Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewięciu walecznych

Tomasz Bochenek
39 minuta. Z boiska relegowany jest Paweł Łukasik (w środku)
39 minuta. Z boiska relegowany jest Paweł Łukasik (w środku) Tomasz Bochnek
Cracovia II przez 40 minut grała z przewagą dwóch zawodników, ale dziesiąte zwycięstwo w tym sezonie wcale jej łatwo nie przyszło.

Wiślanie Jaśkowice0
Cracovia II2 (0)

Zasadność pokazania czerwonych kartek wątpliwości nie budzi: Łukasik wyleciał z boiska, bo sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Szewczyka, z kolei J. Krasuski rzucił pod ad­resem arbitra komentarz, w którym padły słowa nie nadające się do cytowania.

W tym drugim przypadku istotne są też jednak okoliczności: zachowanie piłkarza Wiślan było wywołane brakiem reakcji sędziego na zagranie piłki ręką w polu karnym Cracovii II przez jej zawodnika.
– Szkoda mi tego meczu, bo w równych składach osobowych moglibyśmy powalczyć o 3 pun­kty. Pokazała to I połowa – ża­łował Wojciech Ankow­ski, trener gospodarzy, którzy na początku wręcz przydusili krakowian.

Gdy goście uwolnili się z uścisku, byli bliscy zdobycia gola, w 29 min Ceglarz przegrał jednak pojedynek ze Żmudą.
Napastnik „Pasów” dopiął swego w 48 min – po akcji, w której gigantyczną pracę wykonał Szewczyk. Pięć minut potem Wiślan zostało dziewięciu.

Mecz się zaostrzył, na boisku sporo było złych emocji. Obie drużyny nie umiały uporządkować gry. – Akcje chcieliśmy rozgrywać albo zbyt koronkowo albo długimi podaniami do przodu, co okazywało się zgubne, bo piłka była przebijana w naszą stronę – analizował Piotr Górecki, trener Cracovii II.

Miejscowi nic sobie nie robili z przewagi liczebnej rywali. Łatwo teren zdobywał Szwajdych, starcia Wcisły z Bartoszem pachniały drugą żółtą kartką dla ob­rońcy „Pasów”. Z nich m.in. urodziły się rzuty wolne, ale akurat w sobotę stałe fragmenty nie były mocną bronią Wiślan. Wynik otwarty był do 89 min. Kontra gości zakończyła się faulem Ga­losa na Szewczyku, który sam wykonał karnego.

Bramki: 0:1 Ceglarz 48, 0:2 Szewczyk 89 karny.

Wiślanie: Żmuda – Łukasik [39], Galos, Marcin Morawski, Radwański – J. Krasuski [53], Dolczak (63 Poniedziałek), Michał Morawski, Węgrzyn (72 Chlipała), Szwajdych – Wcisło.

Cracovia II: Stępniowski – Moskal (90 Czernecki), Bartosz, Kuligowski, Słowiak – Wdowiak, M. Krasuski (90+3 Gala), Panek (25 Szymczak) – Szewczyk, Kotwica (72 Jeż), Ceglarz.

Sędziował: Mariusz Kucia (Kraków).

Widzów: 120.

Wiślanka Grabie1 (1)
Kalwarianka0

Na strzał Maśnicy z 18 m (1:0) goście mogli odpowiedzieć w 43 min, gdy po zagraniu ręką Le­śnia­ka mieli rzut karny. Uderzenie Rab­cze­niuka obronił jednak Szwiec. – To nasz trzeci z rzędu zmarnowany karny – żałował trener Krzysztof Hajduk.

Bramka: 1:0 Maśnica 22.

Wiślanka: Szwiec – Waś (75 Kordyl), Jakub Dziedzic, Górski, Lebiest – Sosin (67 Kwieciński), Zięba, Sołtys, Leśniak (55 Filipowski) – Maśnica (61 Anioł), Szlosek.

Kalwarianka: Jacek Dziedzic – Morawski, Jur­kowski, Cygal, Kaganek – Pakosz, Białek (75 Sadow­ski), Świerczyński (55 Hobrzyk), Szymula – Rabcze­niuk, Liput (85 Haxhijaj).

Sędziował: Ł. Łabuzek (Chrzanów).

Widzów: 300.

Jutrzenka Giebułtów2 (2)
Garbarz Zembrzyce1 (0)

Duży komfort Jutrzence zapewnił Kiwacki, który najpierw zrobił użytek z dośrodkowania Wojdały, a następnie z prostopadłego zagrania Bie­szczanina. – W pierwszej połowie dominowaliśmy, mieliśmy kolejne okazje. Mecz się jednak tak ułożył, że do końca drżeliśmy o wynik – przyznał Andrzej Mika, II trener giebułtowian.

Bo goście, którzy przyjechali w ledwie 13-osobowym składzie (bramkarzy było dwóch), nie poddali się. I w 63 min złapali bramkowy kontakt – po karnym, podyktowanym za faul Michalca na S. Pudzie. Na więcej ich jednak nie było stać.

Bramki: 1:0 Kiwacki 7, 2:0 Kiwacki 15, 2:1 Kasiński 63 karny.

Jutrzenka: Mucha – Ciastoń, Powroźnik, Michalec, Bieszczanin (85 Popek) – Bosak (65 Nocoń), Tabak, Krzywda, Kiwacki – Wojdała (65 Szaroń), Kowalczyk (75 Kardas).

Garbarz: Bruzda – Ł. Puda, Kasiński, Gajewski, Lenik – K. Burliga, Jurasz, Chodźko, Kotlarczyk – Sala (46 Jurek), S. Puda.
Sędziował: Tomasz Pilarski (Tarnów).

Widzów: 50.

Górnik Libiąż2 (1)
Jałowiec Stryszawa2 (0)

Zaczęło się od tego, że Wilczak w pojedynku z Pająkiem minął go i celnie strzelił, dając Górnikowi prowadzenie.
– Wydawało się, że skoro utrzymaliśmy korzystny wynik do przerwy, to w drugiej połowie będzie nam się grało łatwiej – analizował Daniel Bujak, jeden z libiąskich działaczy.

Tymczasem miejscowi pozwolili się trafić. Bardzo szybko mogli jednak odpowiedzieć, ale Kurzak, stojąc metr od pustej bramki, nie potrafił umieścić piłki w siatce. – Takie okazje trzeba wykorzystywać – pieklił się Bujak.
Trenerowi miejscowych Andrzejowi Kosowi udała się zmiana, bo Hejnowski już trzy minuty po wejściu na boisko strzałem w bliższy róg pokonał Pająka.

Na nieszczęście libiążan, ich bramkarz przy wyprowadzaniu piłki wdał się w drybling. Niefrasobliwość Smoka skończyła się rzutem rożnym dla gości, po którym doświadczony Świerkosz doprowadził do remisu.

Bramki: 1:0 Wilczak 5, 1:1 Świerkosz 51, 2:1 Hejnowski 66, 2:2 Świerkosz 85.

Górnik: Smok – Patyk, Górka, Chrząszcz (79 Wantulok), Gucik – Jamróz, Szlęzak, Szczurek, Wilczak – Kurzak (63 Hejnowski), Burza.

Jałowiec: Pająk – D. Bachorczyk, Bach, Szklarczyk, P. Pindel – Jodłowiec, Iciek (65 W. Pindel, 83 Głuszek), Bartyzel, Bizoń – Świerkosz, Janik.

Sędziował: Łukasz Marek (Kraków).

Widzów: 100.
Karpaty Siepraw2 (0)
Halniak Maków Podh.3 (1)

– Gramy tragicznie, jako cała drużyna, w obronie, a w ataku marnujemy mnóstwo okazji – kręcił głową Krzysztof Zając, grający trener Karpat.

Sieprawian ukłuł najpierw 16-letni Bobek – jego pierwszy strzał Obłaza obronił, ale poprawkę już nie. Tuż po przerwie Szymoniak główkował w słupek. Celniej uderzył 5 minut potem po podaniu Wojtana, a w 75 min trafił w sytuacji sam na sam, gdy piłkę zagrał mu Kozieł. Gospodarze w międzyczasie strzelili na 1:2, po czym postraszyli rywali dwiema centrami.

Bramki: 0:1 Bobek 38, 0:2 Szymoniak 52, 1:2 Bidziński 63, 1:3 Szymoniak 75, 2:3 Zając 90+3 karny.

Karpaty: Obłaza – Galas, Szablowski, Wiech­niak (70 Suder), Komperda (60 Połomski) – Bruzda, Sołtys (60 Bidziński), Niedźwiedź, Cygnaro­wicz [86] – Sepioł – Zając.

Halniak: Szram – Gruca (10 Furman), Kaczmarczyk, Balonek, Łożniak – Sucheckij, Ryszawy, Bobek (63 Kuszyk), Wojtan – Kozieł, Szymoniak (90 Pęczek).

Sędziował: Damian Szczerba (Nowy Sącz).

Widzów: 70.

Iskra Klecza Dolna3 (2)
Nowa Proszowianka1 (0)

Gospodarze zaprezentowali się z dobrej strony. W ciągu trzech minut odebrali rywalom ochotę do gry i w drugiej połowie już tylko kontrolowali wydarzenia na boisku.

Najpierw bramkę z rzutu wolnego, strzałem z 25 m, zdobył Kukieła – piłka trafiła w „okienko”. Goście jeszcze nie otrząsnęli się po tym uderzeniu, a już Zawartka musiał wyciągnąć piłkę z bramki po raz drugi. Kowalczyk podał do Smagły, który podwyższył wynik.

Chwilę po przerwie Ku­kieła lobem kopnął na 3:0 i emocje się skończyły. Goście odpowiedzieli tylko honorowym trafieniem Stawiarskiego w samej końcówce.

Bramki: 1:0 Kukieła 37, 2:0 Kowalczyk 39, 3:0 Kukieła 52, 3:1 Stawiarski 88.

Iskra: Kozieł – Kozioł, Wasilewski, Sobala, Galos – Pindel, Woźniak (60 Wycisk), Kowalczyk (70 Biel), Smagło (80 Wysogląd) – Orłowski, Kukieła (75 Niewidok).

Nowa Proszowianka: Zawartka – Wrona (73 Kozak), Jelonkiewicz, Głąbicki, T. Przeniosło – Maj, A. Przeniosło, M. Przeniosło, Wtorek – Mach (53 Stawiarski), Dębski.

Sędziowała: Agnieszka Olesiak (Limanowa).

Widzów: 150.

Świt Krzeszowice1 (0)
Spójnia Osiek-Zimnodół1 (0)

– Uczulałem swoich piłkarzy na to, że on może być niewidoczny przez cały mecz, ale trzeba uważać, by nie dotarła do niego piłka... – podkreślał szkoleniowiec gości.

Sam P. Kasprzyk, jak ma to w zwyczaju, po wejściu jako zmiennik zdobył gola – w zamieszaniu podbramkowym, po podaniu Niemczyka. – Przyjechaliśmy ofensywnie nastawieni i przeważaliśmy. Czujemy więc niedosyt – przyznał.

Bramki: 0:1 P. Kasprzyk 67, 1:1 Gawęcki 74.

Świt: T. Wróbel – Sawczuk, J. Marszałek (79 Strzeboński), Barczuk, Mucha (75 Szczepański) – Kawula, Grzesiak, Zgoda, Kaczkowski, M. Marszałek – Gawęcki.

Spójnia: Wilk – D. Duda, M. Kasprzyk, Wdowik, Glanowski – B. Lizończyk (60 P. Kasprzyk), P. Du­da (68 Tumiłowicz), Przybyła (58 Kańczuga), Niemczyk, Wiśniewski (78 A. Chojowski) – Żmudka.

Sędziował: Michał Gębala (Chrzanów).

Widzów: 150.

Niwa Nowa Wieś0
Orzeł Piaski Wielkie0

Było to spotkanie z gatunku tych „do pierwszego trafienia”. Szybko mogli je zadać goście, a konkretnie Adamczyk, który w pojedynku ze Szczepańczykiem chciał go oszukać „podcinką”, lecz zabrakło mu precyzji.

Z kolei wśród miejscowych groźnie uderzył Dudzic, jednak przed przerwą dominowali przyjezdni.
Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie. Miejscowi utrzymywali się przy piłce, ale brakowało wykończenia ich akcjom.

Najbardziej żałowali tej z 90 min, kiedy źle zagranej przez Malarza piłki nie mógł dosięgnąć Dudzic.
– Właśnie ta sytuacja doskonale obrazuje naszą postawę – powiedział Andrzej Tomala, trener Niwy.

Niwa: Szczepańczyk – Stawowczyk (46 Michałek, 65 Brańka), Góral, Śliwa, Śleziak – Rozner (75 Malarz), Merta, Swarzyński, Nowicki – Piskorek, Dudzic.

Orzeł: Wiśniewski – Kubera, Spolitakiewicz, Tarabuła, Krajewski – Adamczyk, Petho, Wajda, Sieradzki (70 Bieńkowski) – Piszczewskij (60 Sosnowski) – Szczytyński (80 Chmołowski).

Sędziował: Maciej Michniak (Wadowice).

Widzów: 100.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski