Jolanta Antecka: O PANIACH, PANACH I MIEJSCACH
W poniedziałki sklepy mięsne były zamknięte, w sklepach spożywczych wszystko co mięsne wynoszono na zaplecze. W poniedziałkowym menu w restauracjach pojawił się przebój lat 50. – jajka na twardo w sosie koperkowym, a dla koneserów bukiet z jarzyn.
Dzień bezmięsny odszedł w historię. Teraz mamy Dzień bez Papierosa, Dzień bez Samochodu, Dzień bez przekleństw, a wszystkie bez mocy ustawy i nikt się nimi nie przejmuje. Bez przekleństw? Niemożliwe. Chyba, że... A było to tak:
Lat temu trochę dwójka młodych bandziorów zapukała do drzwi sędziwej pani Gallowej (kto to taki, sprawdźcie w powojennej historii teatru). Wleźli i zakomunikowali – No to k..., babciu, dawaj k... pieniążki! – Panowie – zgorszyła się sędziwa dama – to jest wspaniałe słowo, a wy wypowiadacie je bez żadnej ekspresji. To trzeba tak... – i zademonstrowała. – Proszę powtórzyć. Źle! Następny!
Kiedy wkroczyła policja wezwana przez zaniepokojoną sąsiadkę bandziory lekko słaniały się na nogach, ale powtarzały. Trzeba ich było wypuścić; nie zrobili nic, co podpadałoby pod paragrafy. Tylko długo jeszcze na Kazimierzu dwa szemrane chłopaki lekko zieleniały na dźwięk słowa, którego ekspresję prawie opanowali. Tak mi opowiadano...
e-mail: [email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?