Katarzyna Ślusarek na odpustowe nabożeństwo dla dzieci w farze przyszła z 3-letnią Ulką i 5-letnią Julką. Raczej przyjechała, bo choć pochodzi z podsądeckiej Cieniawy, to teraz mieszka w Krakowie.
- Tę odpustową tradycję wpoiła mi babcia Zofia Poręba, która mieszka w Cieniawie - wspomina Katarzyna Ślusarek. - Zabierała mnie do sądeckiej fary, kiedy byłam dzieckiem. Po odpustowej mszy szłyśmy zobaczyć kramy. Babcia kupowała nam takie specjalne różańce z ciasta, które można było nosić na szyi, a później zjeść jak ciasteczka. Moje dziewczynki nie chcą dzisiaj takich różańców ani serc z piernika. Kupuję im wachlarze - opowiada.
Odpust ku czci Przemienienia Pańskiego w bazylice kolegiackiej św. Małgorzaty w Nowym Sączu jest od setek lat największym takim świętem w regionie. Trwa cały tydzień i przyciąga wiernych nawet spoza Polski.
- W odpustowy tydzień spodziewamy się rozdania ponad siedemdziesięciu tysięcy hostii, czyli przybycia ponad stu tysięcy pielgrzymów. Zapowiedziały się grupy ze Słowacji i Litwy. - mówi prepozyt sądeckiej kolegiaty ks. Jerzy Jurkiewicz.
Wczoraj homilie dla dzieci przygotowali ojcowie Janusz Kawa i Raimundas Jurolaitis ze Zgromadzenia Synów Najświętszej Maryi Niepokalanej, którzy wrócili z misji na Filipinach.
Współpraca Natalia Gwiżdż
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?