Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Efekty ciężkiej pracy

Rozmawiał Artur Bogacki
Magdalena Żochowska jest mocnym punktem gorlickiej drużyny
Magdalena Żochowska jest mocnym punktem gorlickiej drużyny Fot. Artur Bogacki
Rozmowa z MAGDALENĄ ŻOCHOWSKĄ, siatkarką pierwszoligowego Ekstrimu Gorlice.

– Ostatnio miała Pani problemy z kręgosłupem, nie mogła grać i trenować na pełnych obrotach...

– Z plecami jest już coraz lepiej, powoli dochodzę do siebie. Trenuję coraz więcej. W moim wieku trzeba na siebie uważać [śmiech]. Zresztą inne zawodniczki też miały urazy przecią­żeniowe, widać, że trudy sezonu dały się nam we znaki.

– Po 13 kolejkach I ligi Ekstrim Gorlice jest na 4. miejscu. Jak na beniaminka, który nie był faworytem, to znakomity wynik. Spodziewała się Pani, że może być tak dobrze?

– Nie. I myślę, że nikt ze środowiska siatkarskiego w regionie również by nie uwierzył przed sezonem, że tak nam pójdzie. Wynik jest bardzo dobry, ale jest jeszcze kilka rzeczy, które można w naszej grze poprawić. Liga pokazała, że możemy z każdym powalczyć. Z drużyną z Łodzi, która jest przecież teraz wice­liderem, wygrałyśmy u siebie, i to 3:0. Trzeba jednak się liczyć z tym, że druga część sezonu zawsze jest trudniejsza. Nikt nas już nie zlekceważy i do meczów z nami rywale będą się dobrze przygotowywać.

– O ewentualnym lekceważeniu beniaminka można było mówić najwyżej w pierwszych kilku meczach. Rywale przekonali się, że z wami nie ma łatwo.

– Tak, ale na mecze z zespołami z czołowej czwórki, czyli także nami, wszyscy się sprężali. Uważam, że te zespoły z dołu tabeli mogą jeszcze sporo namieszać. Pozmieniały się trochę składy. Na przykład do
Sparty Warszawa dołączyły Cabajewska i Tekiel, ta drużyna gra coraz lepiej. Na początku sezonu łatwo wygrałyśmy w stolicy (3:1 – red.), teraz u siebie było dużo trudniej (3:2). Moim zdaniem będzie jeszcze sporo zaskakujących wyników.

– Co było kluczem do sukcesów?

– Na pewno to, że mamy ciekawy, ambitny zespół. Ponadto w naszej drużynie zaskoczyły pewne czynniki, które przed sezonem zawsze są nie do przewidzenia. Duża w tym zasługa trenera Grzegorza Silczuka i naszej statystyk Patrycji Silczuk. Ponadto każda z nas, zawodniczek, cały czas pracuje nad sobą i to przynosi efekty.

– To czwarte miejsce – powyżej przedsezonowych oczekiwań – was satysfakcjonuje, czy zamierzacie powalczyć o coś więcej?

– Chcemy walczyć o wysokie cele i wygrywać, tylko co, jak nam się będzie to udawać? Tak naprawdę tylko jeden, dwa zespoły w tej lidze stać na to, by myśleć o występach w Orlen Lidze, jeśli chodzi o możliwości organizacyjne i budżetowe.

– Czyli Ekstrim w ekstraklasie pozostaje tylko w sferze marzeń?

– Może lepiej, żebym nie odpowiadała na to pytanie, bo jeszcze podpadnę prezesowi [śmiech]. Sam jednak mówił w jednym z wywiadów, że jesteśmy najbiedniejszym klubem w pierwszej lidze. Choć z drugiej strony sponsorów można szukać cały czas, co zresztą klub czyni. Zmienił się burmistrz, może miasto więcej się zaangażuje.

– Pani czuje się na siłach, by spróbować się w Orlen Lidze?

– Takie ambicje mam, ale prawdę mówiąc, zdrowia do tego już mniej. Zaangażowałam się w pracę z młodzieżą, daje mi to dużo satysfakcji. Bywa tak, że z meczu wracamy o 4 nad ranem, o 7 trzeba się zbierać z dziećmi na turniej. Zresztą nie tylko ja w drużynie tak mam.

– Kto Pani zdaniem wygra I ligę?
– Myślę, że walka rozegra się między Budowlanymi Toruń i Zawiszą Sulechów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski