Agata Basiak (SPR Olkusz) strzeliła w sobotę 9 bramek FOT. KOW
Bramki: Basiak 9, Pastwa 8, Tarnowska 8, Leszczyńska 5, Fierka 4, Przytuła 3, Sudrawska 3, Giera 2, Karwacka 2, Kantor 1 - Jaszkowska 13, Joszczuk 4, Nieścioruk 4, Michałowska 3, Godlewska 2, Masna 2, Kaźmierczak 1, Mazurek 1, Wilczyńska 1.
Olkuszanki po znakomitej grze pokonały dotychczasowego lidera i zajęły jego miejsce w tabeli. Zaprezentowały bardzo dobrą skuteczność, zdobywając wiele goli po pięknych, składnych akcjach, w tym z kontrataku. Grały i efektownie, i efektywnie. Pokazały, że ich aspiracje walki o awans do superligi są jak najbardziej uzasadnione. Warszawianki były chwilami bezradne wobec takiej dyspozycji rywalek.
Na początku spotkania minimalną przewagę posiadały akademiczki, wśród których brylowała Jaszkowska (po 10 min gry, przy stanie 10-10, miała na koncie już 4 bramki). Potem inicjatywę w grze zaczęły przejmować gospodynie. Po dwóch golach Leszczyńskiej, zdobytych z rzutów karnych, w 15 min "Srebrne Lwice" objęły prowadzenie 9-6. Do końca pierwszej połowy zdecydowanie panowały one na parkiecie. Aż 10 goli zdobyły w tej części gry kołowe SPR - Basiak i Tarnowska. Bardzo dobrze w olkuskiej bramce spisywała się Wawrzynkowska, często naprawiając błędy swych koleżanek w defensywie.
Po zmianie stron obraz gry był podobny. Miejscowe zawodniczki nadal panowały na parkiecie, grały szybko, efektownie, często skutecznie kończąc kontry wyprowadzone po celnych podaniach Wawrzynkowskiej. Dobrze koleżankami kierowała Leszczyńska, znowu skutecznie rzucała Tarnowska, Przewaga SPR systematycznie rosła; w 50 min osiągnęła rozmiary 15 bramek (41-26). W końcówce spotkania olkuszanki, zadowolone z bardzo wysokiego prowadzenia, spuściły nieco z tonu, pozwalając przeciwniczkom na nieznacznie zmniejszenie strat.
(FIL)
Otmęt Krapkowice - Olimpia/Beskid Gór-Stal
Nowy Sącz 16-30 (8-16)
Bramki: Kuchanek 5, Banachowska 5, Ptasznik 3, Kapłon 1, Kierowska 1, Bielucha 1 - Podrygała 6, Płachta 5, Szczecina 5, Maślanka 4, Sikorska 3, Leśniak 2, Polanowska 2, Moskal 2, Sroka 1.
Drugie efektowne zwycięstwo odniósł zespół z Nowego Sącza, dowodząc, że jego sięgające superligi aspiracje mają rację bytu. W konfrontacji z Otmętem przyjezdne wcieliły się w rolę profesorek, nie pozostawiając rywalkom żadnych szans na korzystny rezultat.
Sądeczanki rozpoczęły z wysokiego "c", po dwóch golach Płachty i trafieniu Sikorskiej już w 3 min prowadziły 3-0. W 15 min po rzucie Szczeciny ich przewaga sięgnęła 6 bramek (8-2), a do szatni drużyny schodziły przy wyniku 30-16, przy czym rezultat do przerwy ustaliła Podrygała.
Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie tylko o tyle, że dominacja podopiecznych trenerki Lucyny Zygmunt stała się jeszcze bardziej wyraźna. Miejscowe myliły się w obronie, co bezlitośnie wykorzystywały m.in. Maślanka, Leśniak i Polanowska. Po rzucie tej ostatniej rezultat na kwadrans przed końcem meczu brzmiał 26-11 dla Olimpii/Beskidu. Wieńczący tę nierówną potyczkę gol padł w 60 min po rzucie z dystansu, a do swojego konta dopisała go Moskal.
- Zagraliśmy bardziej zespołowo niż w inaugurującym sezon meczu z UMCS Lublin, mimo że na lewym rozegraniu zabrakło Kasi Kawy, którą w domu zatrzymały sprawy rodzinne. Bardzo dobrze spisywały się obydwie bramkarki Łakomska i Zaharjanova. Dałam szansę występu wszystkim zawodniczkom, także tym z ławki rezerwowych. I trudno powiedzieć, żeby któraś z nich zawiodła. Odnoszę wrażenie, że sprawy zmierzają we właściwym kierunku. Meczem prawdy będzie jednak dla nas najbliższy mecz z zaliczająca się do faworytów rozgrywek drużyną z Olkusza - powiedziała trenerka zespołu z Nowego Sącza Lucyna Zygmunt.
(DW)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?