System pucharowy - dobry czy zły?
System pucharowy - dobry czy zły?
Nowe zasady bardziej sprawiedliwe?
Zakończyło się pięć europejskich konkursów letniego Grand Prix na igelicie. 22 bm. skoczkowie polecą do Azji, gdzie na skoczniach w Japonii (Hakubie i Sapporo) i Korei Płd. (Muju) rozegrają dalsze pięć konkursów.
W tegorocznym Grand Prix obowiązują eksperymentalnie nowe zasady, konkursy rozgrywane są systemem pucharowym, w ćwierćfinałach startuje 48 zawodników, w półfinałach 24, w finale złożonym z 12 zawodników o zwycięstwie decyduje tylko jeden skok. Równocześnie, po raz pierwszy, punkty z GP ustalą klasyfikację skoczków przed pierwszymi konkursami o Puchar Świata na śniegu.
- Czy nowy system zdaje egzamin? Jak ocenić starty polskich skoczków? - na ten temat rozmawiam z I trenerem reprezentacji Apoloniuszem Tajnerem.
- Generalnie z postawy naszych skoczków jestem zadowolony. Adam Małysz był trzy razy w ćwierćfinale, w Villach walczył w finale, zajmując wysokie 4. miejsce. W klasyfikacji generalnej GP jest 18. Wojciech Skupień też był 3 razy w ćwierćfinale, niewiele brakowało mu, by znaleźć się w półfinale. Z jego formy też jestem zadowolony.
- Nie może się wciąż odnaleźć Robert Mateja?
- Skacze równo, ale na średnim poziomie. Widzę, że Roberta zaczyna to denerwować, od przeszło roku nie może odnaleźć formy. Wierzę jednak, że w końcu przełamie się. Skakać przecież umie.
- A jak ocenia Pan młodych skoczków?
- Próbowani byli Pochwała, Długopolski. Blisko ćwierćfinału był Długopolski. Mnie cieszy fakt, że mamy kilku młodych skoczków (obok wyżej wymienionych Bachleda, Śliwka, Tomisław Tajner), którzy naciskają starszych i być może któryś z nich wskoczy do reprezentacji. W każdym razie ktoś z tych młodych skoczków uzupełni reprezentację w konkursach drużynowych.
- Jak ocenia Pan nowy system? Co o nim mówią zawodnicy, trenerzy?
- Komisja Skoków FIS wciąż szuka nowych rozwiązań regulaminowych, starając się uatrakcyjnić konkursy. W wielu dyscyplinach obowiązuje system pucharowy, więc dla kibiców nie jest to żadne zaskoczenie. Za nowym systemem generalnie opowiadają się kraje dysponujące szeroką kadrą, wysokiej klasy skoczków. Jeśli ma się 5-6 zawodników światowej klasy, to zawsze jeden, dwóch przebije się do finału. Gorzej z krajami takimi jak my, mającymi jednego, dwóch dobrych skoczków. Wystarczy wtedy ciut, ciut gorszy skok, złe warunki na skoczni i nikogo nie ma w finale.
- Niektórzy uważają, że nowy system jest niesprawiedliwy, skoki to nie biegi lekkoatletyczne, gdzie np. w eliminacjach 100 metrów światowej klasy zawodnik może biec na 70-80 procent możliwości, bo i tak zakwalifikuje się do dalszej rundy. W skokach sprawdził się przez wiele lat system punktowania dwóch skoków, wyklucza on zaskakujące niespodzianki, zapobiega przypadkowości...
- To prawda. Ale jest też i druga strona medalu. Bardzo rzadko w konkursie, w którym startuje 50 zawodników, wszyscy mają równe warunki startu. Zmienia się pogoda, wiatr wieje raz z tyłu (źle dla skoczka), to z przodu (dobrze). Teraz zawodnicy startują w grupach 12-osobowych. I ta dwunastka ma w zasadzie jednakowe warunki startu.
- Jak to jednak jest, że Małysz, który skacze w Courchevel w ćwierćfinale 103 m, klasyfikowany jest na 29. miejscu, a Skupień, choć osiąga 114,5 m, jest dopiero 32.?
- Bo w każdej 12-osobowej grupie obowiązuje zasada, że pierwszy skoczek dostaje 120 punktów, a następni odpowiednio mniej. Małysz, mimo krótszego skoku, miał w ćwierćfinale mniejszą stratę do jego zwycięzcy niż Skupień w swoim ćwierćfinale, w którym skakano bardzo daleko (bo z rozbiegu podwyższonego aż o dwie belki i przy bardziej korzystnym wietrze).
- Czy nowe zasady obowiązywać będą także w sezonie zimowym?
- Tego jeszcze nie wiadomo. Komisja Skoków FIS zbiera informacje, analizuje je. Osobiście wydaje mi się, że w Pucharach Świata i w mistrzostwach świata w Lahti, obowiązywać będzie nadal zasada punktowania dwóch skoków.
- Gdzie trenujecie przed odlotem do Japonii i Korei Płd.?
- Ja z Adamem Małyszem w Wiśle, a Wojtek Skupień z resztą zakopiańczyków pod Giewontem, zajmuje się nimi trener kadry juniorów, znany ongiś skoczek Zbyszek Klimowski. 22 sierpnia lecimy do Japonii i Korei Płd. na 5 konkursów indywidualnych. W planach był jeden konkurs drużynowy, ale Japończycy zrezygnowali z niego, bowiem musieliby na swój koszt zapraszać część ekip.
- I na koniec pytanie - w czołówce światowej praktycznie bez zmian. Wspaniale skacze Fin Ahonen...
- ... to w tej chwili superklasa światowa. Ahonen jest poza konkurencją, Finowie mają zresztą bardzo szeroką kadrę. Słabo na początku skakał mistrz świata i zdobywca Pucharu Świata Niemiec Schmitt, ale w Courchevel był już trzeci. Natomiast zaskakujący kryzys przechodzi inny Niemiec Hannawald. Z naszych w informacji wynika, że trenuje w Niemczech pod okiem pierwszego trenera Hessa, który nie jeździ na letnie GP. Z Japończyków w najwyższej formie jest Miyahira, nie pokazał się Harada, nie bardzo wiadomo, dlaczego. Czyżby kończył karierę sportową? Zobaczymy, czy będzie skakał u siebie?
Rozmawiał: AS
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?