Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś PiS całkowicie zablokuje Trybunał Konstytucyjny

Grzegorz Skowron
Gorące obrady sejmowej komisji ustawodawczej
Gorące obrady sejmowej komisji ustawodawczej Grzegorz Jakubowski
Polityka. Partia rządząca robi wszystko, by sędziowie nie mogli badać jej ustaw

Najpierw Trybunał Konstytucyjny musi rozstrzygnąć wszystkie dotychczasowe sprawy, a dopiero potem może zająć się nowymi wnioskami - to najnowszy pomysł partii rządzącej na rozwiązanie kryzysu konstytucyjnego. W praktyce nowa ustawa PiS całkowicie zablokuje najważniejszy sąd w Polsce i odsunie w czasie wyroki dotyczące ustaw podejmowanych przez obecną większość sejmową.

P. Gliński: Prof. Rzepliński powinien zrezygnować, bo sprzeniewierzył się konstytucji
Źródło: TVN24/x-news

Aby zrealizować ten plan, PiS wprowadza poprawkę do własnego projektu ustawy, która nakazuje rozpatrywanie spraw według kolejności zgłoszeń do TK. Skreśla także 30-dniowy okres oczekiwania na wejście w życie tej ustawy, tylko chce ich wprowadzenia w życie wraz z publikacją w Dzienniku Ustaw.

Badając więc najnowszą ustawę autorstwa PiS, trybunał musiałby złamać przepisy, bo w Polsce obowiązuje zasada, że do momentu orzeczenia TK nawet niezgodne z konstytucją regulacje są obowiązującym prawem.

Opozycja mówi o największym bublu prawnym, ale większość sejmowa idzie jak burza i jeszcze dziś ma uchwalić nową ustawę o TK.

Galopująca ustawa o trybunale
Dziś Sejm ma przegłosować zmiany w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. Wczorajszy przebieg dyskusji na posiedzeniu sejmowej Komisji Ustawodawczej nie pozostawia żadnych złudzeń, że PiS dąży do totalnego zablokowania najważniejszego sądu w Polsce.

- Jesteśmy elastyczni - zapewniał jeszcze wczoraj rano poseł Stanisław Piotrowicz, który w imieniu PiS przedstawia wszystkie zmiany w przepisach dotyczących TK. Tej elastyczności można się dopatrzyć w poprawce, która zezwoli na rozpatrywanie skarg konstytucyjnych obywateli przez składy 7-osobowe. Obecnie robi to 5 sędziów, ale w pierwotnej wersji projektu PiS bez względu na rangę sprawy zawsze skład orzekający miał liczyć co najmniej 13 z 15 członków TK.

Elastycznością PiS wykazało się także w sprawie Biura Analiz Sejmowych. Do wczoraj nie zabierało ono głosu w sprawie zmian w ustawie o TK, prowadzący obrady komisji czy Sejmu nie dopuszczali wniosków o jakiekolwiek opinie prawne dotyczące nowych propozycji. Ale wczoraj zmieniono szefa Biura Analiz Sejmowych. Został nim Michał Warciński z Uniwersytetu Warszawskiego, który dwa tygodnie temu przekonywał w „Rzeczpospolitej”, że prezydent Andrzej Duda nie ma obowiązku przyjęcia ślubowania od 3 sędziów wybranych w poprzedniej kadencji nawet po wyroku TK. Wczoraj jeszcze nie zabierał głosu, ale nietrudno się domyślić, że teraz sejmowi prawnicy nie będą skłonni kwestionować legalności zmian proponowanych przez PiS.

A te najnowsze pomysły doprowadzą do skutecznego zablokowania prac trybunału. Wczoraj posłowie PiS przegłosowali poprawkę, by ich nowa ustawa weszła w życie w dniu jej opublikowania, choć w pierwotnym projekcie był zapis o 30-dniowym vacatio legis. A do tego dopisali do ustawy, że TK ma rozpatrywać sprawy w kolejności ich zgłoszeń. To oznacza, że uchwalanymi właśnie przepisami nie będzie mógł się zająć od razu, a dopóki TK nie uzna jakichś przepisów za sprzeczne z konstytucją, trzeba je respektować.

I ta reguła dopadnie samego trybunału. Według prezesa TK prof. Andrzeja Rzeplińskiego obecnie może orzekać tylko 10 sędziów. W myśl nowej ustawy najważniejsze rozstrzygnięcia mają zapadać przy obecności co najmniej 13 członków TK. Spełnienie tego warunku wymagałoby dopuszczenia do orzekania osoby wybrane przez PiS, co trybunał podważył. Do tego zwiększenie z 5 do 7 sędziów składów rozpatrujących skargi obywateli spowoduje wstrzymanie biegu wszystkich już toczących się postępowań i odsunie w czasie wydawanie kolejnych wyroków. W niektórych sprawach już trzeba na nie czekać dwa lata i dłużej.

- Gdyby rządzący nie chcieli robić ustawy na gwiazdkę dla prezesa Kaczyńskiego, tylko daliby sobie na nią więcej czasu, to projekt nowelizacji byłby lepszy - mówił wczoraj były minister sprawiedliwości, poseł PO Borys Budka.

Opozycja jest całkowicie bezradna. Wszystkie zgłaszane przez nią wnioski są ignorowane. Tak samo jak opinie Krajowej Rady Sądowniczej czy prezesa Sądu Najwyższego. A PiS jak walec wprowadza kolejne zmiany, jak choćby o jawnych obradach TK tylko na wniosek strony postępowania.

Po Trybunale przyjdzie czas na administrację
PiS chce w ekspresowym tempie przejąć urzędy administracji publicznej. Temu mają służyć zmiany w ustawie o służbie cywilnej.

I po dyrektorach. Najważniejsza propozycja dotyczy rozwiązania umów z urzędnikami zajmującymi wyższe stanowiska w służbie cywilnej oraz kierownicze stanowiska w służbie zagranicznej w ciągu 30 dni od wejścia w życie nowelizacji. Pracę utrzymają tylko ci, którym zostaną zaproponowane nowe warunki umowy. Skutkiem tego przepisu będą zwolnienia wszystkich dyrektorów w urzędach i inspekcjach podległych rządowi.

Partyjni i bez konkursu. Nowi urzędnicy służby cywilnej nie będą już wyłaniani w konkursach. Zniknie wymóg dla osób powoływanych na kierownicze stanowiska, by przez ostatnie pięć lat byli apolityczni, teraz wystarczy złożyć legitymację partyjną tuż przed nominacją. Zniesiony też zostanie obowiązek przejścia służby przygotowawczej do pracy. Szefem służby cywilnej będzie mogła zostać osoba bez żadnego doświadczenia (do tej pory musi przepracować co najmniej 5 lat na stanowisku kierowniczym w administracji rządowej).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski