Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziki - ryjący problem

Barbara Ciryt
Daniel Walczowski (z lewej) z synem Markiem pokazują pole, na którym dziki zniszczyły całe połacie owsa
Daniel Walczowski (z lewej) z synem Markiem pokazują pole, na którym dziki zniszczyły całe połacie owsa Barbara Ciryt
Radwanowice. Rolnicy skarżą się, że zwierzęta niszczą im uprawy. Ubolewają, że trudno uzyskać odszkodowanie. W kołach łowieckich twierdzą, że szacują straty i płacą, nawet jeśli poszkodowani nie dopełniają formalności.

Dziki zryły pole z ziemniakami u Daniela Walczowskiego w Radwanowicach. Zniszczyły mu także pszenicę i owies, gdzie watahy zwierząt robią sobie korytarze do wędrówek po polach i legowiska. Całe połacie zbóż są przygniecione.

Zarówno Walczowski jak i inni rolnicy w podkrakowskich gminach nie mogą się opędzić od dzików. Często przyciągają je plantacje kukurydzy, których jest coraz więcej. Podchodzą tu z okolicznych lasów. Na niektórych sąsiednich polach ludzie już dawno zaprzestali upraw. Daniel Walczowski z synem i pomocą wnuków sadzi warzywa i sieje zboże. Tymczasem dziki robią sobie tu żerowiska i legowiska.

- Zjadły i powytrząsały ziarna z pszenicy. W niektórych miejscach kłosów nie ma w ogóle - pokazuje Daniel Walczowski. Na sąsiednim polu, gdzie rolnik ma do wykoszenia owies dziki zniszczyły już i te uprawy.

- Problem w tym, że gdy prosimy o odszkodowania w kole łowieckim się wykręcają. Jeden z łowczych powiedział mi, że pszenica nie urosła zbyt bogata, więc rewelacji nie będzie. Przecież to, że jest mokry rok nie znaczy, że mam nic nie zebrać i pozwolić na niszczenie przez dziki - zaznacza rolnik.

- Nawet nie wiedzieliśmy o tym, że zboże jest tak bardzo zniszczone. Dopiero podczas koszenia, kombajnista zawołał nas i z góry pokazał, że części nie ma sensu kosić, bo będą tylko koszty. Z połaci pola zniszczonego przez dziki nie będzie zbioru - mówi Marek Walczowski, syn pana Daniela.

Obok rosną warzywa. - Buraki i ziemniaki mamy też zniszczone, bo tu dziki ryją i szukają robaków - mówi pan Marek. Musiał ogrodzić te uprawy, bo dziki nie dawały za wygraną. Jednak trudno ogrodzić całe pola obsiane zbożem.

Rolnicy wspominają, że dawniej był rozprowadzany śmierdzący środek, który umieszczało się na polach, żeby odstraszał dziki. - Teraz w trosce o zwierzęta nie stosuje się takich metod. Dlatego 30 do 40 proc upraw mam zniszczone - mówi Walczowski.

Tymczasem w Kole Łowieckim - Towarzystwo Myśliwskie im. Św. Huberta, które ma ten obszar pod opieką, dowiedzieliśmy się, że problem nie jest ignorowany. - Podlega nam teren o powierzchni ponad 3 tys. hektarów i rocznie wypłacamy właścicielom upraw ponad 30 tys. zł - mówi Roman Barbasz, łowczy z Towarzystwa Myśliwskiego. Ubolewa, że problem odszkodowań nie jest rozwiązany odgórnie, bo łowczy płacą odszkodowania z własnych składek i sprzedaży odłowionych zwierząt.

- Nasi łowczy byli u Daniela Waczowskiego. Nie zastali go, dzisiaj pojadą po raz kolejny - zapewnił nas wczoraj Roman Barbasz. - Zajmujemy się tą sprawą, chociaż ten rolnik nie dopełnił formalności. Powiadomił nas, że ma zniszczone uprawy, ale przecież wie dobrze, że powinien zgłosić to na piśmie w ciągu trzech dni od stwierdzenia szkody. To dlatego, że musimy szybko zareagować. Tymczasem od tego rolnika zgłoszenie pisemne przyszło znacznie po czasie - dodaje łowczy.

Myśliwi ubolewają, że populacja dzików zwiększa się w ogromnym tempie. W ciągu kilku lat wzrosła siedmiokrotnie. - Rozrost jest spowodowany tym, że kiedyś małe warchlaki miały lochy dopiero 3-letnie, a teraz mają młode półtoraroczne lochy. Być może wpływ na to rodzaj upraw. Jest coraz więcej modyfikowanej kukurydzy. Nikt nie robił badań, ale mamy podejrzenia, że to może być przyczyną wzrostu płodności zwierząt - mówi łowczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski