Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziesięć centymetrów insekta

Grzegorz Tabasz
Na moim stole znienacka wylądował zielony pasikonik. Uderzył w blat z głośnym stuknięciem. Czułkami badał podłoże. Pewnie był równie zdziwiony jak ja. Cóż, późny wieczór. Otwarte okno. Czasem wleci duża ćma, a najczęściej komar. Tym razem był to jeden z największych owadów Europy.

FLESZ - Plastikowa rewolucja już w 2021 roku

Gdyby do ciała długości palca mężczyzny doliczyć czułki i sterczące na końcu ciała pokładełko, to miałby dobre dziesięć centymetrów. Nawet sięgnąłem po linijkę, ale owad zachował czujność i zwiał na ścianę. Budził respekt, tym bardziej, że potrafi zrobić nieprzyjemny użytek ze swoich szczęk. Z tego powodu unikam bliższych kontaktów z insektem.

Jest bardzo bliskim krewniakiem konika polnego, któremu wczoraj poświęciłem nieco czasu. Zostawiłem go na deser, gdyż zielony olbrzym ma całkowicie odmienne menu. W młodości, czyli gdy jest długości centymetra, zadowala się zieleniną. Wraz ze wzrostem rozmiarów rośnie apetyt. Pasikonik zamienia się w drapieżnika. Biada napotkanym gąsienicom czy innym owadom, które szybko nie zejdą mu z drogi. Wpierw wpadną w mocarny uścisk przednich odnóży, by po chwili zostać zjedzonymi. Głośne i monotonne ćwierkanie, jakie dolatuje zza okna, to radosne gody. Śpiewają dla przywabienia samicy. Niestety, to także najdokładniejsza cezura apogeum lata.

Jest też zła wiadomość.

Za cztery tygodnie nieuchronnie rozpocznie się jesień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski