Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziennikarz też człowiek

Redakcja
Przyznaję się bez bicia, punktualność to nie jest moja najmocniejsza strona. Mogę zatem wybaczyć spóźnienia także innym. Przyjęte jednak jest, że w granicach normy są tzw. studenckie kwadranse, czyli spóźnienia 15 - minutowe - zwłaszcza jeśli są uzasadnione. Te dłuższe już mogą być odczytane jako lekceważenie, zwłaszcza jeśli nikt o tym wcześniej nie uprzedzi. Tymczasem ostatnie tygodnie obfitowały w zawirowania czasowe. Konferencja z gośćmi z Holandii ustalona na godzinę 11.00 odbyła się z niemal godzinnym opóźnieniem. Choć przyczyna była jak najbardziej niezależna od organizatorów, to jednak ci, którzy zapraszali mogliby chociaż uprzedzić o opóźnieniu. Cóż zapomnieli, widać wszystkim wydaje się, że dziennikarz to osobnik, który może sobie czekać godzinkę lub dwie patrząc tępo na puste ściany szkolnej klasy, przecież czas jego pracy z założenia jest nienormowany. Jak się okazało, nienormowany jest także czas podawanych wcześniej informacji. Jakież było moje zdziwienie, gdy zgodnie z podanymi wcześniej godzinami przyjechałam na otwarcie Szlaku Miejsc Papieskich w Mętkowie. Jako że weekend w uroczyste spotkania obfitował sprytnie, jak mi się wydawało, wykalkulowałam, że pojawię się w Mętkowie w połowie uroczystości. Miał być jeszcze teatr i samo otwarcie. Tymczasem był wielki koniec. Choć zgodnie z plakatem uroczystości powinny potrwać jeszcze przynajmniej godzinę. Nie powinnam jednak narzekać, byli i tacy, którzy zobaczyli tylko świeżo poświęcony kamień rozpoczynający wspomniany szlak i pustkę wkoło. Od pół godziny uczestnicy uroczystości byli już w domach. To o tyle dziwne, że organizatorem uroczystości było chrzanowskie starostwo. Jeśliby kierować się zasadą sprawdzoną podczas powiatowych sesji, sama uroczystość powinna rozpocząć się przynajmniej z 20 minutowym opóźnieniem. Tym razem było tak punktualnie, że aż nazbyt szybko.

Sprawy duże i małe

Ibądź tu mądry itraf za samorządowcami. Jeśli jesteś punktualnie to zreguły czekasz, jeśli się planowo spóźnisz, to możesz nie zdążyć. Aprzecież, kto jak kto, ale samorządowcy, azwłaszcza urzędnicy powinny wiedzieć, że każdy znas chce czasem punktualnie wrócić do domu. Widać to na co dzień wChrzanowie. Punkt 15.00 ulice nagle zapełniają się ludźmi radośnie iwpośpiechu zmierzającymi do domów. To najlepszy przykład, że punktualność iplanowe działanie zgodne zokreślonymi wcześniej godzinami nie jest pracownikom chrzanowskich urzędów obce. Szkoda, że zapominają otym, że dziennikarz też człowiek ichciałby czasem tak po prostu zgodnie zplanem, przyjść i____wyjść.
Agnieszka Sierocińska

Szkodnik w szuwarach

Mam kłopot zniejakim Wodnikiem Szuwarkiem. Miałam siedzieć cicho, żeby nie robić mu czasem niepotrzebnej reklamy, ale skoro mój kolega postanowił onim napisać (patrz str. VI), ja też dorzucę swoje trzy grosze.
Na początku, gdy pan Marek zPrzeciszowa (alias Wodnik Szuwarek) stworzył forum internetowe "Dolina Karpia", ucieszyłam się, że znalazł się aktywny, pozytywnie zakręcony mieszkaniec tego terenu, który swoim zapałem zarazi innych, aDolina będzie zataczać coraz większe kręgi. Bo mnie samej projekt "Dolina Karpia" podoba się bardzo od samego początku.
Jakież było moje zdumienie, gdy forum "Dolina Karpia" Wodnika Szuwarka przepoczwarzyło się nagle w"nieoficjalne forum partii rządzącej Prawo iSprawiedliwość". Nie będę komentować steku farmazonów, które zaczął wypisywać tam pan Marek. Myślę, że wystarczy, by sam usiadł ina spokojnie przeczytał to, co do tej pory zdążył już spłodzić, aprzestałby się dziwić, dlaczego niektórzy ludzie nazywają takich, jak on "oszołomami". Przez jakiś czas tliła się we mnie jeszcze nadzieja, że Wodnik Szuwarek uprawia jakąś megaprowokację igdy uda mu się wciągnąć wnią jak najwięcej oburzonych forumowiczów, nagle napisze: "Oj, głuptaski, aleście się dali nabrać! Chyba nie wierzycie, że ktoś o____zdrowych zmysłach może używać takich argumentów?". Czekałam na taką reakcję, ale się nie doczekałam.
Dopiero teraz, gdy ludzie nie dają mu już żyć, wielu odwróciło się od niego zniesmakiem, akolega redakcyjny przycisnął go do muru pytaniami, nieprzekonująco odcina się od swojego forum. Zaczyna mówić o"picu iprowokacji". Hm...
We mnie pozostaje niesmak. Nie co do bzdur, których autorem na stronie jest Wodnik Szuwarek, bo wnaszej rzeczywistości zdążyłam się już przyzwyczaić do takich haseł inawet udało mi się ochłonąć ze zdumienia, że ludzie mogą wten sposób dać się manipulować... Niesmak pozostaje we mnie na samą myśl, że kapitalny projekt "Dolina Karpia" ludzie mogliby - nie daj, Boże - kojarzyć zoszołomstwem pokroju Szuwarka.
BARBARA JAWORSKA

K jak kultura

Minęły 25 Międzywojewódzkie Spotkania Taneczne, czyli "Wojtan", organizowany przez olkuski Dom Kultury. Do naszego miasta przyjechało 115 zespołów, żeby wystąpić przed olkuską publicznością. I____tu się srodze zawiedli. Wystąpić - owszem wystąpili, ale publiczność była jak co roku, czyli żadna.
Ja jestem wstanie zrozumieć, że nie walą tłumy na coroczne turnieje szachowe, bo obserwowanie zwysokości kilkunastu metrów sali, na której stoi 374 szachownic, aprzy nich dwa razy tyle szachistów jest, delikatnie mówiąc, mało emocjonujące. Ale dlaczego publiczność nie przychodzi (ito jeszcze za darmo) na "Wojtan", tego nie jestem w____stanie zrozumieć.
Podobnie jak tego, że na wernisaże do BWA przychodzi ciągle te same dwadzieścia parę osób, choć zdrugiej strony we wszystkich, ponad 30 szkołach, jakie działają wmieście igminie Olkusz są przedmioty związane ze sztuką imoże wypadałoby, żeby nauczyciele, którzy uczą dzieci imłodzież zobaczyli co zmieniło się wmalarstwie polskim od czasów Matejki. Ja rozumiem, że na, jak żartował mój poprzednik na chwiejnym stołku felietonisty, "Międzygalaktyczne Dni Muzyki Organowej" przychodzi bardzo mało osób. To jest kultura elitarna.
Azdrugiej strony, na zamówiony przez olkuski MOK kabaret "Ani mru mru" bilety rozeszły się jak ciepłe bułeczki itrzeba było zamówić drugi seans. Czyli zapotrzebowanie na kulturę jest. Ale inną. Ma być śmisznie, anajlepiej, żeby wykonawca był znany z____telewizji.
Może zatem namówić producentów popularnych telenowel, aby zaczęli kręcić odcinki wolkuskich realiach. Odcinek "Na dobre ina złe" można by zrealizować wolkuskim szpitalu, znaciskiem na drugi element tytułu biorąc pod uwagę kondycję finansową ZOZ-u, olkuska "Plebania" zgościnnym udziałem pochodzącego zOlkusza ojca-dyrektora biłaby rekordy popularności. Jakby kręcili "Złotopolskich" to mamy własnego ex senatora. A____gdyby reaktywowali "Świat według Kiepskich" - to zawsze jakaś rada gminy się znajdzie.
Jacek Sypień

Miasto ludzi sukcesu?

"Spróbuj, spróbuj zrobić dwa kroki wParyżu, nie napotykając się na piekielne machinacje" mówi Vautrin do Eugeniusza w"Ojcu Goriot". Stwierdzenie to jak ulał pasuje do naszego miasteczka.
Piszę te słowa nie bez kozery, właśnie skończyłem lekturę tekstu okremówkowym grodzie zamieszczoną wjednym z____ogólnopolskich tygodników.
Redaktor wiedzę oWadowicach czerpał uźródła, czyli uStanisława Kotarby, radnego irzecznika magistratu. Jak twierdzi dziennikarz, ten reprezentujący nas zawodowy chwalca "lubi mówić, że otym, co stało się wgospodarce miasta, ekonomiści powinni pisać doktoraty" (...) Pomaga gospodarczy boom, który miasto przeżywa od kilkunastu lat. Liczby mówią same za siebie: od połowy lat 90. stworzono tu trzy tysiące nowych miejsc pracy. - Bezrobocie jest jednocyfrowe, opołowę mniejsze od średniej krajowej. Zarejestrowanych jest 3600 firm (to trzykrotny wzrost wciągu 10 lat), adwa tysiące rodzin żyje zhandlu - zachwala Stanisław Kotarba. Działa kilka drukarni, dziesiątki zakładów rzemieślniczych, stolarskich iobuwniczych.(...) Wmagistracie wspominają gości, którzy zamierzali budować motele, lotniska, baseny, centra handlowo-rozrywkowe. Nie chcieli jednak wykładać pieniędzy. Samorząd miał ponosić odpowiedzialność ikoszty, azarabiać mieli oni. Szukali wariatów - wspomina jeden zwadowickich radnych. - Ilu było takich! Jeden chciał budować lotnisko, inny gondole dla narciarzy, mimo że do gór jest stąd 15km! - wspomina Kotarba."
Tym megalomańskim zapewnieniom skuteczny odpór, dają internauci.
"Kotarba jesteś żałosny. Ojakich górach myślisz? Leskowiec wlinii prostej jest ok. 5km od Rynku. ZŻywca np. do wyciągu na Pilsko jest 26km, ale miasto na tym zarabia. Skąd wziąłeś jednocyfrowe bezrobocie, jak się trzyma dwa stołki tak jak ty to na pewno człowiek sobie będzie chwalił". - pisze jeden obywatel, ainny dodaje - "Uważam, że W-ce przegapiły trochę te ponad 20 lat inie zdołały zadbać oto, by odwiedzający je pielgrzymi mogli tu spędzić min. 2kolejne dni. Przede wszystkim chodzi mi oniezbyt drogie, standardowe noclegi tzn. hotele dostępne dla studenckiej kieszeni, dla ludzi starszych czy wycieczek szkolnych. Takich wstylu Galicji zlat młodzieńczych JP II. Nie zrobiły tego władze miasta i____nie dokonał tego żaden prywatny inwestor. Wielka szkoda!".
Panie Kotarba! Boya wsercu nie masz, żeby tak wszystko brązowić. Rozchodzi się jednak oto, jak mawiał Ryś Ochódzki, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów!
Robert Szkutnik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski