Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzika Klinika nie jest już pogotowiem dla zwierząt

Anna Agaciak
Fundacja zajmowała się m.in. ptasimi sierotkami
Fundacja zajmowała się m.in. ptasimi sierotkami Fot. archiwum Dzika Klinika
O tym się mówi. Fundacja zajmująca się ratowaniem dzikich zwierząt w Krakowie wstrzymała przyjmowanie rannych ssaków i ptaków. Będzie im pomagać firma z... Racławic.

Joanna Wójcik, szefowa pierwszej w Małopolsce fundacji zajmującej się ratowaniem dzikich zwierząt ogłosiła na facebooku, że na najbliższe dwa lata musi wstrzymać przyjmowanie zwierząt. Powód? Krakowski magistrat podpisał umowę na prowadzenie Pogotowia dla Dzikich Zwierząt na terenie Gminy Kraków z nowo powstałym Ośrodkiem Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Racławicach.

- Bardzo nam przykro, ale bez pieniędzy nie będziemy w stanie leczyć, karmić ani odwozić zwierząt do Leśnego Pogotowia w Mikołowie. Z trudem i tylko przy dalszej pomocy krakowian utrzymamy do wiosny te zwierzęta, które są obecnie na leczeniu lub zimowaniu . Mamy ich aktualnie 100 sztuk - mówi Joanna Wójcik.

Dlatego od 22 grudnia wszystkie zgłoszenia interwencji, porady i zapytania należy zgłaszać poprzez: Straż Miejską tel. 986, Wydział Kształtowania Środowiska UMK tel. 126168886 ([email protected]) oraz Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska tel. 126198143 lub Policję, Straż Pożarną, Powiatowe Centrum Zarządzania Kryzysowego i Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Krakowie.

Informacje o zawieszeniu działalności fundacji bardzo zaskoczyły i zaniepokoiły mieszkańców. Nie rozumieją, jak można było podpisać umowę z ośrodkiem, o którym nic nie wiadomo, gdyż dopiero zaczyna działać.

Internauci komentują, że „w Częstochowie, żeby startować w konkursie trzeba mieć wieloletnie, udokumentowane doświadczenie w prowadzeniu schroniska, to jest absurd, żeby wygrywał ośrodek, którego nawet w Googlach nie znajdziesz...” Mieszkańcy obawiają się też, że zdecydowanie pogorszy się jakość świadczonej do tej pory pomocy zwierzakom w Krakowie. Na przykład gdy na moście zostanie poturbowany łabędź ile czasu będzie musiał czekać na ratunek.

Jan Machowski z biura prasowego krakowskiego magistratu wyjaśnia, że na usługi pogotowia dla dzikich zwierząt został ogłoszony przetarg. Wygrała firma, która zaproponowała tańszą, korzystniejsza ofertę.- Zgodnie z zapisami umowy z firma z Racławic interwencje będą podejmowane bezzwłocznie w czasie nie dłuższym niż 90 min. od otrzymania zgłoszenia - dodaje.

- Niestety, nie możemy prowadzić pogotowia poniżej kosztów. W ofercie podaliśmy cenę równą kosztom poniesionym w tym roku, tj. leczenie, karmy, środków dezynfekcyjnych i higienicznych, leków oraz paliwa - wyjaśnia Joanna Wójcik. - Aby Fundacja mogła funkcjonować to potrzeba miesięcznie 20-30 tys. zł. Tylko na karmę dla jeży na miesiąc wydaje się 5 tys.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski