Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa koszykarek. Simmons znów w formie

Justyna Krupa
Meighan Simmons: Ciało może być zmęczone, ale jeśli umysł jest gotowy na realizację celu, wszystko jest OK
Meighan Simmons: Ciało może być zmęczone, ale jeśli umysł jest gotowy na realizację celu, wszystko jest OK Fot. Anna Kaczmarz
Dzisiaj w Gorzowie Wielkopolskim broniąca mistrzowskiego tytułu Wisła Can-Pack Kraków rozegra swoje ostatnie spotkanie w sezonie zasadniczym

Wiślaczki w czwartek ograły we własnej hali Artego Bydgoszcz 71:64, a już muszą szykować się do kolejnego ligowego starcia - z AZS Gorzów.

Spotkanie w Gorzowie rozegrane zostanie w ramach 21. kolejki. Dla gorzowianek nie będzie to jeszcze koniec sezonu zasadniczego, ale wiślaczki mecz z 22. kolejki miały przełożony właśnie na czwartek. Ze względu na udział w EuroCup skończą zmagania w lidze wcześniej, niż reszta stawki i będą czekać na wyłonienie rywala w play-off.

Czy krakowianki będą w stanie rozegrać drugi zwycięski mecz z wymagającym rywalem w tak krótkim czasie po wielogodzinnej podróży do Gorzowa?

-__ Nie sądzę, by to było problemem. Najważniejsze jest przygotowanie mentalne - _mówi Meighan Simmons. - Ciało może być zmęczone, ale jeśli umysł jest gotowy na _realizację zadania, wszystko jest OK.

Amerykanka była jedną z bohaterek czwartkowego starcia z Artego, trafiła aż 5 rzutów z dystansu. Widać, że wróciła do formy prezentowanej na początku sezonu. W spotkaniu z bydgoszczankami jej postawa była tym ważniejsza, że krakowianki grały bez podkoszowej Vanessy Gidden (ma problemy z kolanem).

- Ostatecznie udało się wykonać dobrą robotę. Myślę, że mamy taką mentalność jako zespół, że gdy jedna z nas wypada, reszta staje na wysokości zadania. Gdy jedna z zawodniczek nie może punktować, inne biorą tę odpowiedzialność na siebie. Tym razem w pewnej mierze byłam nią ja i __Hind Ben Abdelkader, ale najważniejszy jest wynik - podkreślała Simmons.

Występująca na pozycji rzucającej obrończyni Amerykanka ma za sobą moment kryzysu w tym sezonie, kiedy zupełnie zgubiła skuteczność. Dla zawodniczki na jej pozycji, typowego strzelca, to poważny kłopot.

-__ To może być frustrujące - przyznała. - Ale były inne elementy, w których mogłam pomóc drużynie: przechwyty, gra w obronie. Cały czas jednak próbowałam trafiać do kosza, bo po to mnie tu ściągnięto. Staram się być w __pełni skoncentrowana co mecz. Teraz czuję, że wraca mi pewność siebie - przyznaje.

Skąd obecnie zwyżka formy? - Starałam się zmienić myślenie o moim rzucie, a także więcej czasu pracować indywidualnie na siłowni i hali - mówi. - Był okres, gdy nie trafiałam wielu rzutów. Teoretycznie nie były to złe próby, ale nie wpadały do kosza. Pracowałam nad sobą, by nie załamywać się, gdy pudłowałam. Tak, by wierzyć, że kolejna próba będzie udana. I ostatnio rzeczywiście się udaje.

Wyznaje, że koleżanki z zespołu widziały, że frustruje ją ta sytuacja i jej pomagały.

- Nie chodziło o to, że chcę być idealna. Ale chciałam być pewna, że dobrze wykonuję swoją robotę - tłumaczy Simmons. - Moją rolą jest bycie strzelcem. Postrzegałam to tak, że gdy nie trafiam, to zawodzę całą drużynę. A chciałam pomóc zespołowi najbardziej, jak to możliwe.

Amerykanka wraca do wysokiej formy. Jak będzie w Gorzowie Wlkp.? Być może w tym meczu (godz. 18) też zabraknie Gidden, którą trener może oszczędzić na mecze EuroCup.

Sportowy24.pl w Małopolsce

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski