Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa koszykarek. W niedzielę Wisła Can-Pack rozegra już trzeci mecz w ciągu ośmiu dni

Justyna Krupa
Cristina Ouvina: W wąskim składzie trudno wyćwiczyć agresję
Cristina Ouvina: W wąskim składzie trudno wyćwiczyć agresję Fot. Anna Kaczmarz
Mistrzynie Polski zmierzą się z KSSSE AZS w Gorzowie Wielkopolskim. Nikt w Krakowie nie zakłada, że będzie to łatwe starcie. Po pierwsze: gorzowska hala to dla każdego trudny teren. Po drugie: krakowianki mają prawo być nieco zmęczone. I to mimo, że dopiero zaczęły sezon.

Wszystko dlatego, że grają i trenują w okrojonym składzie. Efekty tego było widać już w czwartkowym meczu z MUKS Poznań. Wiślaczki długo nie mogły być pewne zwycięstwa nad beniaminkiem. W końcu go ograły, ale trener Jose Hernandez nie owijał w bawełnę: - Graliśmy bardzo źle. To nasze najgorsze spotkanie, licząc od początku przygotowań do tego sezonu. Jestem rozczarowany.

Szkoleniowiec wyjaśniał, jakie mogą być przyczyny nieco słabszej postawy wiślaczek. - Prawda jest taka, że tak jak się trenuje, tak się gra. A my ostatnio mieliśmy z tym treningiem problemy - tłumaczył.

- Jeżeli na treningach nie jesteśmy w stanie grać w ustawieniu pięć seniorek na pięć seniorek, to trudno wyćwiczyć tę agresywność potrzebną w meczach. Wciąż trenujemy bowiem bez Agnieszki Szott i bez Devereaux Peters, która jeszcze nie wróciła z WNBA - dodała Cristina Ouvina.

Hernandez ma świadomość, że trzeba poprawić sporo elementów: - Musimy grać bardziej agresywnie. Mając jednak do dyspozycji siedem zawodniczek, trudno jest wywierać presję na przeciwniku od pierwszej do ostatniej minuty.

Ouvina przypomina, że Wisła to już nie ten sam potentat, który do niedawna górował nad resztą ligi, jeśli chodzi o kontraktowanie koszykarskich gwiazd.

- Nie można od nas oczekiwać, że będziemy każdego rywala ligowego nadal ogrywać różnicą 30-40 punktów. To już nie jest Wisła z Allie Quigley i Jantel Lavender w składzie. Najważniejsze, że mamy na razie na koncie dwa zwycięstwa - mówi.

Sama się do tego przyczyniła, zdobywając w czwartek najwięcej punktów w drużynie. A kilka dni wcześniej, na inaugurację ligi, raziła nieskutecznością.

- Wiele zależy od dyspozycji dnia - tłumaczy. - Bywa tak, że gdy nie wpadną do kosza trzy pierwsze rzuty, to przy kolejnych człowiek nie ma już tej pewności siebie. Niby nie powinno tak być, ale człowiek myśli sobie: „A jeśli za chwilę znów się pomylę?”. Fajnie byłoby, gdybym w każdym meczu miała taką skuteczność jak przeciw MUKS. Ale równie ważne jest to, bym miała dużo asyst i przechwytów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski