Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień dobry...

Redakcja
Taki telefon z reguły dzwoni w najbardziej nieodpowiednim momencie - kiedy biorę prysznic, wychodzę z domu albo właśnie wchodzę do mieszkania obładowana zakupami lub przeprowadzam ważną rozmowę przez komórkę.

Potyczki konsumenta

"Dzień dobry" - słyszę i już wiem, co będzie dalej. "Nazywam się XY i dzwonię do pani z firmy (instytutu, szkoły itp.) Z" - mówi uprzejma pani, rzadziej - pan. Dalsza treść rozmowy jest nieco bardziej zróżnicowana, choć również przewidywalna, a mianowicie: zaproszenie na prezentację z prezentami, zapowiedź interesującego spotkania na temat zdrowia, prośba o udział w ankiecie. Możliwości jest zapewne więcej, ale już od dawna po słowach "dzwonię z firmy Z" kończę rozmowę; czasem uprzejmie: dziękuję, nie jestem zainteresowana; czasem, gdy telemarketer mam gorszy dzień, uprzejmości nie wykazuję. Zwłaszcza, gdy trafię na okaz wyjątkowo namolny. W ostatnich tygodniach prześladują mnie telefony, zachęcające do skorzystania ze szkolenia na temat "zarządzania finansami osobistymi". Było ich już kilkanaście i nie pomagają prośby, groźby i błagania, żeby się wreszcie odczepili. Dość regularnie napastuje mnie też mój operator telefonii stacjonarnej, zachęcając do przedłużenia umowy, co notabene zrobiłam już kilka miesięcy temu...

Na pytanie, skąd firma Z ma mój telefon, pada z reguły odpowiedź, że "z książki telefonicznej". Kiedy reklamujący dzwoni na komórkę, dowiaduję się z kolei, że mój numer "został wylosowany przez komputer". Ciekawe tylko, skąd znają moje imię... Teoretycznie można z takimi praktykami walczyć - wysyłać skargi do instytucji ochrony konsumenta i danych osobowych, domagać się wykreślenia numeru z bazy danych lub interweniować u operatora telefonii. W rzeczywistości jesteśmy bezsilni, bo kto ma czas na pisanie i wysyłanie dziesiątków pism. Kiedyś takie wysłałam, by otrzymać odpowiedź, że operator nie udostępnił nikomu moich danych, więc zapewne sama sobie jestem winna. I cóż z mojej pewności, że swoje namiary podaję tylko tam, gdzie muszę: w banku, urzędach, miejscu pracy. Prawo, zarówno polskie, jak i unijne, które coraz bardziej ingeruje w nasze prywatne życie, jakoś z tym procederem nie potrafi sobie poradzić.

Barbara Matoga

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski