Pod Halą Targową
Pipa pochodzi z końca XIX wieku, znaleziona została na strychu jednej z bieszczadzkich chałup. Wczoraj można ją było kupić w komplecie razem z beczką z niemieckiego browaru. Całość wyceniona została na 350 zł. Obok pipy stała dzieża - drewniany przyrząd do wyrabiania chlebowego ciasta. - Podobną dzieżę z blatem kupiło ode mnie pewne młode małżeństwo i ustawiło ją w pokoju razem z meblami z Ikei. Młodzi ludzie lubią łączyć nowoczesne wzornictwo ze starym. Do mieszkania wyposażonego w meble ze szkła i aluminium chętnie dokupują na przykład starą drewnianą skrzynię - mówiła Urszula Ziółkowska, właścicielka staroci, odgrzebanych na strychu w Bieszczadach. Wśród skarbów, które udało się jej tam znaleźć, znajduje się również tzw. szlabanek. To drewniana ława, którą na noc się rozkładało, wysuwało do przodu i do środka wsadzało siano - w ten sposób służyła jako łóżko.
Za ok. 200 zł można było kupić drewnianą skrzynię. Ta z płaskim wierzchem służyła dawniej jako posagowa, a z wypukłym - jako skrzynia podróżna. Najładniej ozdobiona była posagowa skrzynia kurpiowska, zachowały się na niej nawet kolorowe malowidła.
Urszula Ziółkowska sama ma słabość do starych, chłopskich mebli, jej pasją jest ich szukanie i konserwowanie. - Mieszkam pod Krakowem, w chałupie z 1914 roku. Wyposażyłam ją w to, co znalazłam w starych gospodarstwach. Ludzie, którzy z dziada pradziada mieszkają na wsi - ciągną do miasta. Stare rzeczy wyrzucają na strych albo palą, sami wolą mieć nowiutkie, "miejskie" meble - opowiadała.
(AM)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?