Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dżihadyści atakujący w Europie, zostali wyszkoleni w Jemenie [WIDEO]

Remigiusz Półtorak
Francja. Uwagę świata przykuwa Państwo Islamskie, ale atak w Paryżu przypomniał, że bardzo groźna jest też Al-Kaida Półwyspu Arabskiego. Dla Zachodu może nawet groźniejsza

To nie może być przypadek ani zdanie wyrwane z kontekstu. Co najmniej trzy razy od momentu ataku na "Charlie Hebdo" bracia Kouachi powoływali się na to, że wyszkoliła ich i wysłała do walki organizacja terrorystyczna z Jemenu.

Najpierw krzyczeli o tym, wchodząc do redakcji tygodnika, potem gdy kradli samochód przypadkowemu kierowcy, wreszcie kilka godzin przed śmiercią - kiedy dziennikarz telewizyjny rozmawiał telefonicznie z jednym z braci w oblężonej drukarni. "Wysłała mnie Al-Kaida z Je-menu, a finansował szejk Al-Awlaki" - mówił spokojnym głosem Cherif Kouachi.

Źródło: x-news/TVN24

Al-Kaida Półwyspu Arabskiego powstała w styczniu 2009 roku. Doszło wtedy do połączenia dwóch odłamów tej organizacji, jak się wydawało, coraz bardziej słabnącej - jemeńskiego i saudyjskiego. Anwar Al-Awlaki, urodzony w Stanach Zjednoczonych, był duchowym przywódcą do 2011 r., kiedy został zabity przez amerykańskiego drona. Jego następca, Nasser Al-Wahayshi - kiedyś bliski współpracownik Osamy bin Ladena, jest od dawna poszukiwany przez służby specjalne USA.

Po wybuchu rewolucji w państwach arabskich w 2011 roku Jemen pogrążył się w chaosie, co otworzyło islamistom drogę do tego, aby przejąć kontrolę na wieloma miastami i prowincjami. Sytuację dodatkowo komplikuje fakt - będący pożywką dla ruchów ekstremistycznych - że Jemen jest bardzo podzielony.

Znaczą część terytorium kontroluje Al-Kaida, ale zachodnie tereny przejęli szyiccy rebelianci wspierani przez Iran, a na południu najwięcej do powiedzenia mają secesjoniści, którzy najchętniej znowu odłączyliby się od reszty kraju. Nie należy też zapominać, że ukształtowanie terenu ( pustynia i góry) nie sprzyja temu, aby dżihadystów bezbłędnie zlokalizować. Wszystko to sprawia, że władze USA określiły Jemen jako "nową kolebkę międzynarodowego terroryzmu".

Dzisiaj nie ma już wątpliwości, bo potwierdził to paryski prokurator François Molins, że zamachowcy byli w Jemenie w 2011 roku, w bliskim kontakcie z innymi ekstremistami, którzy się tam szkolili.

Prokurator nie wymienił żadnego innego nazwiska, ale dziennik "Le Monde" pisze, że chodzi o Petera Cherifa (zbieżność nazwisk przypadkowa), który miał wprowadzić braci do grupy nazwanej Buttes-Chaumont (od nazwy parku w 19. dzielnicy Paryża) zajmującej się rekrutacją ochotników na wojnę w Iraku. To on najpewniej skontaktował ich też z niewiele starszym ekstremistą Faradem Benyettou, który głosił dżihad.

Peter Cherif walczył w Iraku, spędził trochę czasu w słynnym więzieniu Abu Ghraib, a w 2008 roku, podobnie jak młodszy z braci Kouachi, został skazany we Francji w procesie "islamistów z 19. dzielnicy Paryża".

Przy okazji ostatnich wydarzeń wyszło na jaw, że ataki przypisywane jemeńskiej Al-Kaidzie są na porządku dziennym.
Od września ubiegłego roku miało dojść do około 150 zamachów w kilkunastu prowincjach. Co więcej, tego samego dnia kiedy zamachowcy wtargnęli do "Charlie Hebdo", samochód pułapka wybuchł niedaleko posterunku policji w stolicy Jemenu Sanie, zabijając 30 osób.

Strategię wymyśloną przez szejka Al-Awlakiego opisał w rozmowie z CNN Duńczyk Martin Storm, były członek Al-Kaidy Półwyspu Arabskiego, zwerbowany potem przez zachodnie wywiady. W największym skrócie polega ona na tym, aby wysyłać do Europy odpowiednio przeszkolonych bojowników, którzy będą dla zachodnich służb trudni do wykrycia.

- Anwar Al-Awlaki prosił mnie, aby znajdować braci (w religijnym znaczeniu tego słowa), którzy będą mieli "czyste paszporty", to znaczy nie staną się obiektem zainteresowania władz państw zachodnich.

Zdaniem Storma, miało to doprowadzić do sytuacji, w której "uśpieni" bojownicy nawet przez wiele lat czekają na okazję do ataku.

W kwietniu 2014 roku prezydent Jemenu Mensur Hadi mówił, że 70 proc. bojowników zwerbowanych przez Al-Kaidę Półwyspu Arabskiego to obcokrajowcy.
"Liberation" przypomina, że został nawet powołany do życia magazyn w języku angielskim "Inspire", który miał wzbudzać "powołania" do prowadzenia akcji terrorystycznych na Zachodzie i nawoływał do zamachów we Francji. W 2013 roku na liście osób, które należy zabić, znalazł się Charb, dyrektor wydawniczy "Charlie Hebdo". W towarzystwie m.in. Salmana Rushdiego...

Żona zamachowca też z pistoletem w ręku
* Na wolności pozostaje ciągle hayat Boumeddiene, żona innego zamachowca Amedy'ego Coulibaly. Jak się okazało, w ubiegłym roku kontaktowała się ponad 500 razy z żoną Cherifa Kouachi, co oznacza, że obydwie pary były w bliskich kontaktach.

Wiele wskazuje na to, że Boumeddiene jest obecnie w Syrii albo w Iraku. Z informacji, którymi dysponują służby, 2 stycznia miała wylecieć do Istambułu. Na ujawnionych zdjęciach - prywatnych, bo tylko w towarzystwie męża - jest ubrana od stóp do głów, z zasłoniętą twarzą. I pistoletem w ręku.

* Dzisiaj wiadomo też nieoficjalnie, że dane starszego z braci Kouachi, Saida, znajdowały się na amerykańskiej tzw. No Fly List. Są na niej osoby, które mają zakaz wjazdu na terytorium USA.

* Nowym bohaterem we francuskich mediach został okrzyknięty Lassana Bathily. Młody Malijczyk, pracownik sklepu koszernego, w którym Coulibaly wziął zakładników, ukrył kilka osób w chłodni i zgasił tam światło, pozwalając im na uniknięcie niebezpieczeństwa. Lassana jest muzułmaninem.

* Z trzech policjantów, którzy zostali zabici w Paryżu, Ahmed Merabet był muzułmaninem, Franck Brinsolaro zajmował się ochroną Charba, natomiast czarnoskóra Clarissa Jean-Philippe, mająca korzenie na Martynice, była w policji stażystką. Media ujawniły ostatnie chwile życia Ahmeda Merabeta. Gdy jeden z braci do niego podbiegł i spytał: "Chcesz nas zabić?", leżący Merabet, podnosząc rękę w geście poddania, miał odpowiedzieć: "Nie, szefie, wszystko dobrze". Wtedy z bliska otrzymał strzały w głowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski