Oczywiście najgłośniej przeciw „wykorzystywaniu kościołów do walki politycznej” wypowiadali się przedstawiciele lewicy. I trudno mieć do nich o to pretensje; ani księża nie są z definicji zwolennikami SLD czy palikociarzy, ani odwrotnie.
Zastanawia mnie jednak wyraźnie słyszalny w tej krytyce głos polityków dawniej związanych z ruchem „Solidarności” i nadal chętnie się do tej tradycji odwołujących. Czyżby Panowie zapomnieli, jak w latach 70. i 80. sami chętnie korzystali(śmy) z parasola ochronnego Kościoła, a nawet chętnie w murach świątyń uprawiali(śmy) politykę?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?