Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzień dziesiąty

Redakcja
Dziesiąty dzień i kto wie, czy nie ostatni w tej wyprawie do źródeł. Wygląda na to, że dalej płynąć się nie da. Ostateczną decyzję podejmę wieczorem, jeśli uda mi się dotrzeć do Podczerwonego. Czarny Dunajec jest tu bardzo płytki, wąski i bystry. Niedawno musiałem przenosić kajak po wodzie, a przecież nie o to w tej zabawie chodzi - miałem płynąć, a nie spacerować. Gdyby okazało się, że to już ostatnie kilometry mojej podróży i trzeba wracać do domu, to i tak mogę wyprawę uznać za udaną, a założony cel za osiągnięty. Miałem wszak dopłynąć od ujścia Dunajca do Wisły, do miejsca osiągalnego kajakiem jak najbliżej źródeł. A skoro dalej płynąć się nie da...

Dziennik pokładowy

Dziś zrobiłem pierwszą na tej trasie "eskimoskę", czyli moja głowa znalazła się pod wodą, a kajak w górze. Po prostu w pewnym miejscu uderzyłem wiosłem w zwalone drzewo i wciągnął mnie ostry prąd bijący o brzeg. Wszystko skończyło się dobrze, tylko woda zabrała mi czapkę, którą zresztą złapałem kilkanaście metrów niżej, kiedy zaczepiła się na krzakach. Najważniejsze jednak, że nie straciłem głowy! W tym rejonie Dunajcec jest najbardziej dziki. Od Długopola do Wróblówki nie spotkałem ani jednego człowieka! Żywego ducha! Inna sprawa, że tu nawet ptaków nie widać. Ale ciągle jest pięknie! Not. (mol)

Marian Gonciarz

22-krotny mistrz Polski w kajakach w różnych kategoriach wiekowych, dla uczczenia swoich 60. urodzin postanowił jako pierwszy przepłynąć Dunajec pod prąd od jego ujścia do Wisły, do miejsca położonego jak najbliżej źródeł. "Dziennik Polski" patronuje i kibicuje śmiałkowi w jego przedsięwzięciu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski