Niezależnie od kolejnych przegranych w Eurolidze, na krajowym podwórku wiślaczki są liderem. I to one będą faworytkami sobotniej konfrontacji. - To dla nas bardzo istotne spotkanie. Ważne, żeby wygrać w dobrym stylu, bo ostatnio nasz zespół ma problemy z regularnością. W pierwszej połowie euroligowego meczu w Pradze pracowaliśmy dobrze, ale potem znów obniżyliśmy loty w końcówce - przypomina trener Jose Hernandez.
Wiślaczki są w niełatwej sytuacji, bo jako jedyne reprezentują polską koszykówkę na europejskich parkietach. Wrocławska Ślęza szykowała się na starcie z nimi już od tygodnia, a „Biała Gwiazda” musiała się przecież w środę mierzyć z mistrzem Euroligi.
- Nie ma mowy o żadnych wymówkach czy usprawiedliwieniach - zastrzega jednak Hernandez. - Nawet jeśli mecz w Pradze był trudny, jak wszystkie euroligowe. Nie mogą powtórzyć się w naszej grze takie błędy, jakie popełnialiśmy niedawno w meczu z Widzewem - podkreśla Hiszpan.
Szkoleniowiec starał się bojowo nastawić swoje podopieczne. - Wygrana jest istotna również dlatego, że niebawem czeka nas sporo meczów na wyjeździe z trudnymi rywalami, w Toruniu, Lublinie i Bydgoszczy - wylicza. I deklaruje, że Wisła będzie chciała wygrać w rundzie zasadniczej wszystkie spotkania w TBLK na własnym parkiecie.
Aby ograć Ślęzę, „Biała Gwiazda” zdecydowanie potrzebuje aktywniejszej niż dotychczas postawy Devereaux Peters. Zwłaszcza w defensywie. Mistrzyni WNBA na razie nie błyszczy, ale szkoleniowiec wierzy, że niebawem dostosuje się w pełni do ich systemu gry.
- Peters musi pełnić funkcję jednego z liderów naszej gry. Musi nam pomagać również w walce na tablicach i w obronie. Mamy oczywiście świetne zawodniczki polskie i europejskie, ale bardzo ważnym ogniwem muszą być w zespole koszykarki z USA. Trzeba pamiętać, że nasz zespół bazował na grze defensywnej i Peters musi się do tego systemu zaadaptować - zaznacza Hiszpan.
Czego Hernandez spodziewa się po sobotnim rywalu? - Koszykarki Ślęzy, takie jak Sandra Linkeviciene, Joanna Czarnecka czy Katarzyna Krężel, potrafią dobrze rzucać z dystansu - przypomina.
Co ciekawe, dwie ostatnie zawodniczki jeszcze niedawno reprezentowały barwy Wisły.
Pod koszem wrocławianki mają Magdalenę Leciejewską, która jest ostatnio w formie.
- W ekipie Ślęzy wyróżniała się w tym sezonie także Sharnee Zoll, która ma bardzo duże doświadczenie w polskiej lidze. Ewidentnie Ślęza jest zespołem zbudowanym w zrównoważony sposób, ale musimy pokazać, że to my jesteśmy lepszą drużyną - podkreśla Hernandez.
Mecz ze Ślęzą będzie dla Wisły dopiero drugim tak poważnym sprawdzianem w ekstraklasie. Do tej pory wiślaczki nie grały spotkań z drużynami z czołówki, nie licząc starcia w Polkowicach, które zresztą przegrały. Teraz jednak mają mocniejszy skład, bo do drużyny dołączyła Peters i wróciła Agnieszka Szott.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?