Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzieło pracowitej Wisły

Redakcja
Jadąc z Krakowa, przez Warszawę do Gdańska, Malborka lub nad morze, na Mierzeję Wiślaną, mało kto wie, że przejeżdża przez niezwykły geograficznie i historycznie region - Żuławy Wiślane.

Kraina mlekiem i miodem płynąca

 Niestety płaski i gładki jak stół teren pokryty siatką kanałów, nad którymi przeglądają się wierzby, nie wygląda zbyt atrakcyjnie. Może wiosną, gdy żółcą się pola kwitnącego rzepaku, jest lepiej, ale cóż może być interesującego w polach, nawet jeśli tutejsze ziemie, tzw. mady należą do najżyźniejszych w kraju?
 Żuławy powstały dzięki Wiśle, która pracowicie - przy ujściu do Bałtyku - odkładała muł. Tzw. Żuławy Wielkie rozciągają się w trójkącie wyznaczonym przez ramiona Wisły: Leniwkę i Nogat, a od północy zamykają je piaski Mierzei Wiślanej.
 Jeszcze pod koniec średniowiecza wiślane wody wpadały głównie do Zalewu Wiślanego, a dużej części Żuław po prostu nie było. Jak daleko sięgał Zalew możemy się przekonać patrząc na zarastające jezioro Drużno na południe od Elbląga, które było jego południową częścią. W Białej Górze, gdzie Wisła dzieli się na Nogat i Leniwkę, w połowie XIX w. wybudowano śluzę. Od tej pory większość wód wiślanych płynęła jej lewym ramieniem.

Holandia w Polsce

 Żuławy Wielkie nazywane są często Małą Holandią, gdyż większa ich część leży poniżej poziomu morza, a przed zalaniem chroni je skomplikowany system kanałów, śluz i przepompowni. Nic dziwnego, że gdy wycofujący się hitlerowcy wysadzili w powietrze śluzy, woda zalała te tereny, a osadnicy, którzy tu przybyli ze wschodu, zastali krajobraz taki, jaki był w średniowieczu.
 Żuławy osuszono w 1948 roku i wyznaczono im rolę spichlerza Polski. Nowi mieszkańcy nie znali jednak specyfiki tych terenów, a przyroda nie czekała aż ją poznają. Za długoletnie zaniedbania przychodzi więc rachunek płacić dziś.

Osuszony w XVI wieku

 Stolicą Żuław jest Nowy Dwór Gdański (10 000 mieszkańców) leżący przy trasie 7 Warszawa-Gdańsk. Okolice miasta osuszono dopiero w XVI wieku. Jego historia związana jest z rodami Loitz, Sobieskich i Wejherów. Prawa miejskie miasto uzyskało dopiero w 1880 roku. Nowy Dwór Gdański, nazywany przez lata Tiegenhof, słynął z produkowanej tu od 1776 jałowcówki Stobbes Machandel, którą sprzedawano w charakterystycznych pękatych butelkach, a tutejsza, niepozorna wieża ciśnień - z początku XX wieku - jest jednym z najstarszych obiektów żelbetowych w Europie.
 Miasto zostało założone przez holenderskich osadników, nic dziwnego że znaleźć tu jeszcze można wiele śladów ich życia. Jednym z nich są parterowe domki z XVIII i XIX w. o konstrukcji ryglowej z wysokimi spadzistymi dachami; wszystkie zwrócone szczytami do ulicy.
 Podróżując po Żuławach warto także zwrócić uwagę na charakterystyczne dworki i domy z XVIII i XIX wieku z jedno- lub dwukondygnacyjnym podcieniem podtrzymywanym przez drewniane słupy. Choć znajdziemy je praktycznie w każdej wiosce, to jedne z najciekawszych znajdują się w Orłowie, Żuławkach, Marynowach, Nowej Kościelnicy, Lubieszewie. Niestety piękny dom w Nowym Dworze popadł w ruinę. Dziś straszy - wypalony - przy głównej ulicy miasta. Już nie tak liczne, ale równie ciekawe, są murowano-drewniane wiatraki holenderskie z XIX wieku, jak choćby ten w Palczewie.

Miasto nad Świętą

 Dużo mniejszym miastem od Nowego Dworu Gdańskiego jest Nowy Staw (5 000) nad Świętą. Wąziutka i zarastająca Święta była do XIV w. jednym z trzech obok Leniwki i Nogatu ramion ujściowych Wisły. Swój bieg kończyła w pobliskim wówczas Zalewie Wiślanym.
 O Nowy Staw dbali Krzyżacy, których siedziba znajdowała się wówczas w pobliskim Malborku. Powstawały tu młyny, browary i gorzelnie. Również polscy królowie nie skąpili przywilejów. Mieszkańcy mieli np. wyłączność żeglugi na Świętej. Tereny te jednak nie były spokojne. Częste wojny z Krzyżakami, ze Szwedami, z wojskami napoleońskimi, a także rozbiory rujnowały miasto. Do tego dochodziły jeszcze powodzie i zarazy. Mimo to przez lata zgodnie żyła tu ludność polska i niemiecka. W 1920 roku Nowy Staw znalazł się w granicach Wolnego Miasta Gdańska.
 Rynek miasta jest długi i wąski (około 40 x 250 m). Od niego odchodzi osiem ulic. Jeżeli już się na nim znajdziemy, to warto wejść do potężnego, trzynawowego kościoła św. Mateusza (z XIV w.) z cennym barokowym ołtarzem i figurką Madonny z Dzieciątkiem z pocz. XVI w.
 W miejscu spalonego ratusza, w samym środku rynku zbudowano niegdyś neogotycki zbór ewangelicki z ośmioboczną spiczastą wieżą z żółtych cegieł (miejscowi nazywają ją Ołówkiem). Po wojnie wykorzystywana była jako sklep meblowy. Obecnie niestety niszczeje. Za to pięknie utrzymany dom podcieniowy stoi przy ul. Gdańskiej.
 Najstarszy na Żuławach kościół - z 1330 roku - znajduje się w wiosce Marynowy, między Nowym Stawem a Nowym Dworem Gdańskim.

Żuławy i mennonici

 Żuławy zawdzięczają swoje zagospodarowanie mennonitom przybyłym na początku XVI w. z Niderlandów. Byli oni anabaptystami (odłam protestantyzmu) i w życiu codziennym kierowali się bardzo surowymi obyczajami. Mennonici nie uznawali służby wojskowej, urzędów i hierarchii kościelnej. W Polsce schronili się przed prześladowaniami związanymi z kontrreformacją i osiedlili się na północnych kresach Rzeczypospolitej. Tutaj doceniono ich talent. Jednak po włączeniu tych terenów do Prus wielu z nich wyemigrowało do Ameryki Północnej, gdzie żyją ich potomkowie. Ostatni mennonici opuścili Żuławy po drugiej wojnie światowej.
 Jedną z największych osobliwości Żuław, są pozostałe po mennonitach cmentarze z XVIII i XIX wieku. Położone są wśród pól i na brzegu wiosek. Zadziwiają prostopadłe kamienne płyty, tzw. stele, które mają do 2,5 m wysokości i są bogato ozdobione ornamentami. Jeden z najpiękniejszych cmentarzy mennonickich znajduje się w Stogach koło Malborka, a także w Różewie i Stawcu. Aby ratować stele przed zniszczeniem przy Muzeum Żuławskim w Nowym Dworze utworzono lapidarium.
 Niestety po kanałach i rzekach Żuław nie pływają już, jak jeszcze przed kilkunastoma laty, barki i żaglówki. Zwodzone mosty, od lat nieużywane, rdzewieją. Odeszły w przeszłość kolejki wąskotorowe. Myślę jednak, że warto, pędząc nad morze, zatrzymać się tutaj choć na chwilę.

ADRIANA MILANOWSKA-CZUPRYN

Fot. Autor

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski