Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekonomia polityczna

Redakcja
MACIEJ RADWAN RYBIŃSKI: Felieton wypełniony współczuciem

   Płacz, wieżo, zawyj, bramo! Apokalipsa świętego Jana to sielanka pasterska w porównaniu z prześladowaniami i upokorzeniami, jakim poddane zostało konsorcjum skarbu państwa pod nazwą Bumar. Już czytać nawet nie mogę o tych strasznych machinacjach, w rezultacie których to nie Bumar sprzeda do Iraku najnowocześniejszy produkt polskiego przemysłu zbrojeniowego - kałasznikowa. Oczy zachodzą łzami, serce kraje się w talarki, krew serdeczna kapie, kruki i wrony siedzą na okapie. Jak to, to Polska obaliła komunizm, wstąpiła do NATO, poparła koalicję antysaddamowską, wysłała najlepszych żołnierzy do Iraku, w tym pułkownika Polkę i generała Bieńka, prezydent Kwaśniewski jest po imieniu z George’em Bushem, lata do Białego Domu wspominać Kościuszkę i Pułaskiego, Marek Belka kieruje ekonomią w Bagdadzie i wszystko na nic? Lata wysiłków całego narodu i jego elity, podjęte po to, żeby Bumar kierowany przez zasłużonych menedżerów pięknej epoki planowania gospodarczego nie musiał się przejmować takimi drobiazgami jak cena, tylko wygrywał przetargi jako politycznie słuszny partner, poszły na marne. Zgroza, antypolonizm, zdrada.
   Bumar słusznie robi zapowiadając, że zażąda od organizatorów wyjaśnień. Niech się wytłumaczą, byle szczerze, a nie stosując wykręty o jakichś głupich 200 milionach dolarów różnicy. Bądź co bądź za czasów Układu Warszawskiego i RWPG coś takiego nie było możliwe. Wtedy Bumar dostałby kontrakt nawet na dostawę polonezów w cenie cadillaca, bo takie rzeczy rozstrzygano politycznie. W tej sielankowej epoce można by sprzedać do Iraku nawet kosy postawione na sztorc za godziwą cenę. Szefowie Bumaru są, jak wynika z ich wypowiedzi, przekonani, że ta epoka trwa nadal, zmieniło się tylko centrum decyzyjne. Przeniosło się z Moskwy do Waszyngtonu.
   Dlatego też jak najsłuszniej w świecie Bumar ogłasza, że nie dopuści do tego, żeby Łucznik i Mesko sprzedały produkowaną przez siebie broń do Iraku za pośrednictwem jakiejś podejrzanej, bo pozbawionej wielkich biur i potężnej administracji firmy Ostrowski arms. Jak sobie zwycięzcy przetargu chcą kupić kałasznikowa, to niech się zwrócą do Bułgarów. Polskiej lufy nie dostaną. Fuck you, assholes, jak mówi się w filmach amerykańskich plus gest Kozakiewicza. Z pewnością załogi Meska i Łucznika, powodowane dumą patriotyczną, same by odmówiły sprzedania swej produkcji za grosze i za pośrednictwem jakichś przybłędów, zamiast godnego szacunku Bumaru, a potem przeszły na zasiłek.
   Bumar jest oazą ekonomii politycznej na pustynnych terenach ekonomii zwykłej, w piaskach rynku, kalkulacji, wolnej gry cen. Ale nie jedyną. Mamy całe tabuny wielbłądów politycznych, dromaderów z garbem wiary, że gadanie o zwykłych, prostych zasadach opłacalności to jest pic, przekręt i oszustwo. Te stada pasą się w polityce i publicystyce. Zresztą nie tylko u nas. Prymat polityki nad ekonomią wyznają wszyscy pokąsani przez Marksa, Lenina, Trockiego i Sartre’a. Na Zachodzie takie garbusy na wiadomość, że NASA planuje wysłanie misji załogowej na Marsa, bo odkryto tam wodę, powiadają natychmiast: jaką wodę? Na Marsie odkryto ropę naftową i rząd organizuje wyprawę idąc na pasku koncernów. Po czym wychodzą na ulicę z transparentem: Żadnej misji po ropę, albo Ropa dla kosmitów.
   My jesteśmy prowincjonalni, więc żądamy tylko, żeby nasi sojusznicy kupowali produkty droższe i gorsze, bo taka jest w naszych oczach zasada poprawności politycznej w ekonomii. Jeśli się tak nie dzieje, to winimy za to koniecznie polityków. Nie dopatrzyli. Może Kwaśniewski bywał za rzadko w Waszyngtonie? Może niezbyt energicznie wspierał Bumar? Może powinien był wytłumaczyć, że Bumar ma dużą rodzinę, dzieci Bumaru jedzą tylko chleb z marmoladą i nie jeżdżą na wakacje, żona Bumaru nie ma butów, mieszkanie Bumaru jest zagrzybione i w ogóle Bumar z trudem wiąże koniec z końcem, więc należy mu się kontrakt w ramach pomocy humanitarnej.
   Jakoś tak mi się wydaje, że gdyby Giertych albo nawet Kaczyński pisali dziś bajkę o dziewczynce z zapałkami, to polska dziewczynka sprzedawałaby zapałki po 100 dolarów za sztukę i zmarzłaby na rogu ulicy, gdyż źli obcoplemieńcy z politycznej kalkulacji woleliby kupować zapałki po cencie.
   Cała ta historia z Bumarem przypomina nawet nie trochę, bardzo przypomina niektóre reakcje na wybór Jana Dworaka na prezesa telewizji. Czarzasty po nocy w gabinecie Kwiatkowskiego montuje wybór Dubaniowskiego, PSL dogaduje się z PiS-em w sprawie poparcia dla Dworaka, ktoś zdradza, ktoś przechodzi na drugą stronę barykady, Danuta Waniek kombinuje, reszta mataczy. Grają siły, konkurują interesy i z tego chaosu jednoznacznie politycznego wychodzi Dworak. Dlaczego? Diabli wiedzą, zdaje się nawet Paradowska tego nie wie, ale w każdym razie nikt z tych, którzy zabierają w kwestii Dworaka głos nie bąknął nawet, że ten Dworak najlepiej wypadł w audycie. Ale czy u nas jakiś konkurs może wygrać najlepszy? Skąd. Co za pomysły. Nawet Konkurs Szopenowski wygrywa najsłuszniejszy.
   I tak samo jest z przetargiem na dostawę sprzętu do Iraku. Tylko w odwrotną stronę. Miał wygrać słuszny, to znaczy Bumar, a wygrał najlepszy, bo najtańszy. Muszą się za tym kryć otchłanne machinacje.
   W Polsce skłonność do wiary w prymat polityki nad ekonomią, czyli uprawianie ekonomii politycznej, jest powszechne. Ale to tylko pro publico bono. Prywatnie każdy uprawia jednak ekonomię zwykłą, to znaczy rachunek ekonomiczny. Pójdzie taki do sklepu, poogląda 15 gatunków szynki i wybierze tę, która - jak powiadają uczeni ekonomiści - ma najlepszy stosunek między ceną a jakością. I nic go, drania zimnego, nie obchodzi, czy producent popiera SLD czy Platformę, czy pekluje szynkę z udziałem kapitału zagranicznego czy bez, ani nawet jakie pochodzenie rasowe ma świnia. Prywatnie w decyzjach gospodarczych przeciętnego Polaka nie ma ani śladu polityki. Tylko forsa. I tak powinno być.
   A jak uważacie, że Bumar został politycznie skrzywdzony, to zbierzcie datki na wykupienie produkcji polskich zakładów zbrojeniowych po cenach uwzględniających polityczne zobowiązania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski