż gracie z zespołem, który na wyjazdach nie zdobył punktu i podświadomie go zlekceważyliście...

Nie było takiej sytuacji. Każdy wiedział, że będzie to trudny mecz. Każdy kibic też był pewny zwycięstwa i zdawaliśmy sobie z tego sprawę. Ogromne oczekiwania sprawiają, że nikt nie lekceważył rywala, a wręcz wiedzieliśmy, że musimy to wygrać, bo każde inne rozwiązanie będzie złe. O lekceważeniu nie mogło być mowy.

Gdyby sezon kończył się po 30 kolejkach, to już byście mieli zapewnione utrzymanie.

Tak, gdyby był stary system, to już byśmy byli spokojni. Większa ilość meczów jest fajna, bo 30 spotkań to było jednak trochę mało. W innych krajach meczów jest więcej, dochodzą puchary europejskie, więc z punktu widzenia zawodnika jest fajnie. Natomiast sama formuła dzielenia ligi jest trochę dziwna, bo np. między ósmym a dziewiątym. miejscem mogą decydować bramki, a to żadna różnica. A potem okaże się, że drużyna z miejsca ósmego już jest bezpieczna i gra na luzie, a ta z dziewiątego jeszcze się będzie biła o utrzymanie. To dzielenie to chyba nie jest dobra droga... Ale my piłkarze jesteśmy od grania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski