Unia Oświęcim w drugim meczu kontrolnym (grano 3x15 minut) w ramach przygotowań do nowego sezonu pokonała na własnym obiekcie brązowych medalistów minionych rozgrywek, Podhale Nowy Targ 4:2 (2:1, 1:0, 1:1). Dla górali było to trzecie spotkanie.
Spotkanie, choć rozgrywane w trudnych warunkach, bo – ze względu na panujące upały – na lodzie szybko pojawiała się woda, utrudniająca grę, mógł się jednak kibicom podobać. Grano szybko. Sędziowie podyktowali dwa rzuty karne. Wśród oświęcimian swoją szansę wykorzystał Jan Daneczek, z kolei w obozie Podhala Jussi Tapio przegrał z Przemysławem Witkiem.
– Nie przywiązujemy wagi do wyników sparingów – _utrzymuje Josef Dobosz, trener Unii. – _Na pewno pozytywne było to, że jedna formacja miała swój dzień i pociągnęła zespół do wygranej. Oby tak było w lidze. Zaznaczam jednak, że jesteśmy bardzo skromni. W lidze z każdym rywalem będziemy chcieli szukać punktów. Co z tego wyjdzie, czas pokaże. Na pewno Tychy i Cracovia będą poza zasięgiem konkurencji. Chłopcy zapomnieli o porażce w pierwszym sparingu z __Cracovią 0:5. Mówiłem, żeby nie przejmować się tym, że wtedy nie zdobyliśmy bramki.
Oświęcimski szkoleniowiec dał szansę pokazania się młodym zawodnikom. W ostatnim ataku wystąpili Artur Budzowski, Wojciech Koczy i Krzysztof Kulawik.
– W przypadku młodzieży ważne jest, żeby nauczyła się taktyki. To już nie jest juniorskie granie, gdzie można sobie pozwolić na własne pomysły _– tłumaczy Josef Dobosz. – _Staram się zaszczepić we wszystkich zawodnikach taką góralską duszę, żeby do każdego meczu, nawet sparingu, podchodzili z wielkim zaangażowaniem. Muszą mieć we krwi chęć wygrywania.
Dobosz jest przekonany do dwójki testowanych obrońców, czyli Czecha Łukasza Popieli i Słowaka Petera Bezuszki. _– Zagrali poprawnie. Poza tym, za takie pieniądze, jakie można dostać w Oświęcimiu, czyli bardzo skromne, nikt inny nie przyjdzie _– podkreśla trener Unii, który jest zdecydowany zatrzymać tych zawodników, ale to prezes Ryszard Skórka musi znaleźć pieniądze,
Do wyniku sparingu uwagi nie przywiązywał trener Marek Ziętara. – Niby byliśmy często przy krążku, ale jakoś nie graliśmy do bramki _– uważa szkoleniowiec Podhala. – _Chłopcom trafiały się proste błędy, po których oświęcimianie wyprowadzali kontry. W Oświęcimiu zagraliśmy najsłabszy dotąd sparing.
Kadra górali odbiegała od ideału. Brakowało trzech obrońców.
– _Maciej Sulka był kontuzjowany, ale od poniedziałku dołączy do zespołu, podobnie jak Oskar Jaśkiewicz. On wróci z kolei ze zgrupowania młodzieżowej kadry Polski. Najdłużej, bo do końca sierpnia, poczekamy na powrót Damiana Tomasika. Być może brak podstawowych obrońców sprawił, że w Oświęcimiu nasza defensywa nie stanowiła monolitu _– uważa trener Ziętara.
Przed rokiem Podhale zaskoczyło ligę dobrą grą. Tym razem konkurencja będzie pochodziła do górali jak do faworytów.
– Odeszło od nas pięciu zawodników, których udało nam się zastąpić, ale potrzebujemy czasu, aż elementy naszej maszynki zaczną odpowiednio funkcjonować. Mocno stoimy na ziemi. Jesteśmy gotowi, by w lidze wydzierać punkty konkurencji. Tyle na początek – uważa Marek Ziętara.
We wtorek Unia zagra kolejny mecz, we Frydku–Mistku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?