Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa piłkarska. Bartosz Śpiączka: Musimy zacząć strzelać bramki

Bartosz Karcz
Dwa mecze, zero goli. Bartosz Śpiączka nie jest zadowolony
Dwa mecze, zero goli. Bartosz Śpiączka nie jest zadowolony Fot. Andrzej Banaś
Bartosz Śpiączka latem trafił do zespołu Bruk-Betu Termaliki z Górnika Łęczna. Nowy napastnik „Słoni” jeszcze nie wpisał się na listę strzelców w nowym zespole, gola nie zdobyła zresztą cała ekipa z Niecieczy w dwóch ligowych spotkaniach. W piątek Śpiączka był zawiedziony porażką 0:1 z Wisłą w Krakowie.

Goście przyjechali na ul. Reymonta przede wszystkim nie stracić gola. Zagęścili środek pola, zaryglowali dostęp do własnej bramki i długo skutecznie się bronili. O wygranej „Białej Gwiazdy” przesądziła dopiero akcja z samej końcówki spotkania, gdy po szybkim ataku Maciej Sadlok idealnie dośrodkował na głowę Petara Brleka, a ten posłał piłkę do siatki.

- Stracone bramki w takich okolicznościach bolą podwójnie - nie kryje Bartosz Śpiączka. - Jak się nie da meczu wygrać, to trzeba go potrafić przynajmniej zremisować. Tym bardziej na tak ciężkim terenie, jak stadion Wisły. Dlatego szkoda straconych punktów, ale musimy o tym szybko zapomnieć. Musimy szybko skoncentrować się na następnym meczu z Zagłębiem Lubin. Trzeba wygrać, trzeba zacząć punktować i przede wszystkim musimy zacząć strzelać bramki.

O okoliczności, w jakich ekipa Bruk-Betu Termaliki straciła gola, miał duże pretensje trener „Słoni” Mariusz Rumak. Przypomnijmy, Wisła gola zdobyła po kontrze, wyprowadzonej po rzucie rożnym gości.

- Mieliśmy trochę inne założenia rozegrania tego rzutu rożnego, ale teraz nie ma co już do tego wracać - tłumaczy Śpiączka. - Fakty są takie, że poszła kontra, strzelili nam bramkę praktycznie w 90 minucie. Nie możemy takich goli tracić. Trzeba to zmienić. Trzeba jednak również zacząć samemu strzelać bramki, a przede wszystkim musimy zacząć stwarzać więcej sytuacji, bo na razie jest z tym kiepsko. A jak nie ma sytuacji, to jest problem ze strzelaniem goli. Załamywać się jednak nie możemy, bo za nami dopiero dwa mecze. Jeszcze wszystko przed nami. Kolejny mecz gramy w piątek i na nim się skoncentrujmy.

Ten brak strzelonych bramek w rozmowie z Bartoszem Śpiączką wracał kilka razy. Widać, że nowego napastnika Bruk-Betu Termaliki uwiera, że zespół z Niecieczy nie potrafił w dwóch meczach zdobyć choćby gola. Część odpowiedzialności spada na Śpiączkę, którego podstawowym zadaniem jest przecież ich zdobywanie. Inna sprawa, że temu zawodnikowi trudno jest o bramki, skoro zespół prawie cały czas się broni i tylko sporadycznie szuka okazji do kontr.

- To prawda, że nie jest łatwo, ale wiem, z czego mnie tutaj będą rozliczać - nie ucieka od odpowiedzialności Śpiączka. - Ja muszę drużynie dawać więcej i o tym wiem. W meczu z Wisłą też mogłem zachować się lepiej w kilku sytuacjach, mogłem dłużej utrzymać się przy piłce, czy lepiej uderzyć. Mam nadzieję, że to przyjdzie z czasem. Na razie nie jesteśmy zgrani, bo dopiero gramy ze sobą miesiąc. Wydaje mi się, że z meczu na mecz będzie to wyglądało lepiej, ale jak najszybciej musimy też zacząć zbierać punkty. Walczymy bowiem o pierwszą ósemkę i musimy już teraz uważać, żeby na końcu sezonu tych pogubionych teraz punktów nie zabrakło.

Na koniec zapytaliśmy Śpiączkę czy już po tych kilku tygodniach spędzonych w Niecieczy oraz dwóch rozegranych ligowych meczach, widzi dużą różnicę pomiędzy sposobem gry jego poprzedniego klubu Górnika Łęczna i obecnego.

- Muszę przyznać, że u trenera Smudy w Górniku Łęczna graliśmy trochę wyżej, bardziej agresywnie z przodu - wyjaśnia piłkarz. - W Niecieczy wygląda to trochę inaczej, choć np. w ostatnim tygodniu trener Mariusz Rumak też kazał nam ćwiczyć wysoki pressing. Jak to wyszło na boisku? Chyba nie do końca tak, jak powinno, bo nie „pressowaliśmy” stoperów w taki sposób, jaki to było zakładane na przedmeczowej odprawie. Może jeszcze w pierwszej połowie to robiliśmy, ale w drugiej części tego już wyraźnie zabrakło.

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski